31 lip 2015

Powal mur Hadriana! - recenzja gry Rzymianie do domu

Rzymianie do domu! – to kolejna gra z serii Trefl Joker Line, która wprowadza nas w czasy wojny pomiędzy Rzymianami a Kaledończykami. Czy zdołacie zburzyć mur Hadriana?

Kolejna karciana gra od wydawnictwa Trefl przenosi nas do roku 122, gdy zbudowany został słynny mur Hadriana (ówczesny ważny punkt zwiedzania Szkocji), który dzielił Wielką Brytanię na pół. Wcielamy się w rolę Kaledończyków, którzy niezadowoleni z powstania tej budowli postanawiają ją zburzyćażdemu z graczy przypada jeden klan ówczesnych Szkotów, którzy nie potrafią się porozumieć – wszyscy atakują fortece na własną rękę. Zadaniem gracza jest zdobycie największej ilości fortów lub zdobycie trzech FortHecy (o czym napiszę później). 

Zasady gry są bardziej zrozumiałe, gdy zasiadamy do stołu, niż gdy czytamy instrukcję – co nie oznacza, że jest ona źle napisana. Wręcz przeciwnie – reguły są opisane bardzo dokładnie, każda karta została scharakteryzowana bardzo szczegółowo, co rozwiewa wszelkie wątpliwości, które mogą powstać w trakcie rozgrywki.


W grze występuje 18 fortów, a niektóre z nich mają specjalne własności. Karty z wojownikami również okraszone są opisem specjalnych zdolności każdego z naszych rycerzy. Na początku gry rozkładamy losowo 6 fortów, a następnie je odkrywamy. Talia wojowników składa się z 9 kart, z których na początku odrzucamy losowo dwie, a z pozostałych 7 wybieramy 6, którymi będziemy walczyć o forty. 
Każdy z naszych wojowników ma swoją siłę oraz specjalną zdolność. Grę rozpoczynamy od rozplanowania naszych 6 kart i położeniu ich nad fortami. Jeden wojownik może atakować jeden fort. Karty kładziemy zakryte tak, aby nasz przeciwnik nie widział, co położyliśmy. W kolejnym ruchu odkrywamy karty przy pierwszym forcie. Karta z wyższą wartością siły wygrywa i zdobywa fort. Gracz, który wygrał turę, musi również zabrać swoją kartę wojownika (chyba, że specjalne zdolności fortu/wojownika mówią inaczej), a gracz, który przegrał, zostawia swojego Kaledończyka, który będzie wspierał atak następnego fortu.
 
Cała gra składa się z 3 rund, które wyglądają tak samo jak ta opisana powyżej. Są dwie drogi do wygranej. Każdy fort ma swoją wartość punktową, które zaczynają się od -3, a kończą na 8. Może Was dziwić, że da się zdobyć ujemną wartość, ale jest to jedna z dróg do zwycięstwa, gdyż zdobywając 3 FortHece (forty z ujemną wartością; jest ich 4 w tali fortów) kończymy grę na pierwszym miejscu. Druga droga to zakończenie trzeciej rundy z największą sumą punktów przedstawioną na kartach fortów. 

Wbrew zawiłemu opisowi, gra jest bardzo prosta. Co więcej – znajduje się ona w małym pudełeczku, więc staje się bardzo mobilna. Łatwo zabrać ją pod namiot czy na wyjazd nad morze. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż gra wydana w tej samej serii – Ranczo Party (zapraszam do sprawdzenia recenzji TUTAJ). Warto również wspomnieć, że w Rzymianie do domu! można grać nawet samemu.

Po pierwszym obejrzeniu gry skojarzyła mi się ona z dzielnymi Galami, którzy wojowali z Juliuszem Cezarem. Gra okraszona jest świetnymi, zabawnymi obrazkami, dzięki którym możemy poczuć odpowiedni klimat. Gra się dobrze, szybko, a wykonanie kart stoi na bardzo wysokim poziomie. Grę polecam wszystkim, którzy lubią gry szybkie, ale wymagające obrania pewnej taktyki. 


Ciekawostka dla fanów Gry o Tron: George R.R. Martin przyznał, że wał Hadriana był dla niego motywacją do stworzenia Muru występującego w Pieśni Lodu i Ognia.


Nazwa: Rzymianie do domu!

Wydawca: Trefl Joker Line

Wydanie: pierwsze
Rok: 2015

Sugerowana cena: 35zł

Ocena: 8,5/10
Za grę dziękuje wydawnictwu Trefl Joker Line
http://www.trefl.com/



Co o grze sądzą inni? Sprawdź na:
Rodzinna rozrywka 24/7
Kostki zostały rzucone
Share:

28 lip 2015

Zabierz swój balon! - recenzja gry Ranczo Party


Ranczo Party – pełna humoru układanka od wydawnictwa Trefl. Zwierzaki wyruszają na urodziny psa Pikusia, a niektóre z nich są bardziej przygotowane do zabawy. Dołączycie do gry?

Logiczna układanka, która uczy myślenia i planowania to najlepsze określenie dla gry Ranczo Party. Kolorowe obrazki zwierząt na pewno przyciągają wzrok, a prostota zasad zachęca do wypróbowania gry. Jeśli już zacząłem o zasadach to wyjaśnię, o co chodzi w tej grze.

Reguły gry są bardzo proste, a instrukcja bardzo dobrze je opisuje. Talia składa się z 49 kart – na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje ich 7. Jedną kartę kładzie się odkrytą na środku stołu. Grę zaczyna osoba zasiadająca po lewej stronie najmłodszego gracza. 
W swojej turze każdy dobiera jedną kartę na rękę, a następnie musi wyłożyć jedną z posiadanych kart na stół według pewnych zasad. Mianowicie, możemy dołożyć kartę z wartością o jeden większą lub mniejszą od tej/tych, które już leżą na stole lub kartę o tej samej wartości. W pierwszym przypadku dokładamy karty obok siebie, a w drugim jedna nad/pod drugą.

Punkty zdobywane są za ułożenie pełnego wiersza lub kolumny, za co otrzymujemy jeden żeton. Można zdobyć również dodatkowe punkty za każdy balonik, który znajduje się na karcie w wierszu/kolumnie, którą właśnie ułożyliśmy.

Jak widać zasady są proste i zrozumiałe, a czas gry to około 10-15 minut. Dużą zaletą tego tytułu jest małe, poręczne pudełko, dzięki któremu grę można zabrać w podróż. Kolorowe obrazki ze śmiesznymi zwierzakami zdecydowanie przyciągają wzrok młodszych graczy. Na pudełku jest napisane, że gra przeznaczona jest dla osób od 8 roku życia, co moim zdaniem jest przesadzone. W tę produkcję mogą grać wszystkie dzieci, które nauczyły się już liczyć, więc można zakres zmniejszyć co najmniej o 2 lata.

Minusem tej gry jest duża losowość, a własna taktyka ma dopiero znaczenie, gdy kończą się karty w talii. Dodatkowo zwycięstwo w dużej mierze zależy od tego, kto zacznie zdobywać punkty. Grając kilkanaście razy doszliśmy do konkluzji, że gracz rozpoczynający punktację zawsze kończy grę z największą ilością żetonów punktów.

Grało mi się bardzo przyjemnie, a krótki czas rozgrywki to zdecydowany plus tej gry. Bardzo polecam ją dzieciom i rodzicom, ponieważ gra bardziej nadaje się na rodzinne wieczory niż na spotkanie z maniakami gier planszowych i karcianych.


Nazwa: Ranczo Party

Wydawca: Trefl Joker Line

Wydanie: drugie
Rok: 2015

Sugerowana cena: 35zł

Ocena: 7,5/10
Za grę dziękuje wydawnictwu Trefl Joker Line
http://www.trefl.com/


Co o grze sądzą inni? Sprawdź na:
Share:

23 lip 2015

Zbuduj swój wieżowiec! - recenzja gry Drapacze Chmur

Wspominałem ostatnio o serii gier „Dobra gra w dobrej cenie” wydawanej przez Egmont. W moje ręce wpadł kolejny tytuł wydany pod tym szyldem, mianowicie: Drapacze Chmur.

Drapacze Chmur to produkcja polskiego autora Łukasza Woźniaka, który jest również odpowiedzialny za poprzednią grę, którą recenzowałem – Co słychać na farmie. Tym razem przeniesiemy się na plac budowy, gdzie będziemy mieli okazję zmierzyć się z innymi budowlańcami.

W pudełku z grą znajdziemy 26 dwustronnych kafelków i instrukcję. Zasady gry są proste i bardzo łatwo przyswajalne, co czyni produkcję dobrą dla graczy w każdym wieku. Naszym zadaniem jest zbudować najwyższy wieżowiec, trzymając się jednak pewnych konkretnych reguł, to jest:

- pierwszy kafelek dokładany do podstawy może mieć dowolną liczbę okien,
- każdy kolejny kafelek musi mieć o jedno okno mniej niż poprzedni,
- można używać tylko jednej ręki i trzymać w niej tylko jeden kafelek,
- po wzięciu kafelka można go dołożyć do wieżowca lub odłożyć z powrotem na stół,
- kafelki muszą być ustawiane w jednej linii i po kolei,
- raz położonego kafelka nie można już przestawić ani odrzucić.

Gdy któryś z graczy umieści kafelek z jednym oknem na swoim wieżowcu, odlicza on do 5, a następnie wszyscy sprawdzają, czy powyższe zasady są zachowane. Jeżeli tak, podliczamy wszystkie kafelki i ten, kto ma najwięcej – wygrywa.

Gra zdecydowanie uczy dzieci matematyki i spostrzegawczości. Wyszukiwanie w stosie kafelków z odpowiednią ilością okien, nutka rywalizacji, szybkie rozgrywki to plusy tej produkcji. Plusem jest również wykonanie, gdyż mocny, twardy karton sprawia, że gra posłuży nam na długi okres czasu.

Cena gry także jest zachęca, gdyż jest to jedyne 20zł. Często wydajemy takie pieniądze na głupoty, a tutaj w tej cenie możemy dostać grę, która posłuży nam bardzo długo. Polecam dzieciom, rodzicom i wszystkim zapalonym budowlańcom!



Nazwa: Drapacze Chmur

Wydawca: Egmont

Wydanie: pierwsze
Rok: 2015

Sugerowana cena: 18,90zł

Ocena: 8/10
Za grę dziękuje wydawnictwu EGMONT
Share:

20 lip 2015

Co słychać na farmie? - recenzja gry


 „Dobra gra w dobrej cenie” to seria gier dla dzieci, wydawanych przez Egmont. Twórcami są tylko polscy autorzy, cena to około 20zł. Do tej serii dołączył niedawno tytuł Co słychać na farmie.


 Co słychać na farmie  to połączenie matematyki, spostrzegawczości i umiejętnego wydawania odgłosów zwierząt. W opakowaniu gry Co słychać na farmie znajdziemy 24 dwustronne karty z obrazkami różnych zwierząt.
Rzucamy kostką i odwracamy kartę. Szukamy obrazków zwierzęcia, który na planszy pojawia się tyle razy, ile wskazuje cyfra na kostce. Kto pierwszy wyda odgłos taki sam jak owe zwierzę, ten zdobywa kartę. Wygrywa gracz, który ma najwięcej kart po zakończonej rozgrywce.


Gra rodzinna, prosta, skierowana głównie do dzieci, choć rodzice też będą mieli przy niej ubaw, grając ze swoimi pociechami. Wydawanie odgłosów różnych zwierząt (ściąga jest w instrukcji) zapewne wprawi wszystkich w dobry nastrój. Dzieci będą mogły nauczyć się spostrzegawczości i szybkiego liczenia poprzez zabawę.

Polecam tę grę wszystkim dzieciom i rodzicom, gdyż za małe pieniądze możemy sprawić naszym pociechom bardzo fajną rozrywkę, która dodatkowo niesie ze sobą walory edukacyjne.  Mała, poręczna, idealna, żeby zabrać ją podróż. Zachęcam!


Nazwa: Co słychać na farmie?

Wydawca: Egmont

Wydanie: pierwsze

Rok: 2015

Sugerowana cena: 18,90zł

Ocena: 8/10

Za grę dziękuje wydawnictwu EGMONT



Share:

16 lip 2015

200 polubień - konkurs 2

Obiecywałem Wam dwa konkursy z okazji 200 polubień fanpage Sterty Gier, zatem wywiązuję się z obietnicy!

Przed Wami drugi konkurs. Wydawnictwo EGMONT, które współpracuje ze mną od bardzo długiego czasu, przekazało mi 3 egzemplarze gry Rycerze i zamki, które będziecie mogli wygrać w tym konkursie.

Aby wziąć udział w konkursie i mieć możliwość wygrania gry należy odpowiedzieć na następujące pytanie konkursowe:

Jeśli mógłbyś stworzyć grę to jaki temat by ona poruszała i dlaczego?

REGULAMIN KONKURSU:

  1. Organizatorem konkursu jest blog Sterta Gier.
  2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Egmont.
  3. Konkurs trwa od 16.07.2015 do 29.07.2015 do godziny 18:00.
  4. Nagrodami w konkursie są gry Zamki i rycerze.
Zasady konkursu:
  1. Z nadesłanych odpowiedzi wyłonione zostaną trzy, naszym zdaniem najlepsze, a każdy z ich autorów otrzyma jeden egzemplarz gry.
  2. Wymogiem udziału w konkursie jest posiadanie konta na portalu Facebook oraz bycie fanem Sterty Gier na tym portalu.
  3. Odpowiedzi podawać należy w komentarzach, pod postem konkursowym na stronie Sterta Gier. W odpowiedzi proszę również podać swój adres e-mail, aby ułatwić późniejszy kontakt. Dodatkowo proszę dopisać pod jaką nazwą na portalu Facebook został polubiony profil.
  4. Warunkiem odbycia się konkursu jest przynajmniej 10 zgłoszeń.
  5. Zwycięzcy zostaną poinformowani mailowo oraz ich imię i nazwisko lub pseudonim zostaną podane na profilu Facebook
  6. Wzięcie udziału w konkursie wiąże się z akceptacją wykorzystania danych (imię i nazwisko, bądź pseudonim) przez organizatora konkursu.
  7. Jeżeli po 5 dniach po ogłoszeniu wyników, zwycięzca nie prześle swoich danych do wysyłki to pierwszą nagrodę otrzyma osoba z drugiego miejsca, a drugie miejsce zostanie wylosowane ponownie.
  8. Nagrody można odebrać osobiście w Katowicach. Będzie również prowadzona wysyłka pocztą polską na terenie Rzeczpospolitej Polskiej
  9. Organizator zastrzega sobie prawo do zmiany regulaminu. 

 www.krainaplanszowek.pl


Share:

15 lip 2015

200 polubień fanpage! - konkurs

Z okazji 200 polubień na facebooku mam dla Was dwa konkursy! Jeden znajdziecie poniżej, a drugi już niebawem pojawi się na stronie.



W konkursie do wygrania są gry od wydawnictwa Artifex Mundi. Moją opinię na temat ich gier możecie przeczytać tutaj.

Pytanie konkursowe:

Przy jakich grach spędzacie swój wolny czas w wakacje i dlaczego?


REGULAMIN KONKURSU:

  1. Organizatorem konkursu jest blog Sterta Gier.
  2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Artifex Mundi.
  3. Konkurs trwa od 15.07.2015 do 29.07.2015 do godziny 18:00.
  4. Nagrodami w konkursie są:
    1. 1 miejsce: dwie gry do wybory spośród: Enigmatis, Enigmatis 2, Grim Legends, Grim Legends 2, 9 Clues
    2. 2 miejsce: dwie gry do wyboru spośród pozostałych 3.
    3. 3 miejsce: ostatnia gra
Zasady konkursu:
  1. Nagrody będą przyznawane za odpowiedzi, które trafią w moje serce. Im bardziej wartościowa treść tym większa szansa na wygraną.
  2. Wymogiem udziału w konkursie jest posiadanie konta na portalu Facebook oraz bycie fanem Sterty Gier na tym portalu.
  3. Odpowiedzi podawać należy w komentarzach, pod postem konkursowym na stronie Sterta Gier. W odpowiedzi proszę również podać swój adres e-mail, aby ułatwić późniejszy kontakt. Dodatkowo proszę dopisać pod jaką nazwą na portalu Facebook został polubiony profil.
  4. Warunkiem odbycia się konkursu jest przynajmniej 10 zgłoszeń.
  5. Zwycięzcy zostaną poinformowani mailowo oraz ich imię i nazwisko lub pseudonim zostaną podane na profilu Facebook
  6. Wzięcie udziału w konkursie wiąże się z akceptacją wykorzystania danych (imię i nazwisko, bądź pseudonim) przez organizatora konkursu.
  7. Jeżeli po 5 dniach po ogłoszeniu wyników, zwycięzca nie prześle swoich danych do wysyłki to pierwszą nagrodę otrzyma osoba z drugiego miejsca, a drugie miejsce zostanie wylosowane ponownie.
  8. Nagrody można odebrać na platformie STEAM.
  9. Organizator zastrzega sobie prawo do zmiany regulaminu.
Share:

14 lip 2015

Wyrusz szlakiem do Mordoru! - recenzja gry Władca Pierścieni: wyprawa do Mordoru


Dzięki najnowszej produkcji wydawnictwa Egmont możemy znów przenieść się do fantastycznej krainy Śródziemia, w której czekają nas przygody z postaciami z Władcy Pierścieni. Zawartość pudełka jest skromna, gdyż jest to pięć kostek w różnych kolorach, pięćdziesiąt dwustronnych kart z planszą do gry oraz krótka instrukcja.

Zasady są proste. Na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje swoją planszę oraz wybiera swojego Hobbita. Do każdej postaci przypisany jest kolor, który ma znaczenie w dalszej rozgrywce. Decydujemy, który gracz rzuca kostkami jako pierwszy. Na kostkach widnieje 6 symboli: Gandalf, Broń, Ork, Nazgul, Pierścień i Białe Drzewo. W grze występuje przymus zatrzymania przynajmniej jednej kostki w trakcie rzutu (czyli rzucamy maksymalnie 5 razy).
W zależności od wyrzuconego symbolu, nasza postać przemieszcza się bliżej Mordoru bądź Nazgule znajdują się bliżej pierścienia.

Omówmy zatem symbole na kostkach:
Gandalf – po wyrzuceniu i zatrzymaniu kostki z wizerunkiem czarodzieja wydłużamy drogę Nazguli poprzez przepołowienie ich pola podróży,
Pierścień – dzięki zatrzymaniu kości z pierścieniem nasz Hobbit znajduje się bliżej Mordoru – zaznaczamy nasze pole podróży,
Ork – po wylosowaniu kości z postacią Orka, tracimy pierścień. Oznacza to, że jeden Ork spowalnia nas na tyle, że nie możemy przemieścić się o żadne pole,
Broń – jest to kontra na postać Orka. Jedna broń niweluje jednego Orka,
Nazgul – po zatrzymaniu kości z Nazgulem poruszamy się po drugiej ścieżce, na której gonią nas Nazgule. W tym miejscu znaczenie ma kolor kostki. Jeżeli wyrzuciliśmy postać Nazgula na kostce w kolorze innego Hobbita, który bierze udział w grze, musi on zakreślić pole Nazgula u siebie. W przeciwnym wypadku to my je zaznaczamy na swojej planszy,
Białe drzewo – jeżeli gracz odłoży kostkę z tym symbolem to jego faza rzutów się kończy. Może wraz z białym drzewem odłożyć inne kostki.

Można odkładać tylko jedną kostkę z tym samym symbolem. Gracz, który pierwszy dotrze do Mordoru, wygrywa. Jeżeli wszyscy z graczy odpadną (każdy zakreśli ostatnie pole na szlaku Nazgula) to nikt nie wygrywa, gra kończy się remisem. To tyle, jeżeli chodzi o zasady. Są one proste, a instrukcja jest bogata w ilustracje, co pomaga bezproblemowo zaznajomić się z tą produkcją.

Istnieje również wariant dla zaawansowanych, lecz same zasady się nie zmieniają, podlegają tylko drobnym modyfikacjom, a pole, na którym się aktualnie znajdujemy, ma swoje własności (na przykład każda broń liczy się podwójnie lub Nazgule się nie liczą)

Dużą zaletą gry jest jej rozmiar. Jest ona mała, poręczna, nie wymaga dużej ilości miejsca do gry. Idealna na zabranie w podróż, w góry, pod namiot. Minusem jest ograniczona ilość plansz, jednak zaznaczając pola ołówkiem można wykorzystać plansze kilkakrotnie.

Jeżeli wydawnictwo kierowało swoją grę do fanów sagi Tolkiena, to niestety, ale nie podołali zadaniu. Gra jest bardzo dobra, krótkie rozgrywki, podejmowanie ważnych decyzji, częste powroty do gry, jednak nie ma ona wiele wspólnego z trylogią Władca Pierścieni. Polecam tę grę wszystkim początkującym graczom oraz tym, którzy szukają gry prostej, szybkiej oraz takiej, którą można zabrać na wyjazd.

Nazwa: Władca Pierścieni: Wyprawa do Mordoru
 
Wydawca: Egmont
 
Wydanie: pierwsze
 
Rok: 2015
 
Sugerowana cena: 39,90zł

Ocena: 8/10 
 
Za grę dziękuje wydawnictwu EGMONT
 
Share:

9 lip 2015

Awansujesz czy się wypalisz zawodowo? - recenzja gry OpenSpace

OpenSpace – gra korporacyjnych pionków to produkcja A14 Games, która przenosi nas w świat wielkich korporacji, wyścigu szczurów i rywalizacji, czyli w świat, który dla niektórych jest codziennością.

Tak zwane open space powstało w Stanach Zjednoczonych w latach 60., gdy przy zwiększającym się kapitale ludzkim nadeszła pora na zwiększenie ilości miejsc dla pracowników. I tak, zamiast osobnego biura dla każdego zatrudnionego, zaczęły powstawać mniejsze boxy, dzięki którym zaoszczędzono wiele miejsca.
 
Sprawdźmy więc, co czeka nas w boxie, czyli pudełku z grą. Na początek warto wspomnieć, że pudełko jest dużych rozmiarów, jak dla mnie za dużych, w szczególności, że jego większą część zajmuje plansza, która mogłaby zostać zmniejszona o połowę. Poza planszą znajdziemy w sumie 55 kart, 14 pionków i instrukcję. Wszystkie elementy wykonane są dobrze, nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Obrazki na kartach przypominają obrazki z początków Worda, dzięki czemu idealnie wpasowują się w klimat gry.

Zasady gry są proste. Każdy gracz posiada dwa pionki, które przesuwa po planszy. Jeden stoi na drodze do awansu, drugi do wypalenia zawodowego. W zależności od zagranych kart, odpowiednio przesuwamy konkretnego pionka. Kto pierwszy dojdzie do awansu bądź ostatni do wypalenia zawodowego, ten wygrywa. Do dyspozycji mamy 55 kart, a wśród nich 21 kart zaangażowania (po trzy dla każdego gracza, maksymalna ilość graczy to 7), 7 kart donosów (po jednej dla gracza), 26 kart wydarzeń i znacznik pierwszego gracza.

Sama instrukcja dobrze wprowadza gracza w zasady rozgrywki. Na początek dostajemy jedną kartę wydarzenia i 3 karty zaangażowania: pracę, która dodaje +1 do poziomu kariery i stresu, harówkę, która dodaje +2 do kariery i +3 do stresu oraz relaks, który dodaje +1 do kariery i 0 do stresu. 
Ostatnia opcja jest dość ryzykowna, ponieważ ktoś może na nas donieść, co będzie skutkować odjęciem poziomu kariery, a dodaniem poziomu stresu. Gra podzielona jest na tury, a te z kolei na fazy, które odpowiadają kolejnym dniom tygodnia. W pierwszej fazie, czyli w poniedziałek, decydujemy, jakie będzie nasze zaangażowanie i wybieramy jedną kartę, kładąc ją rewersem do góry. Następnie gracz, który rozpoczyna daną turę, losuje jedną kartę wydarzenia ze stosu i spośród dwóch (wylosowanej i jednej, którą miał na ręce), wybiera jedną i zagrywa. Następnie gracze decydują, czy chcą na kogoś donieść. Jeśli donos będzie trafiony, czyli dany pracownik wybierze relaks, donosiciel dostanie +2 do kariery. Jeśli jednak nie trafimy z donosem to zwiększy się nasz stres. I w zasadzie to tyle. Na koniec tygodnia zliczamy punkty i przesuwamy swój pionek o wyliczoną liczbę pól na odpowiedniej połówce planszy.

Pierwsza rozgrywka przypadła mi do gustu. Dobrze się przy tym bawiłem, jednak gra jest krótka, a chęci do kolejnej partii nie było zbyt wiele. Głównie jest to spowodowane mało rozbudowanymi kartami wydarzeń, których mogłoby być więcej i mogłyby bardziej wpływać na rozgrywkę. W dwie osoby kończy się bardzo szybko, w więcej bywa różnie, aczkolwiek wszyscy są zgodni, że jest ona za krótka. Wątpię, że gra znajdzie się na półkach planszomaniaków, jednak uważam że jest to idealna produkcja na spotkania imprezowe czy integracyjne, gdzie ludzie się mają poznać, a regrywalność nie ma dużego znaczenia. Polecam grę właśnie ludziom, którzy chcą integrować swoich pracowników przez zabawę.



Nazwa: OpenSpace - gra korporacyjnych pionków

Wydawca: A14 Games

Edycja: pierwsza

 Sugerowana cena: 59,95 zł

 Ocena: 8/10

Dziękuję serdecznie wydawnictwu A14 Games za udostępnienie gry 
http://pl.a14games.com/


Share:

5 lip 2015

Poprowadź swój pociąg do zwycięstwa! - recenzja gry Cargotrain

Lubicie tematykę kolejową? A w dodatku uwielbiacie grać w karcianki? Jeśli tak to zapraszam Was do sprawdzenia gry Cargotrain, w której przyjdzie nam kierować pociągiem, ulepszać lokomotywy i odwozić wagony do magazynów.

Cargotrain to produkcja firmy Game Fabrica, która może wciągnąć Was na dobre. Zawartość pudełka jest prosta – instrukcja i 110 kart. Jednak sama gra wygląda już bardziej skomplikowanie. Wśród 110 kart znajdziemy: 45 kart wagonów, 8 kart lokomotyw, 4 karty ruchu, 12 kart kontraktów, 24 karty planowania, 16 kart planszy.

Naszą planszę układamy z kart. W zależności od ilości graczy (od 2 do 4) użyjemy od 9 do 16 kart planszy. W dolnym rogu tych kart zaznaczona jest ilość graczy, co znacznie ułatwia skompletowanie odpowiednich pól. Po ułożeniu naszej planszy przygotowujemy zestaw kart dla każdego gracza. W skład takiego zestawu wchodzi 6 kart planowania, dzięki którym będziemy przesuwać się po planszy o określoną ilość pól, 2 dwustronne karty lokomotyw, za pomocą których będziemy mogli uciągnąć konkretną ilość wagonów oraz kartę ruchu, przedstawiającą przód lokomotywy, a która ułatwi poruszanie się po planszy (zamiast przemieszczać pociąg z wagonami, przemieszczamy jedynie jego front).

Gdy mamy rozłożoną planszę oraz każdy z graczy ma swój zestaw kart, czas na rozmieszczenie pozostałych potrzebnych kart. Przygotowujemy talię wagonów z kart wagonów, które widnieją na kartach fabryk (które są elementem kart planszy). Talia wagonów użyta podczas konkretnej rozgrywki będzie się zmieniać w zależności od ilości graczy. Tasujemy przygotowaną talię i kładziemy ją rewersem do góry na środku stołu. Następnie dobieramy kolejno po jednej karcie i kładziemy je pod karty kompleksów przemysłowych (element kart planszy), tak aby pod każdym znalazły się trzy karty.

W pudełku znajdują się również karty kontraktów. Tasujemy je i układamy obok talii wagonów, również rewersem do góry. Następnie każdy gracz dobiera dla siebie jeden kontrakt. Dzięki nim będzie można zdobywać dodatkowe punkty na koniec gry. Ostatnią rzeczą przed rozpoczęciem rozgrywki jest przygotowanie swojego zestawu do gry. Naszą kartę ruchu kładziemy na karcie kompleksu przemysłowego w naszym kolorze, a lokomotywę układamy przed sobą tak, aby była widoczna lokomotywa z literą A. Karty planowania trzymamy w ręce. Gotowi? Zaczynamy grać!

Sama rozgrywka jest o wiele prostsza niż jej przygotowanie, które jest skomplikowane za pierwszym razem. Gra przebiega w dwóch fazach: fazie planowania i fazie akcji. W trakcie pierwszej fazy, każdy z Was musi zaplanować trzy ruchy dla swojej lokomotywy, które wykona w fazie akcji. Z dostępnych kart planowania wybieramy trzy, które będą charakteryzować nasz ruch po planszy. Układamy je w stosie, a ich kolejność ma duże znaczenie, gdyż nie można jej już zmienić po rozpoczęciu ruchu. Gdy wszyscy gracze zakończą fazę planowania, następuje faza akcji. Ta część składa się z trzech tur, a każda rozgrywana jest w ten sam sposób. Na początku tury odkrywacie swoją wierzchnią kartę planowania; gracz, który zaczyna w tej turze, przemieszcza swój skład po planszy, a następnie wykonuje jedną z dostępnych akcji. Następnie swoją turę rozgrywa osoba po lewej stronie i cały proces powtarzamy jeszcze dwa razy.

Jeśli chodzi o akcje, jakie możemy wykonać, są to: podpięcie wagonów, ulepszenie lokomotywy, przepięcie wagonów, odpięcie wagonów, podpisanie kontraktu, zmiana kolejności wagonów, przejazd o dodatkowe pole. Ważne jest to, że gracz w swojej turze musi wykonać jakąś akcję, więc warto wszystko dobrze zaplanować.
Po zakończeniu rundy następuje przekazanie karty zwiadowcy, która określa, kto zaczyna turę. Nowy zwiadowca musi zamienić miejscami na planszy kartę remontu torowiska z dowolną inną kartą na planszy, przy której nie ma innych kart. Na koniec zliczamy punkty, które możemy uzyskać przez: odpinanie wagonów w magazynach oraz wypełnianie kontraktów. Gra kończy się, gdy ilość kart wagonów na planszy jest równa lub mniejsza od ilości graczy.

Skróciłem Wam te zasady, gdyż są one bardzo dokładnie opisane w instrukcji, która w sumie składa się z 8 stron. Jest w niej wszystko bardzo dokładnie wytłumaczone, a dodatkowo znajdziemy tam obrazki, które pozwalają nam jeszcze lepiej zrozumieć reguły gry.

Jeśli chodzi o wykonanie kart to nie mam żadnych zastrzeżeń. Są one zrobione solidnie, na kartach dokładnie widać, które do czego służą, gdyż na ich rewersie znajdziemy odpowiedni obrazek. Instrukcja napisana w jasny sposób, dodatkowo jest dołączona druga, w języku angielskim.

Gra była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Gdy zaczynałem ją rozkładać, już jej miałem dość. Wyszukiwanie kart, rozkładanie okręgu, kilka pomyłek, dobieranie kart itd. – wszystko trwało za pierwszym razem około 20 minut. Czy jestem zawiedziony lub uważam to za stratę czasu? Nie. Cieszę się, że nie zrezygnowałem z dokończenia rozkładania i rozegrania pierwszej partii. Gra mnie bardzo wciągnęła i choć przez pierwsze kilka tur musiałem zaglądać do instrukcji, aby sobie wszystko uporządkować, to po około 15 minutach rozgrywki już wiedziałem co mogę, a co muszę robić w danej sytuacji.

Grę polecam wszystkim zagorzałym fanom gier planszowych i karcianych. Jedna partia to około 60 minut rozrywki, w trakcie której przyjdzie nam planować ruchy, ulepszać lokomotywy czy wściekać się na przeciwników, że nam przeszkodzili w wykonaniu kontraktu. Gra jest na tyle dynamiczna, że żaden z graczy się nie nudzi w trakcie kolejki przeciwników. Zdecydowanie gra nadaje się na wyjazd, gdyż pudełko jest poręczne, a to duża zaleta, szczególnie w trakcie wakacji, które nam właśnie lecą!


Nazwa: Cargotrain

Wydawca:Game Fabrica

Edycja: pierwsza

 Sugerowana cena: 49,95 zł

 Ocena: 9/10

Dziękuję serdecznie wydawnictwu Game Fabrica za udostępnienie gry

www.gamefabrica.pl/


Share:

3 lip 2015

Moebius: Empire Rising - recenzja gry

Moebius: Empire Rising – opowieść o handlarzu antyków, który posiada niewiarygodnie dobrą pamięć fotograficzną oraz znakomitą umiejętność analizowania zachowań ludzkich. Dobra przygodówka z intrygującym głównym bohaterem to dzieło Phoenix Online Studio, a w Polsce wydane przez IQ Publishing.

Gdy włączyłem grę pierwszy raz, byłem zaintrygowanym tym co mnie spotka. Wciągające menu i ciekawa muzyka to z pewnością elementy, które zaciekawiły mnie jeszcze bardziej. Po krótkim wstępnie dowiadujemy się, że przyjdzie nam kierować sławnym handlarzem antyków, który w branży znany jest jako Malachi Rector. Dlaczego wszyscy bogacze chcą z nim współpracować? Nasz bohater to wszystko zawdzięcza swojej bardzo dobrej pamięci fotograficznej.

Pewnego dnia, Malachit Rector dostaje telefon od tajemniczego biznesmena, który jest w stanie zapłacić bardzo duże pieniądze za usługi naszego handlarza. Zadanie jest jednak dość nietypowe. Nie przyjdzie nam analizować autentyczności antyków, a porównywanie ludzi do… historycznych postaci!

Sam pomysł jest bardzo dobry i niepowtarzalny. Za scenariuszem stoi Jane Jansen, która jest znana w kręgach miłośników gier przygodowych, jako twórczyni scenariuszy do m.in Gabriel Knight oraz Gray Master. Genialny pomysł został trochę spłaszczony przez samych twórców.

Jestem przekonany, że gdyby gra trafiła do studia światowej marki to tytuł ten stałby się wielkim hitem. A tak otrzymujemy grę, która zawiera wiele dociągnięć i błędów. Głównie dotyczą one zacinania się gier i braku płynności animacji w grze. Dużym problemem jest również rzucająca się liniowość gry. Co prawda nie musimy iść po kolei w konkretne miejsca, ale nie możemy np. podnieść jednej butelki, jeśli w innej lokacji nie stwierdzimy, że może się ona nam przydać. Nie ukrywam, że było to dla mnie dość irytujące i mylące.

Jednak nie możemy zwracać uwagi na same minusy. Gra zawiera w sobie wiele plusów. Zdecydowanie jednym z takich jest fabuła. W trakcie rozgrywki przyjdzie nam porównywać osoby do wielkich historycznych postaci, poczynając od czasów starożytnego Egiptu, idąc przez wszystkie epoki, zahaczając też o współczesność. Lokacje również są bardzo dobrze wykonane, a zagadki zawarte w grze mogą rozbawić, a jednocześnie stanowić dla nas zagwozdkę.

Grafika w grze nie powala na kolana, ale dla niewymagających graczy będzie w sam raz. Tak można również o całej grze. Moebius: Empire Rising zapewni nam zabawę na kilkanaście godzin, w której przyjdzie nam łączyć przedmioty, rozwiązywać zagadki i analizować ludzi. Grę polecam wszystkim, którzy nie przywiązują zbytniej wagi do grafiki i drobnych błędów, a zwracaja uwagę na innowacyjność fabuły. Mnie niestety gra nie porwała, ale każdy ma swoje gusta, a me w tej kwestii ciężko zadowolić.



Nazwa: Moebius: Empire Rising

Wydawca: IQ Publishing

  Cena: 69,90 zł

 Ocena: 7/10
 
Dziękuję serdecznie wydawnictwu IQ Publishing za udostępnienie gry

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive