28 gru 2022

Jak mocno przygazujesz? - recenzja gry Turbo

Gry wyścigowe na naszym stole lądują raczej rzadko, ale nie oznacza to, że niechętnie. Z tych bardziej lubianych to Bolidy wydane przez Portal oraz Wielka Pętla od Foxgames. Teraz w nasze ręce trafiło Turbo, po które sięgnął Rebel. Czy warto?

Turbo to planszowa gra wyścigowa dla 1 – 6 graczy powyżej 10 roku życia. Jedna partia to 60-90 minut w zależności od wariantu, a jest ich kilka. W dużym pudle znajdziemy: 2 ogromne dwustronne plansze, 4 karty torów, 6 wyścigówek, 6 drążków zmiany biegu, 6 planszetek graczy, 72 karty prędkości, 48 kart turbo, 37 kart obciążenia, 114 kart ulepszeń, 35 kart sponsorów, 10 kart legend, 10 kart wydarzeń, planszetka legend, planszetka mistrzostw, 6 żetonów pogody, 12 żetonów warunków drogowych, 2 stanowiska prasowe, notes punktacji, 2 instrukcje. Jakość? Bardzo dobra, choć same wyścigówki są dość delikatne, trzeba uważać przy grze z dzieciakami – reszta bez zarzutów, łącznie z wypraską, która świetnie mieści wszystko.

Same zasady gry zależą od tego jaki tryb wybierzecie, gdyż jest ich kilka. Zasady są o tyle fajnie opisane, że w pierwszej instrukcji znajdziecie wszystkie zasady dotyczące rozgrywek bez „udziwnień”, czyli jej najprostszą podstawową wersję, a w drugiej instrukcji opisane zostały moduły. Każdy z graczy ma swoją planszetkę na której kładzie karty, wskazuje aktualny bieg oraz liczbę kart turbo. Akcji w turze jest 9, ale dzieli się je na obowiązkowe i opcjonalne, obowiązkowych jest 4 (zmiana biegu, zagranie kart, przesuwanie wyścigówek, dobranie do 7 kart na ręce) i wykonują je wszyscy, przy czym kroki 1 i 2 wykonuje się symultanicznie, a pozostałe zaczynając od aktywnego Gracza. Nie chcę zagłębiać się w każdą zasadę, zwrócę tylko uwagę na te najciekawsze, które przedstawiają czym to się je. Zmiana biegów – jedna z istotnych kwestii, którą musimy kontrolować, gdyż bieg wskazuje ile kart musimy zagrać. Nie można mniej i nie można więcej. Czemu to takie ważne i czemu nie dajemy zawsze gazu do dechy? Zakręty. Każdy zakręt ma określoną wartość prędkości z jaką można go pokonać, jeśli przekroczymy daną prędkość, to wypadamy z zakrętu i dostajemy karę (możemy się przed tym obronić dzięki dogrywaniu kart turbo). 
W trakcie rozgrywki można też korzystać z adrenaliny (ostatni gracz dostaje bonus i przesuwa się o pole + odkłada kartę turbo do silnika, czyli chłodzi go), można zagrywać przyspieszenie, reakcje dzięki symbolom kart, korzystać z aerodynamiki. Choć posiadanie kart turbo kojarzy się z korzyściami, to tutaj może to być mylące, gdyż te karty mogą być w dwóch miejscach – w silniku i na ręce. Można powiedzieć że prezentują ona temepraturę silnika (im więcej kart w silniku tym lepiej). Jeśli zużywamy kartę turbo to odkładamy ją z silnika do stosu kart odrzuconych, więc kiedyś one wrócą nam rękę i ją zapchają. Można się ich pozbyć dzięki chłodzeniu, na co pozwala jazda na niskim biegu czy korzystanie z adrenaliny czy innych bonusów. Gra toczy się do momentu aż wyścigówki przejadą określoną liczbę okrążeń, a pierwszy gracz zostaje zwycięzcą.

Turbo zaintrygowało nas tym, że trzeba dobrze zaplanować swój ruch oraz bacznie obserwować ruchy innych. Bardzo nam się spodobała kwestii kart turbo, gdyż mają one klimatyczne odniesienia do tego co się dzieje w samochodzie. Gra posiada kilka modułów, jednym z nich są Legendy, czyli automy które dodajemy do wyścigu. Nasi wirtualni przeciwnicy dają popalić – na prostych jadą bardzo szybko, na zakrętach nie wypadają, ręka im się nie zapycha, jednocześnie są bardzo prości w obsłudze.

Innymi modułami są moduł garażu (dodanie ulepszeń do naszych samochodów jak napęd na 4 koła czy nadwozie samonośne), moduł pogody i warunków drogowych (pogoda na cały tor i warunki drogowe na każdy zakręt, co może zwiększać/zmniejszać prędkość, niwelować aerodynamikę itp.). Mamy również system Mistrzostw, w którym możemy wziąć udział w jednym z 3 proponowanych mistrzostw, będziemy w nim walczyć o sponsorów, starać się pokonać przeciwników nie w pojedynczym wyścigu, ale w całokształcie (3-4 wyścigi). Jeśli to za mało, to jest jeszcze tryb turniejowy, który zmienia delikatnie podstawowe zasady.

Jak widzicie, wariantów jest wiele i zdecydowanie każdy coś znajdzie dla siebie. To co sobie w tym cenimy, to fakt, że można je wprowadzać stopniowo, naprzemiennie lub wszystkie razem, dostosowując rozgrywek do posiadanego czasu czy umiejętności pozostałych graczy.

Polecamy grę Turbo wszystkim fanom gier wyścigowych, gdyż zdecydowanie warto. Trochę losu, dużo umiejętności zarządzania ręką, przebiegłość i umiejętność przewidywania ruchów, to coś co zdecydowanie pomoże w wygraniu tej gry. Choć gra nie jest najtańsza, to zdecydowanie należy rozpatrzyć jej zakup, a u nas na półce ląduje za Bolidami a przed Wielką Pętlą.


Nazwa: Turbo
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego




Share:

8 gru 2022

Różdżki w dłoń! - recenzja gry Harry Potter: Mistrz Pojedynków!

Na rynku gier planszowych od kilku lat pojawiają się gry osadzone w światach znanych z przeróżnych innych dziedzin jak filmy, seriale czy książki. Pomijając oczywiście milion odmian Monopoly w przeróżnych szatach graficznych, to chyba najbardziej rozbudowaną, a przynajmniej sprawiającą takie wrażenie, jest marka Harry’ego Pottera. W nasze ręce trafiła kolejna gra osadzona w tym świecie, tym razem jest to Harry Potter: Mistrz Pojedynków.

Harry Potter: Mistrz Pojedynków to gra planszowa, w której wcielamy się w uczniów jednego z 4 domów Hogwartu i rywalizujemy z innymi graczami o punkty. Gra przeznaczona jest dla 4-8 osób, jedna partia to około 30 minut, a grać można już od 8. roku życia. W pudełku z grą znajdziemy planszę, 8 różdżek, 9 kafelków sztandarów, kafelek prymusa, 142 karty, 24 żetony, 10 plastikowych podstawek i instrukcję. Wykonanie gry jest solidne, trwałe, a zawarte w nim różdżki mogą posłużyć przy zabawach czy gdy szukacie przedmiotów na bal przebierańców.

Zasady gry są proste i głównie opierają się na blefie. Jeśli gramy w więcej niż 4 osoby, to jest to rozgrywka drużynowa, a rozkład graczy jest zaprezentowany na odpowiednich kartach. Na stole odkrywamy 9 kart nagród, w tym jedną z nich zawsze jest Prymus. Przez większą część rozgrywki gra się symultanicznie – na początku wszyscy wybierają po jednej karcie z 8 (5x przejęzyczenie i 3x Drętwota) i kładą ją zakrytą przed sobą. Następnie gracz, który ma znacznik prymusa odlicza od 1 do 3 i na „trzy” wszyscy celują różdżką w wybranego przeciwnika. Teraz, gdy każdy zapozna się z tym, kto w kogo celuje, prymus ponownie odlicza od 1 do 3, a na „trzy” gracze mają dwie możliwości: wypowiadają zaklęcie, które mają na karcie przed sobą (i odwracają kartę), lub kierują różdżkę na siebie mówiąc „Protego”, co powoduje ochronę. Każdy gracz, który rzucił „Protego”, oraz Ci, w których została wymierzona „Drętwota” (i nie mieli „Protego”), przewracają swój sztandar – nie będą brali udziału w kolejnym etapie. 

Dodatkowo Ci, którzy nie mieli „Protego”, otrzymują żetony spóźnienia w liczbie równej wymierzonych w nich „Drętwot”. Następnie gracze, których sztandary nadal stoją, dzielą się łupami – zaczynając od gracza ze znacznikiem prymusa i idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara, biorą po jednej karcie ze stołu, aż do wyczerpania się kart. Gracz, który wziął kartę prymusa, otrzymuje też jego kafelek. Wszystkie karty będące punktami domu wrzucamy do odpowiedniego miejsca na planszy/pudełku (bo plansza leży na pudełku), a inne karty zachowujemy przed sobą. Wszyscy gracze stawiają swoje sztandary, zużyta karta zaklęcia jest odrzucana i gra toczy się od nowa. Tak rozgrywa się 8 rund, a na koniec 8. rundy, dom, który ma najwięcej punktów, wygrywa tę rywalizację.

Harry Potter: Mistrz Pojedynków przypomina nam takie gry planszowe jak Rosyjska Ruletka od Black Monk czy Kasa i Spluwy od Rebel. Nie jest to oczywiście złe, ponieważ obie te gry lubimy. Mistrz Pojedynków dostarcza tutaj też pewnej adrenaliny przy porozumiewaniu się z ludźmi ze swojego „domu”, gdyż jesteśmy w jakiś sposób oddzieleni od nich, więc trzeba to robić dyskretnie acz skutecznie.

Harry Potter: Mistrz Pojedynków to gra ciekawa, prosta i idealnie nadająca się na imprezy zarówno tematycznie związane z młodym czarodziejem, jak i zwykłe w gronie znajomych. Gra dostarcza dużo frajdy, a jej wykonanie stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dla fanów Harry’ego Pottera jest to produkt, który musi znaleźć się na ich półce, nawet jeśli nie są fanami gier planszowych.


Nazwa: Harry Potter: Mistrz Pojedynków
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego


Share:

24 lis 2022

A Ty jak poukładasz rzeczy w Koszyczku? - recenzja gry Liski

Od momentu, gdy w naszym domu pojawili się mali (przyszli) gracze, zaczęliśmy rozglądać się też za grami, które będą dla nich odpowiednie. Choć gier dla dzieci na rynku jest dużo, to często są one albo bardzo słabej jakości, albo nie wnoszą nic ciekawego. Trafiliśmy oczywiście na gry, które są bardzo dobre, a teraz w nasze ręce trafiła gra Liski od Foxgames. Do którego grona ją zaliczymy?

Liski to gra karciana, która rozwija refleks i spostrzegawczość. Przeznaczona jest dla 2-5 graczy w wieku powyżej 3 lat, a jedna rozgrywka trwa kwadrans. Wykonanie gry jest dobre, choć trochę obawiamy się o karty, gdyż ich szybkie układanie może je łatwo uszkodzić.

Gra zawiera kilka wariantów. Wariant „główny” to układanie elementów przedstawionych na karcie koszyka. Ważne jest to, że każdy z graczy musi poukładać elementy dokładnie w takiej orientacji, w jakiej widzi ze swojej perspektywy i klepnąć w kartę na znak, że skończył. Jeśli elementy ułożył prawidłowo, to bierze kartę jako punkt. Wariant dla najmłodszych jest taki sam, przy czym nie jest brany pod uwagę ani kolor, ani kierunek ułożenia elementów. W grze występuje też wariant kooperacyjny, w którym wspólnie układacie dane rzeczy w koszykach. Mamy też wariant z podrzucaniem kart do koszyka przeciwnika, a także wariant, w którym układamy na stole karty tak, aby przykrywać jak najwięcej elementów tymi samymi, co na karcie i zdobywać za to punkty.

W dużym skrócie tak wyglądają rozgrywki w Liski. Gra przeznaczona jest dla dzieci od 3. roku życia, co w wariancie najprostszym sprawdza się jak najbardziej. Już wariant normalny, ale bez ścigania się z dzieckiem jest fajną zabawą, szczególnie dla dzieciaków. Na nasz stół ten tytuł powraca często, ponieważ jest on kolorowy, prosty i dzieci same chętnie po niego sięgają.

Jak najbardziej polecamy wszystkim grę Liski. Sprawdzi się ona zarówno w domowym zaciszu, jak i w różnych instytucjach np. przedszkolach. Gra rozwija spostrzegawczość i umiejętność szybkiego reagowania, a w innych wariantach również planowania. Polecamy!


Nazwa: Liski
Wydawnictwo: FoxGames
Rok wydania: 2022


Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
Share:

22 lis 2022

Czas wyrównać rachunki! - recenzja dodatku Niedokończone Sprawy do gry Zewnętrzne Rubieże

Bardzo często mówi się, że dodatki do gier potrafią je popsuć. Czasami jest to kwestia rozrzedzania kart, przez co ważne karty wchodzą do gry rzadziej, czasem widać że jest to po prostu wycięta zawartość z gry podstawowej, po to aby zrobić dodatek, czasami to zwykłe ulepszenia czy karty które wiele nie wnoszą do rozgrywki. Czy warto się zatem zainteresować dodatkiem Niedokończone Sprawy do gry Zewnętrzne Rubieże? Sprawdźmy!

Zewnętrzne Rubieże: Niedokończone Sprawy to dodatek do przygodowej gry planszowej Zewnętrzne Rubieże. W pudełku znajdziemy 6 plansz statków, 8 plansz ambicji, 2 końce mapy, 11 pomarańczowych żetonów kontaktów, 4 żetony zobowiązań, 3 kości, 8 kart postaci, 45 kart handlu, 91 kart spotkań, 52 karty danych, 21 kart SI, 4 karty pomocy, 8 znaczników postaci, 8 podstawek, 4 żetony obrażeń, 4 żetony kredytów, 12 żetonów celu oraz instrukcję. Jak widzicie, dodatek ten wnosi sporo zawartości, co już może pokazywać, że trochę zmian też wprowadzi.

Wyjątkowo nie skupimy się stricte na zasadach, za to przedstawimy Wam wprowadzane zmiany. Na pierwszy rzut idą karty, które wtasowujemy w odpowiednie talie. Urozmaica to rozgrywkę, gdyż niestety, ale podstawka cierpiała na powtarzalność w tej materii. W grze otrzymujemy również dodatkowe postacie, w tym te znane jak Chewbacca, które są bardziej wymagające niż te z gry podstawowej.

Pierwszą z nowości są 2 nowe zakończenia mapy, tak zwane Światy Jądra, na których odbędziemy nowe, ciekawe spotkania oraz które pozwalają na przemieszczanie się na drugą stronę galaktyki. A to ogromna zmiana. Powoduje ona przede wszystkim sytuacje, w której gracze chętniej biorą zlecenia bardzo oddalone od siebie, gdyż wcześniej wymagało to podróży przez całą mapę, a tutaj możemy się przenosić między jak krańcami. 
Najważniejszą dla nas zmianą jest interakcja. Tutaj została zwiększona możliwość polowania na innych graczy, ale dla nas ciekawsza jest forma współpracy. W grze wprowadzono żetony zobowiązań, które mogą być wykorzystywane w różny sposób – po pierwsze możemy je sprzedać, oferując danemu graczowi jednorazową pomoc (do której może nas zmusić). Druga opcja to poproszenie o pomoc innego gracza, na przykład o pomóc w dalszej podróży czy zdobywania dodatkowych kości w trakcie gry. Ale nie ma nic za darmo. Jeżeli ktoś nam pomoże, to dostaje od nas żeton zobowiązania i może go wykorzystać w dowolnym momencie gry, by zmusić nas do „rewanżu” i do pomocy której nie możemy odmówić. 
Kolejną nowością są karty Ambicji, które zmieniają warunki zakończenia gry – już nie wystarczy tylko posiadać daną liczbę punktów Sławy, teraz trzeba spełnić jeszcze swoje Ambicje.

Wszystkie te aspekty są fajne i dobrze rozwijają tę przygodową grę. Część można wprowadzać stopniowo (jak Ambicje czy żetony zobowiązań), inne po prostu wtasowujemy co i tak już odświeży nam rozgrywkę. Warto więc spokojnie przeczytać który element co wprowadza, by nie utrudnić sobie samej gry od początku.

Odpowiadając na pytanie zawarte w pierwszym akapicie – tak warto zainteresować się tym dodatkiem. Jest to jedna z pozycji, która idealnie rozwija samą grę podstawową, wnosi wiele rzeczy, które każdy może dopasować wedle uznania, jej wykonanie jest naprawdę dobre, no i w wkońcu możemy zagrać Wookim! Polecamy! 
 
 
Nazwa: Zewnętrzne Rubieże: Niedokończone Sprawy
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego



Share:

17 lis 2022

 Jak urozmaicić spotkania ze znajomymi?

Pytanie które znajdziecie w nagłówku możecie często sobie zadawać. Jeśli większość waszych imprez wygląda podobnie, to w pewnym momencie będziecie chcieli je rozruszać, aby znajomi przychodzili z jeszcze większą ochotą. Dobrym sposobem na taki rozruch są gry towarzyskie.

Do gier towarzyskich zaliczamy przede wszystkim tytuły, które mają proste zasady, nieprzytłaczające elementy oraz do których można zasiąść w większym gronie (oczywiście jest to mocno okrojona definicja, ale na takiej się skupimy). Tematy takowych gier są różne, od quizów (np. Trivale), przez odpowiadanie na pytania z życia (Ego, Dylematy) po ukryte postaci (Avalon, Wilkołaki) i tematy dla dorosłych (to opisywaliśmy w ostatnim tekście: TUTAJ). Wachlarz takowych gier jest naprawdę bogaty, ale chcielibyśmy Wam przedstawić listę gier, które najczęściej wracają na nasz stół na przeróżnych spotkaniach:

Decrypto

Decrypto to hit wydany przez Portal Games, w którym dwóch szyfrantów będzie starało się przekazać kod za pomocą słów, które będą skojarzeniami do słów kluczowych. Muszą jednak uważać, bo drużyna przeciwna ich bacznie nasłuchuje i może takowy kod przechwycić, a jeśli zrobi to dwa razy, to wygrywa! Jest to gra, w której musicie wytężyć swoje szare komórki by przekazywać wskazówki na tyle proste, aby Wasza drużyna zgadła i na tyle trudne, aby przeciwnicy się nie domyślili o co chodzi.

 

Tajniacy

Jest to kolejny tytuł, w którym dwie osoby wcielają się w liderów grupy i będą starali się coś przekazać. Jest tu troszkę mniejsza bezpośrednia rywalizacja niż w Decrypto (tutaj to przekazujący muszą się bardziej skupić, aby nie wskazać słowa/obrazka od drużyny przeciwnej), jednak gra wraca na stół dość często. Szyfranci dobierają kartę z rozkładem słów/obrazków odzwierciedlających te na stole, przy czym mają zaznaczone które są dla drużyny niebieskiej, które dla czerwonej, które neutralne, a które jest zabójcą. Zadaniem jest powiedzenie jednego słowa i liczby, słowo ma połączyć jak najwięcej waszych haseł, a liczba wskazuje ile się udało połączyć (szyfrantowi). 

 

 

Party Time

Jest to gra drużynowa, w której będziemy robić różne rzeczy w zależności od pola na którym stanie nasz pionek. Czasem będzie to pantomima, czasem układanie rymów, zgadywanie postaci, a czasem opisywanie rzeczowników. Im więcej poprawnych odpowiedzi tym więcej punktów dostaniemy, ale jest tutaj presja czasu wyznaczana przez piasek w klepsydrze!

 

 

Times Up Harry Potter

Wybraliśmy tę odmianę tej popularnej gry, bo to właśnie ona najczęściej ląduje na naszym stole. W Times Up drużyny walczą o punkty poprzez zgadywanie haseł. W 3 rundach odgaduje się te same hasła, ale w pierwszej rundzie możemy o haśle dowolnie opowiadać, w drugiej rundzie możemy powiedzieć tylko jedno słowo, a w ostatniej pokazujemy je za pomocą pantomimy. Brzmi prosto, ale uwierzcie, że tak nie jest :)

 

 

Ryzyk Fizyk

Na koniec gra z lekką nutą hazardu. W grze Ryzyk Fizyk, zadawane jest graczom pytanie, na które odpowiedzią jest zawsze liczba. Gdy wszyscy gracza zapiszą odpowiedzi, układa się je w rosnącej kolejności, a następnie się obstawia wartość która będzie najbliższa prawdzie! Liczy się tutaj nie tylko wiedza, ale również umiejętność przewidywania i dobrego obstawiania!


Powyższe gry, to oczywiście tylko kilka z wielu gier towarzyskich, którymi możecie urozmaicić Wasze spotkania. Baza takowych tytułów jest naprawdę spora, jedne gry trwają po 15-20 minut, a w inne można siedzieć godzinami. Zachęcamy Was do sprawdzenia gier towarzyskich, gdyż jest to bardzo dobra forma urozmaicenia każdej imprezy!

 

 

 

 

 

 

 

#współpraca

Share:

15 lis 2022

Dziel się z innymi graczami i zdobywaj punkty! - recenzja gry Podziel to

Pewno nie raz stanęliście przed dylematem — w co by tu zagrać? Ciężki eurasek, czy lekki roll and write? Na ostateczną decyzję składa się wiele czynników, ale cel jest jeden — dobra zabawa! Taką też znajdziecie w najnowszej grze karcianej, wydawnictwa Muduko pt. Podziel to!

Podziel to to prosta, ale wciągająca gra karciana dla 2-4 graczy w wieku 7+. Waszym celem jest zdobycie jak największej liczby kart każdego typu. Co rundę będziecie dzielić nowy zestaw kart na trzy strefy, a następnie w sekrecie wybierać jedną z nich. I tu pojawia się pierwszy haczyk — czy wybrać większą grupę kart, czy może mniejszą, która nie przyciągnie uwagi przeciwników? Wygrywa ten z graczy, który wykaże się największym sprytem i umiejętnością blefowania.

Zasady gry da się wytłumaczyć w mniej niż pięć minut, a my postaramy się je wam streścić w paru zdaniach. Co rundę jeden z graczy będzie odkrywał wymaganą liczbę kart ze stosu (zależy, ile osób bierze udział w rozgrywce) i układał je kolejno w rzędzie. Następnie będzie musiał podzielić owe karty na trzy strefy — w każdej z nich musi się znaleźć przynajmniej jedna karta. Następnie wszyscy gracze w tajemnicy wybierają jedną ze stref, po czym ujawniają swój wybór dedykowaną do tego celu kartą. Osoba, która wybrała strefę jako jedyna — zbiera karty do swojego zbioru. W kolejnym etapie dzielicie karty ze strefy wybranej przez więcej niż jednego gracza w tej turze. Gracie w ten sposób do momentu, aż wyczerpie się talia, z której dobieracie karty na stół. Wtedy sumuje się punkty z rodzaju kart, którego macie więcej od innych graczy lub tyle samo. Zwyciężą osoba z najwyższym wynikiem punktowym.

Warto też dodać, że nie wybrane zestawy lub takie, na które ma cały czas (przez całą rundę) chrapkę większa liczba osób, trafiają na stos kart odrzuconych. W grze występują również jokery — po ich zdobyciu dodajecie do wybranej grupy kart i liczą się one do przewag w podsumowaniu rozgrywki.

Proste? Proste! Możecie nam wierzyć na słowo, że tyle emocji i zabawy dawno nie widzieliśmy zamkniętym w tak małym, kolorowym pudełku. Z racji gabarytów możecie zabierać grę ze sobą na wycieczkę, jednak polecamy trochę większy kawałek stołu, blatu czy podłogi, by móc rozłożyć wszystkie karty.

Wybieranie stosów w tajemnicy przed innymi graczami wymaga od nas przemyślenia taktyki. Czasami podział kart między graczy może okazać się podchwytliwy. Czy lepiej zdecydować się na teoretycznie gorszy stos licząc na brak zainteresowania ze strony przeciwników a może  na bardziej atrakcyjny ryzykując, że więcej osób będzie chciało te same karty? Polecamy dodać wam element negocjacji do gry. Na pewno jeszcze bardziej uatrakcyjnieni to rozgrywkę!

Podziel to wydawnictwa Muduko to ciekawa gra karciana, w której staramy się wyczytywać emocje i myśli z oczu przeciwnika, jednocześnie grając i blefując na tyle dobrze, by samemu zdobywać dobrze punktowane karty. Gra uczy obserwacji, podejmowania decyzji i kombinowania. Świetnie się nada jako szybki przerywnik między innymi tytułami. Polecamy!

 Nazwa: Podziel to
Wydawnictwo: Muduko
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Muduko za wysłanie egzemplarza recenzenckiego


Share:

4 lis 2022

Czy gry planszowe są tylko dla dzieci?

Z powyższym stwierdzeniem spotkaliśmy się wiele razy, choć musimy przyznać, że z roku na rok świadomość ludzi staje się coraz większa. Kiedyś gry planszowe uznawane były za rozrywkę dla dzieci, a rodzicie czasem wręcz czuli obowiązek siadania do nich, bez czerpania przyjemności.

Na przestrzeni ostatnich lat, trend ten się zmienił bardzo mocno. W Polsce powstało wielu wydawców gier planszowych, którzy nie skupiali się na tych najtańszych produktach. Wychodziło w polsce coraz więcej gier zdobywających różne nagrody w skali europejskiej i światowej. Coraz więcej takich gier było skierowane już nie do 8-10 latków, ale do 16+.

Z czasem wydawcy poszli o krok dalej i zaczęli wydawać stricte gry dla dorosłych. Ich tematyka była różna – od brutalnej, przez czarny humor po tematyki związane z alkoholem czy o zabarwieniu erotycznym.

Poniżej chcielibyśmy zaprezentować kilka takich gier, którymi warto się naszym zdaniem zainteresować:



Podaj Dalej: Bez Cenzury

Tytuł ten już recenzowaliśmy na naszej stronie (możecie poczytać TUTAJ). W tym tytule przydadzą się Wam umiejętności rysownicze, ale nie są one wymagane – im dziwniej coś narysujecie, tym więcej śmiechu będzie! Gra zawiera hasła o przeróżnej tematyce: o alkoholu, erotyce, imprezach i innych tego typu tematach. Mimo wszystko warto po nią sięgnąć.


Tajniacy Bez Cenzury

Kolejny tytuł, który jest odmianą znanego hitu. W Tajniakach Bez Cenzury znajdziecie wiele kart wieloznacznych oraz z przeróżnymi aluzjami. Z pewnością łączenie dwuznacznych i niepoprawnych haseł rozkręci każdą imprezę.


Nigdy w Życiu

 

Zapewne kojarzycie grę z seriali czy filmów, gdzie grupa nastolatków siedzi, ktoś rzuca hasło „Nigdy nie…” i osoby które jednak zrobiły daną rzecz, to piją. Ta gra jest podobna choć bardziej musimy określić, który z graczy byłby w stanie wykonać daną rzecz opisaną na karcie.


Czarne Historie

Ta gra to już również klasyk, w której przyjdzie nam rozwikłać zagadki śmierci danej postaci. Jeden gracz czyta zdanie naprowadzające, np. „Mężczyzna zmarł po zapaleniu zapałki i nawet nie trzeba go pochować”, a gracze poprzez zadawanie pytań mają zgadnąć cały przebieg śmierci.

Gier dla dorosłych jest o wiele więcej. W powyższym tekście ujęliśmy gry typowo imprezowe, nie skupialiśmy się na tematach hobbystycznych, ale chcielibyśmy abyście wiedzieli, że gry dla dorosłych to nie tylko tytuły zabawne, wulgarne czy alkoholowe, jest wiele znakomitych gier strategicznych, logicznych, euro, w które bez ogródek łatwiej zagrać z kimś dorosłym niż z nastolatkiem!

 

 

#promocja

Share:

29 paź 2022

Przechytrz smoka i zdobądź magiczny kryształ! - recenzja gry Smoczy Kryształ

Smoki to dostojne stworzenia. Chociaż nie istnieją naprawdę, to zalęgły się w szeroko rozumianej popkulturze tak bardzo, że trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek powieść, film czy grę fantasy bez ich udziału. W niniejszym artykule weźmiemy na warsztat najnowszą grę przygodową wydawnictwa Edgard Games pt. Smoczy Kryształ.

Smoczy Kryształ to rodzinna gra fantasy dla 2-4 graczy w wieku 7+, w której mityczny smok Drakoniusz pilnie strzeże magicznego kryształu, zapewniającego dobrobyt  i szczęście w krainie tego, kto go zdobędzie. Jako władca jednego z czterech królestw, wysyłasz po cenny kamień swojego najwaleczniejszego rycerza. Jednak przebiegły gad odda skarb tylko temu, kto spełni jego warunki.

Wszystkie komponenty gry mieszczą się w sporym pudełku. Niestety po jego otwarciu spotykało nas małe rozczarowanie. Jesteśmy zwolennikami porządku wśród elementów gry, stąd zawsze doceniamy chociażby najprostszą wypraskę. Tutaj jednak zabrakło takowej. Nie wiemy czy to luz w pudełku czy polskie drogi z pomocą kuriera "wycisnęły" żetony z tekturowej wypraski, ale brak przegródek w pudełku spowodował, że wszystko się wymieszało. Ubodła nas też talia kart - nie były one zafoliowane, stąd też robiły mały bałagan. Dodatkowo - znaleźliśmy gumkę recepturkę do owych kart, a to jest najgorsze z możliwych połączeń - zbyt mocno spięte karty bardzo szybko niszczeją. Szczególnie gdy - tak jak w tym wypadku - karty są cienkie. Jednak by osłodzić tę czarę goryczy, chcemy podkreślić jedną najważniejszą rzecz - ilustracje w grze są przepiękne. Wielokolorowe, fantastyczne rysunki okraszają zarówno okładkę, karty i przede wszystkim główną planszę. Jesteśmy przekonani, że będą one przykuwać wzrok niejednego młodego gracza.

Cel gry Smoczy Kryształ już znacie, a reguły gry nie są skomplikowane. W swojej turze rzucacie kostką i poruszacie pionek po polach zgodnie z liczbą wyrzuconych oczek. Ruch można wykonać w dowolnym kierunku. Dozwolone jest skręcanie, ale nie wolno się cofnąć na swojej drodze. Na polach na planszy znajdują się rożne “znajdźki” - gdy przez nie przejdziecie lub zatrzymacie się na nich, to się aktywują. I to by było na tyle z głównych zasad. Zwycięża osoba, która jako pierwsza trafi do jaskini smoka i spełni jego warunki, czyli: zbierze po drodze różne kamienie szlachetne, pokona kilka potworów oraz będzie posiadał przynajmniej jedną kartę przygody bądź artefaktu.

Jak na grę przygodową przystało, będziecie się pojedynkować z różnymi fantastycznymi stworami. Warto tutaj dodać, że każda postać w grze (gracze jak i stwory) mają trzy wskaźniki z ustalonymi wartościami swoich zdolności (siła, inteligencja i magia). Potyczkując się ze stworami - rzucacie kośćmi i porównujecie swoje wyniki (suma bazowa + rzut kością) za każdą zdolność. Pojedynek uznaje się za wygrany, gdy odniesie się sukces w dwóch z trzech dziedzin. W grze występuje sporo kart, które pomagają graczom i są dostępne do zdobycia po nastąpieniu na odpowiednie pole na planszy.

Chociaż gra mogła zostać dopracowana lepiej pod względem komponentów, to jest to całkiem solidny tytuł rodzinny. Sugerowany wiek na pudełku to 7+, ale jesteśmy przekonani, że z grą poradzą sobie nawet młodsi gracze. Co więcej - uważamy, że dorośli też będą się świetnie bawić, gdy już uśpią swoje pociechy.

Gra jest bardzo losowa - na pewno wytrawni gracze planszówkowi nie znajdą w tej grze żadnych zaskakujących mechanik. Losowość objawia się w rzutach kośćmi - ruch, walka z potworami oraz w dociąganiu przetasowanych kart smoków, przygód, artefaktów. Jednak nie powinniśmy się spodziewać trudnych mechanik po grze familijnej.

Jak wspomnieliśmy, gra nie jest skomplikowana. Cała przygoda i zabawa polega na rzucie kostką i wybraniu dobrej drogi, by mieć możliwość dociągania kart i zdobywania kryształów, które są potrzebne by zakończyć rozrywkę. Samo dojście do Drakoniusza nierzadko to tak naprawdę łut szczęścia, by wypadł pożądany wynik na kostce (w ostatnim ruchu musicie wyrzucić tyle oczek, żeby znaleźć się dokładnie na polu smoka).

Słowem podsumowania - jeśli graliście w chińczyka zanim nadeszła era nowoczesnych gier planszowych i lubicie fantastykę, to Smoczy Kryształ jest dla was! Wcielcie się w rolę dzielnych magów czy wojowników. Rzucajcie kostką, pojedynkujcie się z potworami, zdobywajcie artefakty i negocjujcie z Drakoniuszem, by wam oddał tytułowy Smoczy Kryształ! Polecamy na nadchodzące zimowe wieczory, spędzone przy stole z rodziną i grą planszową!

 

Nazwa: Smoczy Kryształ
Wydawnictwo:
Edgard Games
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Edgard Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

20 paź 2022

Wybierz się na podbój San Francisco - recenzja gry San Francisco

Reiner Knizia – człowiek który stworzył masę dobrych gier planszowych. Na naszej stronie mogliście już poczytać sporo recenzji gier, których Reiner jest autorem, a dziś przyszła pora na kolejny tytuł, tym razem wydany w Polsce przez Rebel. Czy warto?

San Francisco to gra, w której wcielamy się w architektów, których zadaniem jest stworzenie najlepszej infrastruktury miasta. Gra przeznaczona jest dla 2-4 osób, powyżej 14 roku życia. Jedna partia to 45-60 minut. W pudełku znajdziemy: 4 plansze miast, planszę projektów, 28 znaczników tramwajów, 87 kart projektów, 23 żetony punktacji, 9 figurek wieżowców, planszę punktacji, 6 kart premii, 12 żetonów zobowiązań, 12 żetonów premii, żeton orderu budowniczego, 10 żetonów fundamentów. Wykonanie jak najbardziej spełnia oczekiwania.

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę to mechanicznie jest ona prosta, jednak, jak to przy grach Reinera, trzeba kombinować. W swojej turze mamy 2 możliwości – albo dołożyć kartę do jednej z 3 kolumn albo dobrać wszystkie karty z kolumny. Jednak za każdym razem jak dobieramy karty, to dostajemy zobowiązanie. Potem możemy dobierać tylko ze stosów, który ma więcej kart niż mamy zobowiązań (gdy wszyscy gracze mają po co najmniej 1 to każdy odrzuca 1). Karty projektów będziemy dokładać na naszą planszę, która podzielona jest na 4 dzielnice, przez które przejeżdżają tramwaje. W całej grze będziemy starać się zdobyć przewagi w liczbie pracowników, długości sieci tramwajowej, punkty będziemy też otrzymywać za rzeczy zdobyte w trakcie rozgrywki i za wieżowce. Gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.

Samo San Francisco jest prostą grą, a twist w postaci zobowiązań „robi robotę”. Jest to największy atut tejże gry. Największą zaś bolączką są warunki zakończenia rozgrywki – gdy któryś z graczy zapełni swoją planszę lub gdy dobierzemy trzeci fundament. Problemem jest to, że nie wtasowujemy tych kart fundamentów w jakiś konkretny sposób (na przykład dzieląc karty na X stosów), tylko po prostu dodajemy je do wszystkich kart, a to sprawia, że gra potrafi się skończyć zanim się dobrze zacznie.

Ciężko nam powiedzieć czy polecamy tę grę czy nie. Nie jest to zła gra, ma ciekawy twist, jest zrobiona dobrze, jednak nie porwała nas specjalnie. Była to kolejna gra, która wśród masy tytułów nie zrobiła na nas specjalnego wrażenia. Zabrakło nam w tym wszystkim emocji, które nie raz pojawiały się przy innych tytułach tego autora. Jeśli będziecie mieli okazję zagrać, to spróbujcie, my jednak już do niej raczej nie zasiądziemy.

 
 
Nazwa: San Francisco
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego



Share:

16 paź 2022

Zbuduj kafelkowe miasto przyszłości! - recenzja gry Neopolis

Nie odejdziemy daleko od prawdy mówiąc, że kafelki przyczyniły się do wzrostu popularności nowoczesnych gier planszowych. Najlepszym wzorem może być tutaj seria Carcassone, wraz z pokaźną ilością dodatków do niej. Innym dobrym przykładem może być seria Kingdomino, która również została ciepło przyjęta przez graczy na całym świecie. Nic dziwnego, że autorzy gier planszowych wciąż sięgają po prostą mechanikę, jaką jest układanie kafelków na stole. Dzisiejszy artykuł przybliży wam nowość od wydawnictwa Lucky DuckGames, jaką jest gra Neopolis.

Neopolis to kafelkowa gra planszowa dla 2-4 graczy w wieku 10+. W grze musicie podołać wyzwaniu, jakim jest zbudowanie miasta przyszłości. Miasta, która żyć będzie w harmonii z naturą i które zapewni dobrobyt mieszkańcom. Poszerzajcie zatem swoje miasto, przez dokładanie kolejnych kafli, wznoście wieżowce oraz obiekty użyteczności publicznej. Ale co najważniejsze — skrupulatnie planujcie wielkość dzielnic swojej metropolii, bo to między innymi od nich zależy wasz wynik!

Gra Neopolis to spore pudełko z pokaźną zawartością. Oprócz instrukcji znajdziemy w środku aż 78 kafelków, 28 wieżowców oraz 36 obiektów użyteczności publicznej. Wszystkie elementy są trwałe i wykonane z grubszej tektury. Chociaż jest to gra o tematyce futurystycznej, to nie dominują tutaj ilustracje typowo fantastyczno — technologiczne. Grafiki są naprawdę ładne — kreskówkowe, aby dotarły również do młodszych odbiorców. W pudełku znajdziecie również wypraskę, ale chętnie widzielibyśmy jej lekki upgrade przez dodanie przedziałek, które pozwolą utrzymać kilka rodzajów wieżowców oraz obiektów publicznych występujących w grze w jeszcze lepszym porządku.

Gdy już uporacie się z wyciśnięciem elementów z wyprasek i poskładaniem ich, to czas na waszą pierwszą rozgrywkę! Pozwólcie, że przybliżymy wam zasady gry Neopolis, które de facto da się przedstawić w parę minut! W swojej turze aktywny gracz wybiera jeden z trzech kafli, które ma na ręce i dokłada go do swojego miasta, tworząc dzielnice. I tak naprawdę są tylko dwa najważniejsze ograniczenia w dokładaniu kolejnych elementów metropolii. Pierwszy warunek polega na tym, że każdy kolejny kafel musi sąsiadować bokiem z co najmniej jednym, wyłożonym wcześniej. Drugi — że wasze miasto nie może przekraczać 4 kafli długości i szerokości. Oznacza to tyle, że na koniec gry będziecie mieć miasto o kwadracie 4 × 4 kafle. Gdy dołożycie kafel, możecie wybrać wieżowiec lub obiekt użyteczności publicznej i postawić go na właśnie wybudowanym elemencie. Takie (nazwijmy je zbiorczo) budynki dają lub odejmują punkty na koniec gry, za spełnienie warunków na nich opisanych. I tak — wieżowce budujecie tylko na korespondujących polach terenu, np. wieżowiec leśny może zostać wystawiony tylko na trawiastej dzielnicy. Warto dodać, że w jednej dzielnicy nie mogą znaleźć się dwa wieżowce. Natomiast obiekty użyteczności publicznej kładziecie w dowolnym miejscu nowo wyłożonego kafla. Dla obu rodzajów budynków musicie pamiętać, że nie mogą być budowane na polach z symbolami parku lub obiektu sportowego (są osobnym czynnikiem dodawanym do wyniku punktowego). Na koniec swojego ruchu musicie dobrać nowy kafel z puli. Następnie tura przechodzi na kolejną osobę. W ten sposób gra toczy się aż do końca gry, czyli aż wszyscy gracze będą mieli zbudowane swoje kafelkowe miasto. Wygrywa gracz z najwyższym wynikiem punktowym.

Zanim przejdziemy do krótkiego podsumowania, dopowiemy, w jaki sposób liczone są punkty w grze. Jak wspominaliśmy — dokładając kolejne kafle do miasta, tworzycie dzielnice (są ich 4 rodzaje) i budujecie wieżowce, które mają wskazaną wartość w punktach. Na koniec gry sprawdzacie, czy liczba pól terenu w danej dzielnicy jest równa lub większa od wartości z wieżowca. Jeśli nie udało się wam spełnić wymagania — tracicie punkty. Bardzo podobna sytuacja jest z obiektami użyteczności publicznej, przy czym one mają trochę inne warunki do spełnienia (odpowiednia liczba symboli na planszy, konkretna pozycja na planszy, czy też zbudowanie dzielnicy we wskazanym kształcie. Z nimi również musicie uważać, bo brak spełnionego wymogu oznacza dla was ujemne punkty.

Gra Neopolis to w miarę prosta, szybka (wręcz dynamiczna) i przyjemna gra planszowa, w której stajecie się architektami miasta przyszłości. To, co wyróżnia ten tytuł od innych gier kafelkowych, to podejmowanie ryzyka, przez wznoszenie budynków już w trakcie tworzenia dzielnicy. Na przykład, jeśli widzicie, że prężnie rozwija się wam wodny obszar, to możecie połasić się o wysoko punktowany wieżowiec, licząc na łut szczęścia, że uda wam się dobrać i wybudować kolejne kafle z wodą. W podobny sposób planujecie każdy zakątek, każdą dzielnicę waszego miasta. Spoiler alert! Nie warto być w gorącej wodzie kąpanym i dobierać budynków na ślepo z myślą „aaa... wezmę i zrobię to za parę kolejek”, bo się możecie srogo przeliczyć.

Neopolis jest bardzo regrywalnym tytułem — po pierwsze przez krótki czas rozgrywki (da się zamknąć partię nawet w 30 minut). Po drugie przez fakt, że co rozgrywkę losujecie 2 z 3 rodzajów obiektów użyteczności publicznej. No i oczywiście tasowanie kafli. Jak na prostą grę trzeba sporo kombinować i planować budowę dzielnic i wieżowców. I chociaż nie ma w niej negatywnej interakcji i możecie grać zachowawczo, to możecie też pilnować rozwoju przeciwnika i podbierać mu budynki oraz kafle z puli.

Grę Neopolis polecamy wszystkim osobom, które wchodzą w świat gier planszowych. Jest to tytuł godny polecenia, który w swojej istocie może śmiało być porównywany do klasyka, jakim jest Carcassonne. Jest to również dobra gra familijna. Wymaga główkowania, dzięki któremu najmłodsi gracze będą ćwiczyć wyobraźnię przestrzenną, przewidywanie oraz planowanie. Spodoba się również osobom, które lubią gry logiczne oraz podoba im się motyw budowania miast. Gorąco polecamy!

Nazwa: Neopolis
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 


Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive