1 gru 2016

Zbieraj ekipę i ruszaj! - recenzja gry Wyprawa na biegun

Jakiś czas temu spadł pierwszy śnieg. Nie mogło więc obyć się bez recenzji gry, w której takowy występuje! Chodzi oczywiście o nowość od wydawnictwa Foxgames czyli grze, w której wcielamy się w podróżników, którzy postanowili zorganizować Wyprawę na Biegun!

Wyprawa na Biegun to rodzinna gra planszowa dla 2-4 osób, w której wcielamy się w podróżników. Ich celem jest zdobycie bieguna północnego. Nie jest to jednak takie proste, gdyż ich plany może pokrzyżować nie tyko pogoda, ale również inni, którzy wybrali się w te rejony. Jak zatem najlepiej się przygotować do wyprawy? Co zabrać? Być pasywnym czy agresywnym graczem?

Zanim odpowiemy na te pytania przejdziemy do zawartości pudełka. W środku znajdziemy: obrotową 3częściową planszę, planszę punktacji, 18 pionków ekspedycji, 4 statki, talie 100 kart, 26 żetonów ekwipunku, 16 przezroczystych płytek, 2 dyski bieguna oraz instrukcje (w dwóch wersjach językowych). Sami widzicie, że troszkę tego jest. Największym hitem tej gry jest obrotowa plansza, która idealnie wpasowuje się w klimat Wyprawy na Biegun.

Jak z zasadami? Otóż poznajemy je coraz lepiej z każdą rozgrywką. Niestety, ale naszym zdanie instrukcja jest kiepsko napisana. Zamysł ciekawy – instrukcja jest przestawiona w formie komiksu, gdzie każdy kolejny krok jest kolejnym obrazkiem. Jednak ta forma pozostawiała dla nas wiele niejasności. Na szczęście nie zniechęciła ona nas do rozpoczęcia gry, więc możemy z czystym sumieniem napisać tę recenzję.

Reguły rozgrywki są dość proste. Przewodzimy naszej ekspedycji. Naszym celem jest dojście każdego z członków drużyny do celu, jakim jest środek planszy. Po drodze napotkamy cienki lód jak i szczeliny, przez które nie można przechodzić. Brzmi banalnie i dość prosto? Otóż zmienia się to wraz z zagrywanymi kartami. Tura gracza podzielona jest na 4 fazy. W pierwszej mamy możliwość przeniesienia swojego pionka ze statku do obozu.. W drugiej fazie gracze zagrywają kartę (wykonują akcje), jedną z trzech, które leżą przed nimi. 
Akcje jakie możemy wykonać to: marsz, ślizg, bieg, zryw, rzut i kradzież. W zależności jakie karty mamy przed sobą, takową akcje wykonujemy. Wraz z akcjami na kartach mogą pojawić się 3 symbole: ruchu bez zasadzki, ruchu/ruchu z zasadzka, zasadzka bez ruchu. Dodatkowo na kartach akcji znajduje się symbol burzy wraz z przypisaną mu wartością. I tak płynie przechodzimy do trzeciej fazy czyli: sprawdzenie pogody. Sprawdzamy stos kart zużytych i sumujemy wartości punktów burzy. Jeżeli te przekraczają założoną liczbę (różną w zależności od ilości graczy) – następuje burza, która zmienia wszystko. Odwracamy wierzchnią odrzuconą kartę i sprawdzamy w którym nam kierunku wieje. Obracamy planszę w danym kierunku, co powoduje układ nie tylko pionków na planszy, ale i szczelin. Dlaczego tak jest opowiemy poniżej. Ostatnią fazą jest zakończenie tury – uzupełnienie kart przed sobą do 3 i przekazanie śnieżynki kolejnemu graczowi.

Użyliśmy kilku zagadnień, które mogę wprowadzać niejasność. Już śpieszymy Wam to wytłumaczyć. Jeżeli chodzi o zasadzki – jest to jedyna w tej grze interakcja i do tego negatywna (Ci co czytają nasze recenzje wiedzą, że to coś co sobie cenimy w grach). Gdy jesteśmy w dobrej odległości od przeciwnika (w zależności od karty jaką mamy przed sobą) możemy go zrzucić z powrotem na jego statek, co powoduje, że przebytą drogą będzie musiał przejść ponownie, a my wskakujemy na jego miejsce (wyjątkiem jest zasadzka bez ruchu czyli akcja rzutu). Wspominaliśmy również o burzy, zmieniającej się planszy i różnymi polami. Gdy uzbieramy daną liczbę punktów burzy na stosie kart odrzuconych obracamy planszę. W planszy są pewne luki, które wypełniamy przezroczystymi płytkami. I to właśnie w tych lukach pojawią się nam nowe pola czy szczeliny. I to te zmiany potrafią wiele namieszać na planszy. Nagle poruszamy się po zmienionej planszy, czasem nam to ułatwi, ale częściej jesteśmy zablokowani przez nowe pola.

Zasady znacie, przejdziemy jeszcze do wykonania, a potem poznacie nasze przemyślenia i opinie. Wszystkie pionki, śnieżynka czy miś są drewniane i fajnie wykonane co powoduje, że posłużą one nam na długo. Tak samo prezentuje się plansza. Bardzo solidna, klimatyczna, a do tego obrotowa – również zapowiada się na bardzo wiele rozgrywek. Karty raczej wykonane w sposób standardowy – nie jest zły, ale w rękach mieliśmy lepsze karty.

Dużym plusem jest to, że dostępne są karty, na których możemy tworzyć własne zasady, połączenia ruchu i tym podobne. Wprowadza to możliwości dostosowania gry do własnych potrzeb (np. zwiększenia stopnia interakcji). Nam gra się spodobała, choć mieliśmy trudności z ogarnięciem wspomnianej wcześniej instrukcji. To dla nas jedyny minus tego tytułu.

Co nam się najbardziej spodobało? Chyba możliwość dostosowania swojej taktyki do zmieniających się warunków. Możemy sami wywoływać burze kosztem zagrania mniej korzystnej akcji. Możemy również zdecydować się na bardziej agresywne zagrywki przez co będziemy szli powoli, ale nasi przeciwnicy będą mieli też ciężko się przedrzeć.


Grę polecam ludziom, którzy lubią gry ciekawe, z dozą taktyki i interakcji. Ciekawy, zimowy tytuł, przy którym może zasiąść cała rodzina, niezależnie od wieku. Jeśli szukacie ciekawej gry na prezent to możecie być pewni że Wyprawa na Biegun jest taką niespodzianką, która spodoba się praktycznie każdemu. Interesujący tytuł z niskim progiem wejścia, może Wam posłużyć jako rozgrzewka, szybka partia czy przerwa pomiędzy ciężkimi, długimi tytułami.  

I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5,5/6
IV.
Wykonanie elementów
5,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5,5/6

Ocena Końcowa: 5,25

Nazwa: Wyprawa na biegun

Wydawca: Foxgames

 Rok wydania: 2016

 Edycja: Pierwsza

 Sugerowana cena: 139,95zł 

 Ocena: 5,25/6 

 Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Foxgames
www.foxgames.pl
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive