27 lut 2023

Propozycja gier - Wiosna 2023

Wiosna zbliża się wielkimi krokami, ale to nie oznacza że warto porzucać gry! Poniżej mamy dla Was zestawienie gier, które naszym zdaniem warto ze sobą zabrać na wiosenne wypady!

 

Dixit



Dixit to gra planszowa, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to narracyjna gra karciana, w której wymyślamy i zgadujemy skojarzenia do kart. Zależy nam na tym, aby daną kartę odgadło jak najwięcej osób, jednocześnie licząc się z tym żeby nie wszyscy postawili na jedną kartę! Świetna gra na niejeden wypad! Polecamy!

 

 

Molkky

 

Zręcznościowa gra, w której zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Naszym celem jest zdobywanie punktów poprzez strącanie drewnianych elementów. Największy trick polega na tym, że elementy mają różna wartość, od 1 do 12, a punkty liczy się w prosty sposób – za zbicie jednego elementu dostajemy tyle punktów ile jest na nim pokazane. Za zbicie większej liczby punktów – tyle ile elementów zbiliśmy, niezależnie od wskazanej cyfry. Gra się do 50 punktów, ale jeśli ktoś przekroczy tę liczbę, to spada do 25, więc trzeba nieźle celować!

Super Mega Fajna Gra

 

 

Ten tytuł był dla nas nie lada zaskoczeniem. Jest to wariacja na temat bingo, w której skreślamy liczby na kartach, ale w zależności czy wypełnimy rząd/kolumnę, to możemy dostać super bonusy! Do tego gra jest mała, więc można ją zabrać nawet na wypad do parku.

 

 

Proszę Wsiadać!

Gra o autobusach, w której będziemy musieli odpowiednio pokierować swoją linią by odwiedzić najlepsze miejsca, jednocześnie pomijając korki! Trochę planowania, trochę śmiechu i zajmowania tras, a to wszystko w małym pudle. Czas rozgrywki 30min, ale zdecydowanie warto.

 

 

Sen

 

Gra z którą spotkaliśmy się w nie jednym miejscu, nawet widzieliśmy jak rodzice grali z dzieckiem w… Mcdonalds! Tak, mała, sprytna, wciągająca gra, w której ćwiczymy pamięć i przebiegłość. Prosta gra, w której zbieramy karty swojego snu, ale zależy nam by miały jak najmniejszą wartość punktową.


Tak prezentują się nasze propozycje gier planszowych na zbliżającą się wiosnę. Wszystkie z powyższych gier miały już swoją premierę, więc możecie śmiało możecie ich szukać w księgarni TaniaKsiążka.pl

Share:

20 lut 2023

Zakasaj rękawy swojej szaty czarodzieja i rzucaj karciane zaklęcia – recenzja gry Arkana Magii

Jako dzieci marzyliśmy o otrzymaniu listu z Hogwartu, zbudowaniu własnego miecza świetlnego, czy chociażby o długim spacerze po Shire. Jak się możecie domyśleć, żadne z tych marzeń się nie spełniło… w pełni! Bo na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wydanych zostało tyle gwiezdno-wojennych czy harry-potterowych planszówek, że mogliśmy się poczuć jak bohaterowie tych uniwersów. Jednak niniejszy artykuł ma na celu (między innymi) przypomnienie, że magia dzieje się nie tylko w Anglii, Azeroth, czy Zapomnianych Krainach. Magia dzieje się między innymi w grze Arkana Magii!

Arkana Magii wydawnictwa Portal Games to karciana gra planszowa dla 1-6 graczy w wieku 14+. W grze stajecie się potężnymi czarodziejami, zbierającymi artefakty i rzucającymi zaklęcia. W tym drugim musicie wykazać się odpowiednim wyczuciem i planowaniem. Magia będzie się dziać na przestrzeni trzech rund, w których będziecie mieć po 6 tur. Zawsze będą dwie opcje do wyboru: zagrać kartę Zaklęcia albo ją odrzucić, by aktywować zaklęcia przygotowane wcześniej. Dokładając kolejne karty, będziecie budować potężny magiczny silniczek, który będzie generował wam punkty zwycięstwa. A kto z was zdobędzie ich najwięcej – zwycięży!

Wykonanie? Bez zarzutu! W średniej wielkości pudełku znajdziemy 108 kart Zaklęć, prawie 200 żetonów zasobów i punktów zwycięstwa, 10 pokerowych żetonów księżyców, instrukcję oraz plansze gracza i koniunkcji. Wszystko się mieści w plastikowej wyprasce, przez co jest zachowany porządek. Ilustracje w grze są świetnie i klimatycznie narysowane. Za ich powstanie odpowiedzialny jest Yaroslav Radetskyi (Reavers of Midgard). Nie ma co się rozpisywać – wykonanie jest naprawdę świetne.

Przejdźmy zatem do nauki zasad gry Arkana Magii. Każda rozgrywka składa się z trzech rund, w których będziemy dostawać karty na rękę od sąsiadów, wykonywać jedną z dwóch akcji wspomnianych wyżej, a następnie sami przekażemy pozostałe, niewybrane karty (mechanika draftu). Przygotowanie rozgrywki też do najtrudniejszych nie należy. Każdy z graczy dobiera jedną z planszetek i układa po jednym zasobie na polach ze szkołami magii. Następnie wrzucamy do woreczka sztony z księżycami i wykładamy je losowo na planszę koniunkcji. Natomiast same karty dzielimy zgodnie z rewersami, tasujemy i rozdajemy każdemu z uczestników po sześć z nich (ta liczba się nie zmienia i tyle samo kart dostaniecie w drugiej, jak i trzeciej rundzie). Podczas każdej tury będziecie wybierać pomiędzy Przygotowaniem Zaklęcia a Rzuceniem Zaklęć. Aby wykonać pierwszą opcję, należy wybrać kartę z ręki, zapłacić jej koszt i umieścić przed sobą (pod odpowiednią sekcję szkoły magii). Opłacać można na dwa sposoby – jednym rodzajem surowca (tańsza opcja) albo dowolnymi zasobami (droższa opcja). Rzucanie zaklęć polega na wybraniu karty z ręki, odrzuceniu jej i aktywowaniu zaklęć z tych szkół magii, które są aktualnie aktywne w tej turze. Wskazuje nam to wspomniana wcześniej planszetka koniunkcji. Rozpatrujecie zaklęcia w szkołach, które są pierwsze od lewej na waszych planszach, idąc od góry w dół, aż do ostatniego „w kolumnie”. Gdy rozpatrzyliście i przekazaliście wszystkie dostępne na tę rundę karty, przechodzicie do kolejnej rundy, gdzie dobieracie po sześć nowych kart i działacie według tego samego schematu. Jeśli to była trzecia runda, oznacza to koniec gry - rozgrywka kończy się po rozpatrzeniu ostatniej karty w trzeciej rundzie. Każdy z was otrzymuje PZ za swoje artefakty, oraz zamienia pozostałe zasoby na punkty zwycięstwa. Kto z was zdobył najwięcej punktów zwycięstwa, wygrywa grę!

Co warto dodać to fakt, że są trzy rodzaje kart – zaklęcia, artefakty i wydarzenia. Te ostatnie to jednorazowe Zaklęcia aktywowane natychmiast po przygotowaniu i odkładane na stos kart odrzuconych. Artefakty kupuje się za zebrane zasoby i dają wam punkty zwycięstwa. Zaklęcia (czyli sedno gry) wsuwa się do odpowiedniej kolumny, wyznaczonej przez pasującą kolorem i symbolem szkołę magii na planszy gracza. Zaklęcia w głównej mierze polegają na wymienianiu zasobów, np. otrzymaj złoto lub wydaj ileś kropel krwi, by otrzymać tyle ziół itd.

Gra jest prosta, ale rządzi się dużą losowością i trzeba mieć naprawdę sporo szczęścia, losując karty co rundę. W rozgrywce dwuosobowej – gdy rotacja kart nie istnieje – do całej gry wchodzi ledwie 36 ze 108 dostępnych. Dodatkowo wymieniamy się między sobą, więc w wariancie dwuosobowym część kart, które już znamy od początku rundy, trafi do nas z powrotem. Natomiast w pełnym składzie, z początkowego rozdania dostaniemy tylko 1 kartę. Jest to zdecydowany minus, że gracze w rozgrywce dwuosobowej grają tylko 12 kartami co rundę. Niestety naprawić to można tylko zwiększając liczbę graczy.

Interakcja w grze praktycznie nie istnieje. Każdy z graczy sam sobie rzepkę skrobie. Jedynym sposobem na przeszkadzanie może być pozbawienie kolejnego gracza silnej karty, która zapewniłaby mu mocne combo, gdyby dołożył ją do swojej puli. Możemy sami ją wykorzystać albo odrzucić, by aktywować już wyłożone karty zaklęć. I to jest de facto jedyny moment, gdy przyglądamy się, co nasi przeciwnicy wyrabiają w swoich warsztatach.

Co dla nas jest wielkim plusem to fakt, że gra jest bardzo szybka i krótka – ot zagrywamy karty, pobieramy zasoby i analizujemy dalsze swoje kroki. A z racji tego, że jest krótka — nie wybacza błędów, bo nie ma za bardzo kiedy ich naprawiać. W Arkana Magii gra się szybko i intensywnie. Mechaniki może nie są odkrywcze, ale działa to na korzyść wszystkich, którzy chcą zachęcić nowe osoby do świata gier planszowych. Ot, wyjaśniacie reguły w 5-10 minut, gracie jakieś 30 i rozgrywacie kolejną partię. Co może sprawiać problem nowym graczom, to wykombinowanie co z czym połączyć, żeby to zadziałało i kiedy najlepiej aktywować. Jeżeli skupimy się na Zielarstwie, możemy zwykle liczyć na powolny, ale stopniowy wzrost punktów. Eliksiry z kolei dają duże efekty, ale tych kart nie użyjemy tak często, jak byśmy chcieli. Uroki świetnie łączą się z innymi szkołami. Natomiast miłośnicy Alchemii szybko zwiększą swoje zasoby złota, które bardzo łatwo przekładają się na punkty zwycięstwa. Na końcu zostaje nam też Magia Krwi, dająca szybkie rezultaty, ale jest ona jednak dosyć niebezpieczna. Jej niewykorzystane zasoby mogą kosztować nas ujemne punkty zwycięstwa na koniec gry.

Arkana Magii to sprytna gra z mechaniką draftowania kart, która może się podobać początkującym graczom. Tematyka magii i rzucania zaklęć w połączeniu z kręceniem kombosów z kart świetnie się zazębiają. Prosta, choć niepozbawiona trudnych do podjęcia decyzji, pozwala czerpać sporo satysfakcji i zachęca do ponownej rozgrywki. Szybka, ze sporą dozą regrywalności i prosta do nauki – polecamy nie tylko fanom magicznych klimatów.

 

Nazwa: Arkana Magii
Wydawnictwo: Portal Games
Rok wydania: 2022
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

 

Share:

10 lut 2023

O faunie i florze w grach karcianych – recenzja gry Ekosystem

Spotyka w lesie zając jeża, który akurat znalazł popołudniową przekąskę i pyta go: „Co jesz?”. Na co jeż mu odpowiada „Co zając?”. Takimi sucharami raczyliśmy się przy kolejnych rozgrywkach w Ekosystem od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Jeśli chcecie poczuć powiew leśnego runa i wsłuchać się w odgłosy zwierząt w domowym zaciszu, to jest to tytuł dla Was.

Ekosystem to gra karciana opierająca się na mechanice draftu kart. Przeznaczona ona jest dla 2-6 graczy w wieku 8+. W grze będziecie budować przed sobą tableau o rozmiarze 5 × 4 kart. Będziecie tworzyć krainy pełne zwierząt, owadów, łąk i potoków. Jednak musicie uwzględniać zależności między kartami. Na przykład, że niedźwiedź je pstrągi, a pstrąg je ważki. Kto z was stworzy najlepiej działający ekosystem, zostanie zwycięzcą.

W małym pudełku znajdziecie 130 kart do gry, 6 ściągawek, notes oraz ołówek. Wszystko mieści się w dobrze zaprojektowanej wyprasce, przez co łatwo utrzymać porządek. To, co zasługuje na podwójną pochwałę, to ilustracje w grze. Są one przepiękne i na pewno pierwsze rozgrywki z dziećmi będą wydłużone przez czas spędzony na ich oglądaniu. Jakość kart też stoi na wysokim poziomie – są one grubsze i znacznie zwiększa to ich żywotność.

Rozgrywkę przygotowuje się wraz z tłumaczeniem zasad w dosłownie trzy minuty. W regułach nie ma nic skomplikowanego. Dlatego też szybko przybliżymy wam, co was czeka, jeśli zasiądziecie do tego tytułu. Gra składa się z dwóch rund, podczas których wybieracie po jednej karcie i przekazujecie sąsiadowi resztę. Wybraną kartę wykładacie przed siebie na stół. Kolejne musicie dokładać tak, by sąsiadowały ze sobą bokami. Nigdy po skosie. Ważną zasadą jest to, że raz położonych kart nie można przekładać – chyba, że ze specjalnej umiejętności karty zająca. To tyle. Musicie pamiętać o tych dwóch regułach i jesteście gotowi do gry. Gdy ułożycie waszą krainę składającą się łącznie z 20 kart, podliczacie punkty - za każdy rodzaj karty oraz tak zwane luki w ekosystemie. Wygrywa gracz z największą liczbą punktów.

Zapytacie pewnie, ale jak to – mamy dokładać karty tak bez ładu i składu? I o co chodzi z tymi lukami? Już wyjaśniamy. Tak – jedyne ograniczenia co do wykładania kart opisaliśmy wyżej. Jednak w grze chodzi o to, by mądrze dokładać kolejne karty do swojego tableau. Każda z występujących kart ma swój sposób punktowania, najczęściej polegający na tym, że musi ona sąsiadować z jakąś inną. I tak na przykład warto zbierać karty pszczół, a następnie dokładać do nich karty łąki – taka pszczoła będzie dawać słodkie trzy punkty za każdą kartę łąki z nią sąsiadującą. Są również karty, które punktują, jeśli ma się przewagę w ich posiadaniu wśród innych graczy. Inne z kolei dają nam punkty, jeśli nie sąsiadują z wyznaczonymi kartami, a jeszcze inne mogą punktować za ilość kart tego samego rodzaju w grupie. Z kolei luki w ekosystemie to nic innego jak sytuacja, gdy któryś z rodzajów kart nie dostarczył punktów graczowi. W zależności od liczby takich luk, dostajecie też odpowiednią liczbę punktów. Chyba że jest ich za dużo, to wtedy punkty są odejmowane.

Ekosystem to pięknie ilustrowana gra z prostymi i intuicyjnymi zasadami, które nie sprawią problemów nawet graczom okazjonalnym. Sama rozgrywka zajmuje też niewiele czasu. Co więcej – karty wykłada się przed siebie jednocześnie, co skraca czas oczekiwania na swój ruch. No, chyba że ktoś czasem za długo będzie wybierał swoją kartę.

To, co warto podkreślić, to połączenie tematu z mechaniką. Mechanicznie musimy dokładać karty tak, by jeden rodzaj pasował do drugiego, by dał nam punkty. Tematycznie – sąsiadujące karty współdziałają na siebie punktowo, co ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pstrągi żywią się ważkami, przez co każda karta pstrąga sąsiadująca z kartą ważki dostarcza wam punkty. Drugą ważną sprawą, którą trzeba podkreślić, to walory edukacyjne w grze – rodzice mogą uczyć dzieci, jak każde zwierzę oddziałuje na drugie (miś poluje na ryby, a pszczoły zapylają kwiaty na łące).

Występuje tu niemała losowość – co rozgrywkę talia kart jest tasowana, a co więcej – do samej rozgrywki nigdy nie trafia pełna pula kart. Osoby lubiące liczyć karty mogą czuć lekkie rozczarowanie w tym momencie, bo mogą tylko szacować, ile pożądanych przez nich kart pozostało w obiegu. Nie ma tutaj negatywnej interakcji, ale jednocześnie musimy kontrolować przeciwników. Co zbierają? Jakie mają zamiary? Jak im idzie? Wszystko po to, by przez przypadek nie przekazać im karty, która może im dać niezłe combo.

Ekosystem to mała gra karciana, która wymaga sporej przestrzeni na stole. Bardzo nam się spodobała już po pierwszej rozgrywce. Proste zasady i krótki czas rozgrywki zachęcają, by rozegrać kilka partii z rzędu. Możecie nam wierzyć lub nie, ale dokładnie kart zwierząt do swojej krainy, przy jednoczesnym szacowaniu, ile kart danego rodzaju zostało w puli i jaką kartę teraz położyć, potrafi dostarczyć naprawdę sporo emocji! Grę polecamy początkującym graczom, rodzicom oraz wytrawnym graczom jako szybki przerywnik.

 
Nazwa: Ekosystem
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2022
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

7 lut 2023

Pokonaj armię klonów i przechytrz złych Sith’ów – recenzja gry Star Wars: Wojny Klonów

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… chyba każdy wielbiciel fantastyki, a zwłaszcza uniwersum Gwiezdnych Wojen, zna to zdanie. No właśnie – dawno, dawno temu istniały tylko trzy filmy z serii i nikomu się nie śniło, że w de facto ostatnich dwóch dekadach marka Gwiezdnych Wojen się tak bardzo rozrośnie. Najpierw prequele, później animowane seriale i trzecia trylogia. A w międzyczasie jak grzybów po deszczu powstawało coraz więcej gwiezdnych planszówek. Tak samo, jak i gier planszowych z systemem Pandemic. Trochę musieliśmy poczekać, ale w końcu powstał on – Pandemic Star Wars o dumnym tytule Star Wars: Wojny Klonów.

Star Wars: Wojny Klonów to kooperacyjna gra planszowa dla 1-5 graczy w wieku 14+. W grze wcielacie się w legendarnych generałów Jedi i prowadzicie oddziały klonów walczące przeciwko droidom Separatystów. Wykorzystujcie specjalne zdolności swoich bohaterów i walczących dla nich klonów, aby pokonać jednostki wroga i wspólnymi siłami ukończyć misje. Wszystko po to, by wspólnie zwyciężyć i odwrócić bieg wojny.

W słusznych rozmiarów pudełku znajdziecie całkiem sporo elementów. Od składanej planszy, instrukcji, pokaźnej talii kart, przez parę znaczników, do ponad 40 plastikowych figurek. Warto podkreślić, że figurki przeciwników występują w kilku wariantach, co podnosi walory wizualne na planszy. Wszystko prezentuje się elegancko i trwale. Ilustracje w grze nie są wyjęte żywcem z filmów czy seriali, ale naszym zdaniem jest to plus. Wciąż wiadomo, kto steruje jaką postacią i nie ujmuje to klimatowi w żaden sposób.

Jeśli graliście w jakąkolwiek grę z serii Pandemic, to powinniście bez problemu usiąść i rozegrać partyjkę w Wojny Klonów. Zasady w gwiezdnej wersji niewiele się różną od swoich poprzedniczek. Jednak dla osób nieznających gier z tej serii, przybliżymy reguły. Tak jak wspominaliśmy na wstępie, wcielacie się w jedną z kilku dostępnych postaci i sterując nią, razem z pozostałymi bohaterami wybranymi przez współgraczy, musicie pokonać wroga i ukończyć misje, by wygrać. Wykonujecie swoje tury w kolejności zgodnej z kierunkiem ruchu wskazówek zegara, a każda tura gracza składa się z czterech etapów. Pierwszy z nich to przygotowanie kart – wykorzystane wcześniej karty „przywracacie”, aby były znów aktywne. Następnie możecie wykonać do czterech akcji. Oczywiście możecie wykonać tę samą akcję kilkukrotnie, czy nawet nie wykorzystać ich wszystkich. Jakie mamy możliwości? Od poruszania swoją postacią po mapie, przez dobranie kolejnych kart oddziałów (o nich dopowiemy w dalszej części tekstu) czy atak, do podjęcia się misji. Następny etap to aktywacja złoczyńcy – dobieracie kartę z talii dedykowanej każdej złej postaci i rozpatrujecie ją. Może to być przesunięcie się figurki czarnego charakteru, może to być oblężenie, które doprowadzi do inwazji i okupacji. Ostatnią fazą w turze gracza jest wspomniana inwazja – dokładane są kolejne figurki droidów na mapę, a jeśli na jednej planecie przekroczycie ich określoną liczbę – dochodzi do okupacji. W oryginalnej wersji Pandemica, w tym momencie choroba „rozprzestrzeniała się” na sąsiednie pola. Tutaj zrezygnowano z tego zabiegu na poczet tzw. blokady. Jest to figurka statku kosmicznego Federacji Handlowej, którą musimy usunąć w pierwszej kolejności, by móc cokolwiek wykonać na danej planecie. Po wykonaniu wszystkich czterech kroków tura przechodzi na kolejną osobę, a wy gracie do momentu wygranej bądź przegranej. Rozgrywkę wygrywacie w momencie wykonania wszystkich misji – podstawowych, oraz tej związanej ze złoczyńcą.

Nie będziemy robić, żadnego porównania między Wojnami Klonów a poprzednimi wersjami Pandemica. Uważamy, że fani serii doskonale znają różnice. Jednak to, co zasługuje na wyróżnienie w tej odsłonie to karty oddziałów. Przedstawiają one żołnierzy z armii klonów, ciężkie maszyny wojenne, czy też pozostałe postacie ze świata Gwiezdnych Wojen, takie jak R2-D2 i C-3PO. Limit takich kart na ręce to 7. Możecie korzystać z ich efektów, aby wzmocnić swoje akcje, albo pomagać innym graczom, którzy znajdują się na tej samej planecie co wy. Wyczerpujecie takie karty i aktywujecie je na początku kolejnej swojej tury. Są one również „punktami życia” każdego bohatera. Za każde obrażenie które otrzymacie, musicie odłożyć kartę na stos odrzuconych kart.
System walk, jak i wykonywania misji jest rozwiązany bardzo prosto. W skrócie — aktywny gracz musi rzucić kością, a następnie, jeśli chce, może aktywować swoje karty oddziałów, by dodać wymagane symbole do ostatecznego wyniku. By wygrać daną potyczkę musimy dysponować taką samą lub większą ilością wymaganych symboli ataku. Ważne jest też, że punkty ataku nie mogą być kumulowane na przestrzeni akcji – wszystko musi się odbyć w jednym ruchu.

Czy kolejna odsłona gry z serii Pandemic to odgrzewanie starego kotleta? Może trochę tak, ale dzięki temu miłośnicy obu serii (Star Wars i Pandemic) w końcu doczekali się ich wymarzonego mash up’u. Fani gwiezdnej sagi będą zadowoleni, mogąc prowadzić jedną ze swoich ulubionych postaci w potyczkach z armią klonów na przeróżnych planetach, które znają z ekranów kinowych.

Star Wars: Wojny Klonów dostarczają dużą dawkę solidnej rozrywki. Będziemy się dobrze bawić, zwłaszcza poznając kolejnych złych bohaterów i ich umiejętności. Warto przypomnieć, że jest to gra kooperacyjna – będzie tutaj wiele rozmów nad stołem i dyskusji na temat kolejnych akcji. Rozkminy w stylu „potrzebujemy trzech ruchów, by zrobić A, ale lepiej by było dwoma ruchami zrobić B, bo bez tego nie wykonamy misji” są na porządku dziennym. Pomimo dyskusji, rozgrywka jest bardzo płynna – jak już się rozkręcicie, to w godzinę uwolnicie galaktykę od nieczystych zamiarów Sithów.

Czy polecamy zatem grę Star Wars: Wojny Klonów? Mimo, że jest to kolejna gra z serii Pandemic, ale tym razem okryta szatą Gwiezdnych Wojen, to tak – polecamy. Bardzo nam się spodobała mechanika wyczerpywania kart oraz odrzucania ich jako punkty życia. Podobają nam się też postacie oraz ich umiejętności – każda wnosi do rozgrywki coś innego. No i nie można zapominać, że dla każdej złej postaci powinniśmy podchodzić do rozgrywki w innym stylu. Jest to bardzo dobra, lekka gra kooperacyjna na spokojne wieczory we własnym zgranym towarzystwie.

Nazwa: Star Wars: Wojny Klonów
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 

Share:

2 lut 2023

Odkrywaj i skreślaj! - recenzja gry Super Mega Fajna Gra

Gra Bingo jest chyba znana wszystkim i głównie kojarzona z filmami z USA, gdzie grupy głównie starszych osób siedzą i wykreślają liczby na swoich karteczkach. A co jakby przerobić to na grę planszową, dodać suchościeralne karty i mazaki i troszkę usprawnić i dodać minimum decyzyjności? Wtedy wyjdzie nam Super Mega Fajna Gra. Zapraszamy!

Super Mega Fajna Gra to imprezowa wariacja na temat bingo, do której możemy zasiąść w gronie do 6 osób. Jedna rozgrywka trwa około 20 minut. W grze znajdziemy 60 kart fajnej gry, 30 żetonów błyskawic, 24 żetony księżyców, 18 kart liczb, 6 kart punktacji, 6 markerów suchościeralnych. Wykonanie dobre, fajne, kolorowe.

Jeżeli chodzi o zasady gry, to są one do wytłumaczenia w 2 minuty. Każdy z graczy ma przed sobą 3 karty, na których znajduje się 9 liczb w układzie 3x3. Obok rzędów/kolumn napisane są dodatkowe bonusy, które można zdobyć po wykreśleniu danego rzędu/kolumny. Z 18 kart (karty od 1-9 w dwóch kopiach każda) w trakcie rundy odkrywa się 9. Po odkryciu karty, każdy z graczy wybiera odkrytą właśnie cyfrę i wykreślą ją na jednej ze swoich kart – jeśli ukończył rząd/kolumnę, korzysta z przedstawionego bonusu (może to być dodatkowe wykreślenie danej liczby, żetony błyskawic, żetony księżyca czy gwiazdki). Po ukończeniu rundy, na specjalnej karcie punktacji, każdy gracz zaznacza ile ukończył kart i ile zdobył gwiazdek. Następnie wszyscy dobierają 3 karty, wybierają z nich jedną i rozpoczynają kolejną rundę. Żetony błyskawic pozwalają nam zmienić wartość odkrytej karty o +/- 1, żetony księżyców dają nam dodatnie punkty na koniec gry (ten kto ma najwięcej dostaje dodatnie, ten kto ma najmniej – ujemne), a gwiazdki dają nam punkty. Po 4 rundzie sprawdza się kto ile zdobył punktów (im szybciej ukończymy karty, tym więcej punktów zdobędziemy, w pierwszej rundzie 12, w drugiej 10 itd.) i gracz z ich największą liczbą zostaje zwycięzcą.

Gdy pierwszy raz czytaliśmy instrukcję to przed oczami mieliśmy, wspomniane wcześniej Bingo. Dostajesz cyferkę – zaznaczasz na kartce – dążysz do wypełnienia wszystkiego. Ale tutaj dochodzi nam jeszcze decyzyjność – na której karcie skreślić, do którego bonusu dążyć, kiedy i jak wykorzystać żeton(y) błyskawic by stworzyć jak największy ciąg wykreślania (mieliśmy sytuację że aktywowaliśmy jeden bonus, który pozwalał wykreślić daną liczbę, a to spowodowało że znów zakończyliśmy rząd i wykreślaliśmy kolejną i kolejną…).

Czy gra nam się spodobała? Tak. W pierwszy dzień po jej otwarciu, zagraliśmy chyba z 10 partii w różnych składach. A to przed obiadem, a to po obiedzie, a to w przerwie na zabawę z dzieckiem (które również cieszyło się z malowania po kartach). Dużym atutem jest to, że gra jest stosunkowo krótka i prosta, ale można sobie pokombinować.

Super Mega Fajna Gra to tytuł dla tych co szukają ciekawego, trochę losowego, ale z nutką decyzyjności, tytułu imprezowego. Prosta, szybka, przyjemna, ale i regrywalna. U nas zdecydowanie będzie brana na każde spotkanie ze znajomymi, bo nie dość że można szybko wytłumaczyć, to jeszcze nie zajmuje zbyt wiele miejsca. Polecamy!

Nazwa: Super Mega Fajna Gra
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive