30 gru 2016

Umiesz małpować? - recenzja gry Małpiszony

Ile razy w życiu usłyszeliście, aby nie małpować? A co jeśli ta umiejętność mogłaby Wam się teraz przydać? Jest to możliwe dzięki nowej, imprezowej grze od Rebela! A Wy jak dobrze i szybko umiecie naśladować umiejętności innych? Przekonajcie się sami w grze Małpiszony!

Małpiszony to imprezowy tytuł, w który może zagrać 8 osób, aczkolwiek w wariancie drużynowym nie ma problemu, aby zagrało więcej osób.  Jest to kolejna gra imprezowa, której mechanika opiera się na refleksie, jednak tym razem nie będziemy nic łapać, ani w nic uderzać – naszym zadaniem będzie wykonywanie zadania z karty. Gdzie haczyk? Otóż na jednej karcie zadanie brzmi: Małpuj!

W małym, poręcznym pudełku znajdziemy 48 kart i 2 kości. Na kartach, jak już zostało wspomniane wcześniej, znajdują się przeróżne zadania ponumerowane od 11 do 66. Kości są w dwóch kolorach – czarna i biała, gdzie jedna będzie oznaczać dziesiątki, a druga jedności (stąd numeracja od 11 do 66). Jak grać?

Otóż sama rozgrywka jest bardzo prosta i można jej zasady wytłumaczyć w mniej niż minutę. Gracz prowadzący bierze stos kart w jednym kolorze i ma 3 sekundy na wybranie karty dla siebie – może to być karta z zadaniami lub karta małpowania. Następnie rozdaje pozostałym po jednej zakrytej karcie. Prowadzący rzuca kostkami i wszyscy sprawdzają jaką czynność będą wykonywać. Gdy już wszyscy się zapoznają z zadaniem należy odliczyć od 3 do 0 i wszyscy zaczynają robić to co mieli napisane. Zadaniem osoby z kartą Małpowania jest jak najszybsze zorientowanie się o jakie zadanie chodzi i naśladowanie, w taki sposób, aby inni nie spostrzegli się jaką posiada kartę. Prowadzący mówi kiedy przerwać wykonywanie czynności (maksymalnie 30 sekund) i wszyscy bezzwłocznie pokazują małpę.

Jeżeli graczowi udaje się wskazać małpę to zdobywa punkt i zatrzymuje swoją kartą przed sobą. W przypadku gdy się pomyli to odkłada swoją kartę na środek stołu do wspólnego stosu. A co z punktami dla małp? Otóż małpa zatrzymuje swoją kartę i zbiera karty ze wspólnego stosu chyba, że wszyscy inni gracze wskażą na nią – wtedy to ona odkłada kartę na środek stołu. Gramy 6 rund, a kto po ostatniej ma najwięcej kart zostaje zwycięzcom.

Jak wrażenia z rozgrywki? Otóż gra jest dość specyficzna ze względu na zadania, które przyjdzie nam wykonywać. Poza drobnymi rzeczami, które będziemy wykonywać jak np. Uśmiechaj się, Pokaż język, będziemy też wykonywać rzeczy wymagające większegow wysiłku: Zmywaj naczynia, graj w tenisa, poruszaj się jak modelka. Już teraz możecie się domyśleć, że taka forma rozrywki nie każdemu przypadnie do gustu.

Z kim więc grać w Małpiszony? Dla nas ta gra była mniej atrakcyjna niż dla dzieci, które bawiły się rewelacyjnie. Jednak to dzieciom więcej frajdy sprawi udawanie pingwinów niż starszym uczestnikom. Naszym zdaniem jest to bardzo dobra gra integracyjna dla dzieci.


Choć uczymy dzieci, aby nie małpowały, to w tej grze pozwalamy się im troszkę wyżyć. Małpiszony to tytuł, w który łatwo zaangażować grupkę dzieci i nieźle je zintegrować. Jeśli zajmujecie się dziećmi, bądź szukacie czegoś czym rozruszacie pociechy w różnych placówkach to będzie to gra bardzo dobra. W gronie dorosłych bywa różnie, jednak z pewnością znajdą się Ci, którym ten tytuł przypadnie do gustu.

I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
4,5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
4,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
-/6
VI.
Grywalność na więcej osób
4/6

Ocena Końcowa: 4,6

Nazwa: Małpiszony

Wydawca: Rebel.pl

Wydanie: pierwsze

Rok: 2016

Sugerowana cena: 39,95zł

Ocena: 4,6/6

Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Rebel.pl:
www.rebel.pl
Share:

27 gru 2016

Nie daj się wciągnąć! - recenzja gry Tornado Ellie

Niedawno zakończyliśmy konkursy, a w jednym z nich była do wygrania gra Tornado Ellie. Mamy ten tytuł również w swojej kolekcji i dziś chcielibyśmy Wam przedstawić nasze odczucia co do niego oraz zapoznać z podstawowymi zasadami.

Tornado Ellie to humorystyczna gra zręcznościowa, w której będziemy starać się ocalić swój dobytek przed szalejącym tornadem. Nikt przecież nie chce stracić swojego domu, drzewa czy krowy! W grze może wziąć udział od 2 do 4 graczy, w wieku od 7 lat. Czas gry? Około 15-20 minut.

Co znajdziemy w kolorowym pudle? Karty. 90 kart, na których widnieją zwierzaki (z jednej strony) i  wciągane przez tornado dobra (z drugiej strony).  Do tego dostajemy plansze szlaku tornada, mały drewniany walec szlaku tornada, 4 kartonowe stojaki, 12 domów, 12 krów, 12 drzew, kolorowa instrukcja.

Zasady gry są proste i można je wytłumaczyć w minutę. Każdy z graczy bierze komplet do swojego gospodarstwa: 3x dom, 3x krowę i 3x drzewo i dodatkowo dobiera 4 karty. W skrócie będzie walczyć o utrzymanie swoich dóbr. Gracz aktywny będzie zagrywał kartę (kładł ją na spodzie huraganu), a następnie obracał planszę do kolejnego gracza. Następny gracz musi położyć kartę, na której widnieje taki sam zwierzak, albo na którym jest więcej innych zwierzaków niż na poprzedniej karcie. Jeżeli nie jest w stanie tego zrobić to sprawdza rewers wierzchniej karty ze stosu na planszy. Musi on odłożyć takie elementy ze swojego gospodarstwa jakie widnieją na karcie. Ustawia je w wieże, która zwiększa trudność obracania planszy. Jeżeli ktoś zrzuci tę wieżę to pozostali gracze odzyskują po jednym elemencie ze swojego gospodarstwa i gramy dalej. Gra kończy się w momencie, gdy skończą się karty w talii bądź ktoś nie będzie w stanie dołożyć domu, krowy lub drzewa do huraganu. Każdy pozostały element jest wart 1 punkt, a za komplet trzech różnych elementów dostaniemy dodatkowe 3 punkty.

Ocena wykonania gry nie jest prosta. Z jednej strony fajna kolorowa plansza czy solidne drewniane żetony, a z drugiej karty, które są dość śliskie i lepkie. Takie karty z jednej strony utrudniają rozgrywkę (co działa na plus), ale z drugiej strony bywa to bardzo męczące, gdy ciężko nawet potasować talie.

Rozgrywka jest losowa. Mając 4 karty na ręce bardzo często zdarza się, że nie posiadamy odpowiedniej liczby lub zwierzaków, by dołożyć do pozostałych, przez co tracimy swe dobra. Wraz z zwiększającą się liczbą graczy zwiększa się poziom trudności. To wszystko przez fakt, że szybciej rośnie wieża z kart i drewna, więc łatwiej strącić całość.

Nam się spodobała przede wszystkim możliwość zmiany trudności rozgrywki poprzez wybór drogi, po której zmierza tornado. W wersji podstawowej jest to figura o małej średnicy i z niewielkimi zakrętami, a w wersji trudniejszej mamy do czynienia z dużą średnicą i ciągłymi  zawijasami, przez co łatwiej zrzucić wieżę.

Naszym zdaniem gra się słabo skaluje na dwie osoby (przynajmniej nam nie przypadła do gustu w takiej formie), ale za to w cztery gra się całkiem ciekawie. Losowość niestety jest mocno odczuwalna, bo nie dość, że może nam braknąć zwierzaków to może się też okazać, że ktoś stracił 7 z 9 swoich elementów i dalej może grać, a my straciliśmy 3 takie same i w następnym ruchu znów mamy odłożyć drzewo przez co odpadamy.

Lekka, zręcznościowa gra rodzinna – tak bym w skrócie opisał Tornado Ellie. Dla kogoś kto szuka czegoś szybkiego to ten tytuł będzie sprawdzonym zakupem. Dla doświadczonych planszówkowiczów, którzy lubią sobie planować ruchy,  może to być raczej gra, która ich znuży. Jednak jeśli szukacie czegoś ciekawego i przede wszystkim innego to powinniście sprawdzić gry od foxgames, gdyż w ostatnim czasie wydają oni gry „inne” i postawili na ruchome plansze.

I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
4,5/6
IV.
Wykonanie elementów
4,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa: 4,75

Nazwa: Tornado Ellie

Wydawca: Foxgames

 Rok wydania: 2016

 Edycja: Pierwsza

 Sugerowana cena: 65,95zł 

 Ocena: 4,75/6 

 Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Foxgames
www.foxgames.pl
Share:

21 gru 2016

Handluj szlachetnymi kamieniami. - recenzja gry Splendor

Życie renesansowego handlarza drogocennymi kamieniami nie było wcale łatwe. Wyszukiwał kopalnie, które oferowały pożądany przez niego towar, szukał dogodnych szlaków transportowych, na koniec zaś zatrudniał ludzi do obróbki surowca. A to wszystko przy ciągłym zagrożeniu ze strony konkurencji. Dzisiaj opowiemy o grze Splendor, która stara się nieco oddać tamten klimat. I choć jest oczywiście znacznie prostsza niż życie w Renesansie, to wymaga niezłego kombinowania.
Splendor to taktyczna gra dla 2 - 4 osób. W pudełku znajduje się 35 znaczników drogocennych kamieni (po 7 dla szmaragdów, szafirów, rubinów, diamentów i onyksów), 5 znaczników złota, 10 płytek arystokratów i 90 kart rozwoju (40 poziomu pierwszego, 30 poziomu drugiego i 20 poziomu trzeciego). Całość ułożono w eleganckiej wyprasce, dzięki czemu każdy element jest na swoim miejscu.

Jak przebiega rozgrywka? Na początku rozkładamy 12 losowych kart rozwoju (po cztery dla każdego poziomu) oraz płytki arystokratów w liczbie o jeden większej niż liczba graczy. Obok kładziemy znaczniki kamieni szlachetnych. Każda karta rozwoju ma swoją cenę, wyrażoną w kamieniach szlachetnych, ma też zdolność nieustannego produkowania jednego rodzaju kamieni. Niektóre z kart (poziomu drugiego i trzeciego) mają też przypisane im punkty prestiżu. Punkty prestiżu znajdują się też na płytkach z wizerunkami arystokratów.

O co chodzi w grze? O to, żeby zdobyć 15 punktów prestiżu. Wygrywa ten, komu uda się to jako pierwszemu. Każdy gracz w swojej turze musi wykonać jedną z trzech czynności:
  • wziąć znaczniki kamieni - trzy różne lub dwa identyczne,
  • kupić kartę rozwoju - leżącą na stole lub wcześniej zarezerwowaną (co przypomina nieco 7 Cudów Świata: Pojedynek),
  • zarezerwować kartę rozwoju.
Za karty rozwoju płacimy znacznikami drogocennych kamieni lub dzięki stałemu dochodowi z kart rozwoju. Im więcej kart mamy, tym mocniejsze karty możemy kupować - czyli takie, które mają więcej punktów rozwoju. A jeśli będziemy mieć określony zestaw kart, odwiedzi nas arystokrata, który również przyda nam splendoru.

Tym, co przyciągnęło nas do rozgrywki na długo, była mnogość wariantów ułożenia kart, a tym samym sposobów dojścia do zwycięstwa, trochę tak ja w opisywanym Szmalu. A ponieważ strategie są różne, to emocji podczas gry też nie brakuje. Można powoli oszczędzać na wyżej punktowane karty, a można szybko i agresywnie zbierać małe ilości punktów. Powolna strategia sprawia, że inny gracz może przejrzeć nasze ruchy i próbować nam przeszkodzić. Bardzo agresywna rozgrywka tymczasem eliminuje karty, które przy powolnej grze mogłyby pomóc rozegrać partię taktycznie.

Gra zachwyciła nas swoim wykonaniem. Wypraska, jak już mówiliśmy, jest elegancka (ma nawet wytłoczone logo gry) i znakomicie trzyma wszystkie elementy. Karty rozwoju mają ładne rysunki, przedstawiające sytuacje związane z obróbką kamieni szlachetnych. Do tego wykonane są bardzo porządnie i w zasadzie nie potrzeba do nich koszulek. Chyba, że planujecie grać bardzo intensywnie - wtedy można rozważyć ich zakup, ale pamiętajcie, że karty w koszulkach mogą nie mieścić się w przegródce wypraski. Na uwagę zasługują też znaczniki kamieni - przypominają żetony używane w kasynie. Są przyjemnie ciężkie, wykonane z grubego plastiku i wydają charakterystyczny dźwięk, przy rzucaniu na stół. Płytki z arystokratami są grubymi kawałkami kartonu, który z pewnością przetrwa wiele rozgrywek.

Gra sprawdziła się zarówno w rozgrywce dwuosobowej, jak i czteroosobowej, choć wtedy dynamizm grania nieznacznie spada. Za każdym razem rozgrywka była dobrze wyważona i każdy miał takie same szanse na zwycięstwo. W każdej partii nie brakowało też emocji i rywalizacji. Chociaż klimat nie jest oddany w 100% i grając nie czuliśmy się może jak renesansowi kupcy, sama mechanika wciągnęła nas na dobre swoją prostotą i możliwościami.

Splendor jest grą łatwą w wytłumaczeniu, ale wymagającą myślenia podczas rozgrywki. Dzięki temu potrafi przykuć do stołu na długo - zwłaszcza, że rozgrywka nie trwa długo i łatwo po niej zaproponować jeszcze jedną partię. I jeszcze jedną. Polecamy Splendor każdemu, kto lubi czasem pogłówkować i czuje dreszczyk emocji, rywalizując z innymi o ograniczone zasoby. To dobra gra dla początkujących, na spotkanie ze znajomymi, ale też dla zaawansowanych graczy. Nam przypadła do gustu i Wam też zapewne się spodoba, więc zagrajcie w Splendor!

I.
Klimat
3/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
6/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa: 4,83

Share:

17 gru 2016

Wymyślaj słowa, bo bomba tyka! - recenzja gry Tik Tak Bum

Gry słowne cieszą się u nas dużym powodzeniem. Pobudzają naszą wyobraźnie, czasem doprowadzają nas do łez, bo często palniemy jakieś głupstwo. Przede wszystkim łączy je dobra zabawa, która w naszym gronie jest najważniejsza. Dziś chcielibyśmy Wam zaprezentować odświeżoną wersje gry od wydawnictwa Piatnik – Tik Tak Bum.

Tik Tak Bum to słowna gra imprezowa, w której będziemy rzucać kostką by wiedzieć jakie słowa układać. Dokładniej rzecz biorąc mamy w pudle:  110 dwustronnych kart, tykającą bombę i kostkę. Na kartach widnieją litery, z którymi będziemy układać słowa, a w jaki sposób będziemy to to robić podyktuje nam kostka. Na sześciennej kostce widnieją bowiem 3 możliwe symbole – Tick..., Tick...tack, bomba.

Zasady gry są banalnie proste. Z wszystkich kart układamy stos trzynastu, a pozostałe odkładamy na bok. Następnie wybieramy pierwszego gracza i przekazują mu bombę oraz kostkę. Gracz rzuca kostką, dzięki czemu wiemy jakie słowa będziemy układać: jeśli wypadło Tick... to grupa liter nie może być na początku wyrazu, jeśli wypadnie Tick...tack, to grupa liter może być w dowolnym miejscu, jeśli wypadnie bomba to grupa liter nie może znajdować się na końcu wyrazu.  Gracz uruchamia bombę, odkrywa wierzchnią kartę i podaję słowo. Jeśli jest prawidłowe to przekazuje bombę dalej. Gracz, któremu bomba wybuchnie w ręce bierze za karę kartę i rozpoczyna kolejną turę. Gramy 13 rund, a gracz który będzie miał najmniej kart ten wygrywa.

Na pewno największą furorę wśród grających robi tykająca bomba. Nigdy nie wiadomo kiedy ona wybuchnie, gdyż jest to w losowym momencie, ale w przedziale od 10 do 60 sekund. Nie martwcie się jednak – nie przestraszycie się i choć dla jednych może to byś plusem, dla nas jest to minus.

Wspomnieliśmy o elementach, ale co z ich wykonaniem? Otóż karty są czytelne, z dużymi literkami w dwóch wariantach – z jednej strony są czarne na białym tle a z drugiej odwrotnie. Czarna kostka ze złotymi znaczkami też jest czytelna i nie wymaga specjalnego przyglądania się, wystarczy rzut oka. A bomba? Sama w sobie jest całkiem ładnie i solidnie wykonana, tyka głośno, a wybucha... cicho.

Jak zatem oceniamy Tik Tak Bum? W kategorii gier imprezowych bardzo dobrze. Jest to dobra gra, szczególnie dla fanów gier słownych. Nam przyszło grać zarówno w wariancie dwu- jak i pięcio- i ośmio- osobowym i w każdym z nich gra wypada bardzo fajnie. Im więcej ludzi do gry tym jest większa presja na szybsze wymyślanie słów.

Jedna z częściej wyciąganych u nas gier imprezowych jest Party Time, ale Tik Tak Bum ma szanse wskoczyć na drugie miejsce. Jedyna sprawa, która nam nie „siedzi” to za cicha bomba. Liczyliśmy, że będzie ona głośna, albo przynajmniej głośniejsza niż samo tykanie, jednak się zawiedliśmy. Jest to jedyny aspekt gry do którego mamy zastrzeżenia.

Jeśli zatem szukacie gry, którą wyciągniecie do zabawy z dziećmi (powstała również edycja Tik Tak Bum Junior), ale też taką, w którą możecie zagrać w dużej grupie osób (według autorów od 2 do 12 osób!) to Tik Tak Bum jest do tego idealna. Polecamy ją serdecznie każdemu fanowi gier słownych i nie tylko!


I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
4,5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa: 4,83

Nazwa: Tik Tak Bum

Wydawca: Piatnik

Wydanie: drugie

Rok: 2016

Sugerowana cena: 54,95 zł

Ocena: 4,83/6

Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Piatnik

Share:

13 gru 2016

Zbadaj mapy i znajdź agentów. - recenzja gry Tajniacy: Obrazki

Gry imprezowe sprawdzają się u nas bardzo dobrze, gdyż organizujemy spotkania planszówkowe, na których z reguły bywa kilkanaście osób. Z racji, że wychodzimy z założenia, że najpierw się integrujemy, a potem rozchodzimy i gramy w coś cięższego, to gry na dużą liczbę osób zawsze są u nas mile widziane. Na jedno ze spotkań przyniesieni zostali Tajniacy i od razu przyjęto ich z dużym entuzjazmem. Nie mogliśmy więc się powstrzymać od pozyskania nowej wersji tej gry – Tajniacy: Obrazki.

Tajniaków chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Znana gra imprezowa Vlaada Chvatila (Mage Knight, Ciężarówką przez Galaktykę), która zdobyła liczne nagrody, między innymi Golden Geek Award oraz Zaawansowaną grę roku 2016 dla najlepszej gry wydanej w Polsce. Nie dziwi, więc fakt, że następcy zostali przyjęci tak samo dobrze.

Zasady gry są banalnie proste. Gracze dzielą się na dwie drużyny, a z każdej drużyny wybiera się lidera. Dwóch liderów siada po jednej stronie stołu, a ich drużyny po drugiej. Na środku rozkładamy planszę z dostępnych obrazków w układzie 5x4. Liderzy pociągają kartę klucza, na której widnieje układ wraz z zaznaczonymi obrazkami, które muszą zgadnąć nasi współtowarzysze. Zadaniem lidera jest powiedzieć hasło i cyfrę – hasło, które nakieruje ich na jak największą ilość obrazków, a cyfra – ilość skojarzeń lidera z danym hasłem, jednocześnie jest to ilość obrazków, które mogą zaznaczyć maksymalnie gracze (mogą dodać jeden od siebie, jeśli nie zgadli w poprzedniej turze). Jeśli pokolei trafiają to lider zakrywa obrazek swoim agentem. Jeśli trafią neutralnego lub przeciwnego agenta to tura przechodzi na przeciwników. Jest też jeden obrazek zabójcy – jeśli na niego trafimy to niestety przegrywamy natychmiastowo.

Zmiany, zmiany, zmiany. Ci co znają Tajniaków muszą się zapoznać jedynie z drobnymi zmianami. Po pierwsze układamy planszę 5x4. Po drugie możemy mówić to co przedstawia obrazek (w tajniakach słownych nie mogliśmy użyć danego słowa), gdyż obrazki zawierają bardzo wile różnych elementów. Dodany został również wariant rozgrywki zwany Zabójczym Zakończeniem – po trafieniu wszystkich naszych obrazków musimy jeszcze znaleźć zabójcę.

Jak Tajniacy: Obrazki wypadają w stosunku do swoich poprzedników? Naszym zdaniem całkiem całkiem. Przede wszystkim w oczy rzuca się wykonanie. Obrazki nie są jednoznaczne, co bardzo urozmaica rozgrywkę. Przedstawione obrazki są mieszanką przeróżnych możliwych rzeczy – od czajniczka z którego wydobywają się motyle, przez amora, który zamiast łuku trzyma kosę śmierci, po samochodobiedronkę.

Co dokładnie znajdziemy w pudle? Na początek dostaniemy karty Agentów – 14 w dwóch kolorach i jednego podwójnego Agenta (drużyna, która zaczyna musi odgadnąć jeden obrazek więcej). Do tego dokładamy 4 karty osób postronnych i jedną kartę zabójcy. Dla liderów będzie 60 kart kluczy, a dla wszystkich 140 dwustronnych kart z obrazkami. Jak wykonanie? Jak to na CGE i Rebel przystało – bardzo dobre. Karty dobre, wytrzymałe, a to istotne w grach imprezowych. Obrazki, mimo że są połączeniem przeróżnych rzeczy, też są czytelne, nie jest na nich „napaćkane”.

Nam obie wersje Tajniaków przypadły do gustu. Oceniamy teraz wersję obrazkową, więc nasza opinia będzie skupiona tylko na niej. Gra jest dobra, różnorodna i początkowo wydawało nam się, że szybko może sie znudzić. Jednak mając 280 obrazków, których układ za każdym razem jest inny, ciężko mówić o nudzie. Jak wypada w różnych grupach? Wszyscy wypowiadali się bardzo pozytywnie na temat tej gry, a graliśmy zarówno z dwunastolatkami jak i pięćdziesięcioma.

Tajniacy: Obrazki polecamy tym, którzy lubią gry, w których trzeba wykazać się niezłą dedukcją i skojarzeniami. Jest to bardzo dobry tytuł imprezowy, który musi mieć każdy kto organizuje spotkania z grami planszowymi. U nas najlepiej sprawdzał się w wariancie 8 osobowym, ale w innych też grało się bardzo dobrze. Z czystym sumieniem polecamy Wam tę grę!


I.
Klimat
5,5/6
II.
Złożoność
6/6
III.
Oprawa graficzna
6/6
IV.
Wykonanie elementów
5,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
6/6

Ocena Końcowa: 5,67

Nazwa: Tajniacy: Obrazki

Wydawca: Rebel.pl

Wydanie: pierwsze
Rok: 2016

Sugerowana cena: 64,95zł
Ocena: 5,67/6
Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Rebel.pl:
www.rebel.pl
Share:

9 gru 2016

Rozwijaj swoją cywilizacje! - recenzja gry CVlizacje

Czy chcieliście kiedykolwiek wcielić się w pisarza „scenariusza” czyjegoś życia? A co jakbyś mógł zrobić to dla całego plemienia? O tym właśnie będzie gra, którą dzisiaj chciałbym Wam zaprezentować. Dodatkowo jest to gra polskiego autora i wygląda ona całkiem obiecująco. Mowa tutaj o tytule CVlizacje od wydawnictwa Granna.

Pierwsze co mi się skojarzyło z tą grą to inny tytuł tego wydawnictwa – CV. Nie jest to dziwne, gdyż zbitek słów z CV i Cywilizacja idealnie się wpasowuje. Do tego dochodzi ten sam wydawca i nawet ten sam ilustrator. Jak z innymi podobieństwami? Otóż w CV skupiamy się na swojej karierze, a w CVlizacjach skupiamy się na całym plemieniu, z którym będziemy zbierać zasoby, by potem móc tworzyć różne wynalazki, nadawać sens życiu naszych ludzi czy stawiać różne budynki.

Zajrzyjmy co wydawca oferuje nam w pudełku. W środku znajdziemy: planszę, 20 znaczników drewna, 20 znaczników kamienia, 20 znaczników jedzenia, 36 punktów zwycięstwa, 5 żetonów mnożników, 5 zestawów po 8 kart rozkazów, 32 karty pomysłów dla pierwszej i drugiej epoki, 16 kart pomysłów dla trzeciej epoki, hełm wodza, korona.

Wykonanie gry jest bardzo dobre. Znaczniki fajne, drewniane, trwałe. Plansza przejrzysta, karty również. Wszystko utrzymane w dobrej kolorystyce nie rozprasza wzroku w trakcie rozgrywki. Karty są czytelne a to sobie bardzo cenimy w grach – nie ma potrzeby zastanawiania się nad tym co dana karta robi.

Zasady również są banalnie proste. Mechanika rozgrywki oparta jest na 8 kartach akcji, które każdy z graczy ma na swojej ręce. Każdy z graczy wybiera kolejno dwie karty i kładzie je na stole – jedną odkrytą i jedną zakrytą. Gdy każdy już wykona swój ruch następuje odkrycie kart. Następnie poczynając od pierwszego gracza wykonujemy akcje. Gdzie tu haczyk? Otóż to ile zdobędziemy dzięki danej akcji zależy od tego ilu graczy zagrało daną kartę np. karta Nicnieróbstwo:

- Gdy kartę zagra jedna osoba – weź 1 PZ

- Gdy kartę zagrają dwie osoby – weź 2 PZ

- Gdy kartę zagrają 3 lub więcej osób – nie bierzesz nic

I tak oto sobie powoli zbieramy punkty zwycięstwa, surowce, handlujemy i kradniemy. Rozpatrujemy tak karty, a po rozpatrzeniu następuje faza rozwoju – mamy możliwość zakupienia danej karty, która wpłynie na nasze plemię, np. stworzymy siekierę albo zrobimy z nich egoistów. Kart rozwoju dają nam na koniec gry punkty zwycięstwa oraz w trakcie rozgrywki wprowadzają dla nas jakieś dodatkowe możliwości. Rozgrywamy 3 takie rundy które nazywamy erą (w każdej erze zostanie zagrane 6 kart z 8), a w całej grze rozegramy 3 ery. W trzeciej dochodzą nowe, lepsze, ale droższe karty, które dają więcej punktów zwycięstwa.

Punktacja też jest bardzo prosta – sprawdzamy kto ma najwięcej PZ zdobytych z kart (niektóre karty dają nam punkty za surowce, inne za typy wynalazków, inne po prostu za nic) oraz dodajemy do nich te które zdobyliśmy w trakcie gry. Gracz z największą ilością wygrywa.

Jak nasze odczucie do tej gry? Jest ono neutralne. Jako fani eurogier to dla nas jest ta gra za łatwa i za szybka. Nie ma co jej porównywać do np. Osadników: NI czy Mombasy, ale uważamy że jest to dobra gra, aby wciągnąć ludzi w gry euro. Zbieranie surowców i wymienianie ich na inne korzyści to podstawy w takowych grach, a tutaj na tym się to opiera. Interakcja jest w zasadzie mała – liczymy bardziej na szczęście, że uda nam się akurat wyłożyć karty tak, by dały nam największą korzyść. Jedynie kradzież jest akcją, która wprowadza interakcje do gry, gdyż możemy komuś zabrać jego zasoby.

Dla kogo więc ta gra? Zdecydowanie dla początkujących osób, które zaczynają swoją przygodę z planszówkami. Dobre wprowadzenie do gier euro. Zaawansowani gracze mogą ją potraktować jako wstęp do dużego tytuły. Gra jest kolorowa, więc może też przyciągnąć dzieciaki. Jeżeli szukacie ciekawych tytułów na start to polecam serdecznie J

I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
5,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa: 5

Nazwa: CVlizacje

Wydawca: Granna

Wydanie: pierwsze

Rok: 2016

Sugerowana cena: 99,99 zł

Za grę dziękuję wydawnictwu Granna
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive