31 lip 2018

Dasz radę dorównać legendarnemu Sherlockowi? - recenzja gry Sherlook

Praca detektywów i techników kryminalistycznych nie należy do najłatwiejszych. Trzeba być maksymalnie skupionym, by dostrzec najdrobniejsze szczegóły, które mogą się przyczynić do rozwiązania śledztwa. Równie ważne jest odpowiednie udokumentowanie dowodów, a następnie zabezpieczenie ich. W dzisiejszej recenzji chcemy wam przedstawić grę, w której będziecie musieli wcielić się w detektywów, którzy porządkują akta z dowodami. Proszę państwa zostańcie mistrzami spostrzegawczości w grze Sherlook wydawnictwa Trefl Joker Line.

Sherlook to gra logiczna na spostrzegawczość dla 2-6 graczy w wieku 8+. W grze Sherlook gracze badają dwa niemal identyczne obrazy - dowody zbrodni, które różnią się tylko nieznacznie. Każdy używa swojej mocy percepcji, aby określić, ile różnic widnieje na obrazach, zanim zrobią to inni gracze. Im szybciej się zorientują, tym więcej punktów zarabiają - zakładając, że mają rację!

Nazwa bardzo trafnie łączy mechanikę gry z najsłynniejszym detektywem w literaturze. Tak więc przyjrzyjmy się, co oferuje nam pudełko, które pozwoli nam się wcielić w postać Sherlocka Holmesa. Po otwarciu pudełka naszym oczom ukazują się dwustronne, wielkoformatowe karty, znaczniki punktów zwycięstwa oraz coś, co nadaje smaczku całej grze - żółte tabliczki z numerami. Tak dokładnie takie, jakich używają śledczy podczas badania miejsca zbrodni w celu oznaczenia dowodu. Całość wykonana jest bardzo dokładnie i trwale. Ilustracja na okładce już na pierwszy rzut oka intryguje i aż kusi, by wciągnąć nas w intrygę instrukcji. Ta napisana jest prosto i zwięźle, a w razie niezrozumienia jej za pierwszym razem podane są nawet przykłady. Jako iż mamy bzika na punkcie powietrza w pudełkach, musimy o tym wtrącić i tutaj swoje trzy grosze - pudełko do Sherlooka mogłoby spokojnie być mniejsze.

Ale przejdźmy do śledztwa. Aby dobrze się przygotować do badania zdjęć z dowodami, należy wszystkie karty dokładnie przetasować. Następnie ustawiamy wszystkie żetony punktacji oraz 10 tabliczek z numerami na stole w taki sposób, aby każdy miał do nich swobodny dostęp. Na początku każdej z rund należy odwrócić pierwszy zielony żeton z głównego stosu. Pokazuje nam on, w jaki sposób mamy ułożyć karty śledztwa na stole. W tym momencie wszyscy gracze jednocześnie zaczynają obserwować dwa zdjęcia. Ich zadaniem jest znalezienie dokładnej liczby różnic pomiędzy tymi dwoma obrazami miejsca zbrodni. W każdej chwili uczestnik rozgrywki może złapać tabliczkę z numerem odpowiadającym liczbie różnic, które odszukał. Runda toczy się do momentu, gdy wszyscy gracze będą trzymali tabliczkę z numerem w ręku. Wtedy przechodzimy do przyznania żetonów punktów. Punkty w pierwszej kolejności przyznawane są za trafienie dokładnej ilości różnic na zdjęciach. Dopiero jeśli ten punkt zostanie spełniony, nagradzane są pozostałe osoby, które były najbliżej poprawnej odpowiedzi. Gra toczy się pełne 10 rund, a wygrywa gracz, który zdobył punktów najwięcej.

Tak pokrótce wygląda rozgrywka w Sherlooka. Nam bardzo przypadła do gustu przez to, że swoją mechaniką bardzo przypomina grę Dobble czy też Luxtorpeda. Coś bardzo intrygującego jest w grach, w których wymagana jest duża spostrzegawczość oraz refleks. Jednak Sherlook jest jednak troszeczkę trudniejszy niż wspomniane Dobble. A to dlatego, że szczegółów na zdjęciach jest naprawdę bardzo dużo i zajmuje trochę czasu, zanim wyłapie się wszystkie różnice.

Tytuł jednak może pochwalić się sporą regrywalnością. Mimo tego, że w grach na spostrzegawczość często występuje syndrom uczenia się kart na pamięć, tak w Sherlooku wydaje się to praktycznie niemożliwe ze względu na ogrom elementów na kartach. Chociaż mechanicznie gra jest bardzo prosta i szybka, to broni się tym, że w większym gronie emocje często sięgają zenitu.

Co tak rozbudza emocje? Ano chęć zwycięstwa! Każdy chce być pierwszym, który policzy wszystkie różnice i poprawnie chwyci tabliczkę z numerem. Przez co często o wygranej decydują ułamki sekundy. A jaka radocha występuje, gdy okazuje się, że z przymusu chwyciliśmy tabliczkę z większym numerem, niż obliczona przez nas liczba dowodów, a ta okazuje się poprawną odpowiedzią. Gorzej, gdy ktoś specjalnie nam zabija rozgrywkę poprzez zabieranie tabliczek na oślep. Raz, czy dwa jest to dobra metoda - a nuż będziemy mieć odrobinę szczęścia. Na dłuższą metę jednak, taka metoda odbiera sporą część zabawy.

Sherlook to interesująca gra, w której liczy się spostrzegawczość oraz refleks. Może być lekko nudnawa dla osób, które wolą szybszą rozgrywkę jak np. w Dobble. Nam się spodobała ze względu na swój balans między szybkim dociąganiem następnych kart, a koniecznością porządnego skupienia się na obrazkach. A przez nałożony z góry układ, według którego wykładamy karty, trzeba użyć całego swojego skupienia, aby się nie pomylić.

Polecamy grę Sherlook dla fanów gier typu Dobble oraz gier na spostrzegawczość. Warto grać w ten tytuł w większej liczbie osób ze względu na zwiększoną dozę rywalizacji oraz na emocje, które wytwarzane są podczas rozgrywki. W tej grze poczujecie się jak prawdziwi detektywi, egzaminujący miejsce zbrodni!

I.
Klimat
4,5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,75
Nazwa:Sherlook
Wydawnictwo: Trefl joker Line
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 55zł
Dziękujemy wydawnictwu Trefl joker Line za przesłanie gry do recenzji
Trefl Joker Line

Share:

25 lip 2018

Spostrzegawczy policjanci i złodzieje - recenzja gry Szybcy i ścigani

Macie ochotę wejść w skórę uciekinierów, którzy właśnie zwiali z więzienia? A może chcecie wczuć się w role praworządnych policjantów i ów zbiegów złapać? Dobrze trafiliście, ponieważ dziś chcemy wam przedstawić nową grę wydawnictwa Board & Dice, w której będziecie się wspólnie gonić. Sprawdźcie stan obuwia - zapraszamy na recenzję Szybkich i ściganych.

Szybcy i ścigani to symetryczna gra kafelkowa, w której wcielamy się w policjantów i złodziei. Zagra w nią od dwóch do czterech graczy w wieku 8+. Główną zaletą tej gry jest to, że gracze będą wykonywać swoje akcje jednocześnie - uciekający będą dokładać kafelki, a goniący zgodnie z wytycznymi będą dokładać żetony pościgu, aby dopaść  uciekinierów.

My jednak przed nikim nie uciekamy, tak więc na początek parę słów o zawartości i  wykonaniu. W małym pudełku znajdziemy w sumie 36 kafelków (trasy, więzienia, kryjówek i pomocy), 30 znaczników pościgu, 14 znaczników zwycięstwa oraz instrukcję. Wszystkie kafle i znaczniki są wykonane z grubszej tektury, które z założenia miały być wytrzymałe. Jednak po kilkunastu partiach, na naszym egzemplarzu widać pierwsze ślady zużycia. Wiadomo - wszystko zależy od stopnia użytkowania gry. A sądzimy, że Szybcy i ścigani będą często wracać na wasze stoły.

Zasady są proste i bardzo intuicyjne. Tłumaczenie ich nie powinno wam zajmować więcej niż 5 minut. Grę rozgrywamy w serii rund. W każdej z nich gracze dzielą się na dwie drużyny - Uciekinierów i Ścigających, a każda z nich musi wypełnić inny cel. Uciekający mają za zadanie odnaleźć trzy specjalne przedmioty, a następnie dostać się do swojej kryjówki zanim dopadną ich Ścigający. Obie drużyny muszą się skoncentrować i jak najszybciej wypełnić swoje zadanie pamiętając, że obie drużyny grają jednocześnie. Zacznijmy od zasad dla Uciekinierów. Grający w tej drużynie będą dokładali kolejne kafelki trasy do już uprzednio umieszczonego. Ważnym jest, aby drogi na kaflach się zgadzały, oraz były spełnione zasady łączenia ulic. Jednak zanim zbiegowie dostaną się do swojej kryjówki, muszą zebrać (czyli poprawnie dołożyć odpowiednie kafle) trzy przedmioty - mapę, worek z kasą oraz klucze. Przejdźmy teraz do zasad Ścigających oraz ich celu. Ci będą dokładać pojedynczo Znaczniki Pościgu na kafelkach Trasy, wcześniej umieszczonych przez zbiegów. Na wszystkich kaflach wyróżnione są cztery dzielnice, oddzielone od siebie ulicami. Na każdej z dzielnic możemy zauważyć twarze świadków skierowane w różnych kierunkach oraz symbol dzielnicy. To właśnie te twarze będą nas kierowały na Uciekinierów. Po szybkim rozeznaniu, w której dzielnicy jest największa ilość świadków skierowanych w stronę pościgu, taki też znacznik kładziemy na kafelek. I tak gonimy się aż do momentu, gdy któraś ze stron spełni warunek zakończenia rundy. Wtedy zaczyna się druga część zabawy, bo dopiero teraz jest czas, by sprawdzić, czy wszyscy gracze poprawnie dokładali Kafle Trasy i znaczniki Pościgu. Jeśli ktoś popełnił błąd wcześniej niż przeciwnik, to punkt dostaje drużyna przeciwna. Cała rozgrywka się kończy, gdy jedna lub druga strona uzbiera wystarczającą ilość Znaczników Zwycięstwa.

Dobrze. Przyznajemy, że może brzmi to zawile i trochę się rozpisaliśmy na temat zasad, ale zaufajcie nam, że wszystko staje się jasne już po pierwszym przeczytaniu instrukcji oraz po pierwszej rozgrywce. Zatem za co polubicie Szybkich i Ściganych?

Między innymi za niepowtarzalny rodzaj rozgrywki, w której wszyscy uczestnicy grają jednocześnie. Dzięki takiemu zabiegowi gra jest bardzo dynamiczna i szybka. A emocji jest co niemiara! Uciekający czują dreszcz adrenaliny, gdy Ścigający są tuż tuż za nimi i lada moment mogą zostać złapani. A ile śmiechu jest, gdy okazuje się jednak, że Goniący popełnili błąd pomimo złapania uciekinierów.

Partie w Szybkich i Ściganych nie trwają długo - często kończą się po niecałej minucie, gdy któraś ze stron złapie "zawias" i nie będzie w stanie dołożyć odpowiedniego żetonu lub kafla. W grze liczy się nie tylko szybkość, ale i spostrzegawczość. Wynik zależy od szybkości naszej reakcji. Moglibyśmy się doczepić, że twarze świadków w dzielnicach są niezbyt czytelne, bądź też za małe. Ale nie chodzi o to, żeby było super łatwo. Gra w końcu opiera się na naszej spostrzegawczości. Po za tym, po paru partiach można się przyzwyczaić do takiej ikonografii.

Szybkich i ściganych polecamy ze względu na symetryczną rozgrywkę, w której obie drużyny wykonują swoje akcje jednocześnie.  Jest to świetny tytuł, w którym będziecie zarówno ćwiczyć swoją spostrzegawczość, refleks, jak i poczujecie zastrzyk adrenaliny, wczuwając się w rolę policjantów i złodziei.

I.
Klimat
4,5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
4,5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,92
Nazwa: InBetween
Wydawnictwo: Board & Dice
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 65zł
Dziękujemy wydawnictwu Board & Dice za przesłanie gry do recenzji
Board&Dice

Share:

13 lip 2018

Zbuduj swoją kolekcję karcianych zwierząt - recenzja gry Origami

Gier karcianych na rynku jest cały ogrom. Od tradycyjnych, przez strategiczne, do tych dla dzieci. Jednak nie powstała jeszcze żadna karcianka w której składamy swoje własne origami. Na szczęście z takim unowocześnieniem wkracza wydawnictwo Rebel ze swoją najnowszą grą karcianą Origami. Czy zostaniecie mistrzami składania kart?

Origami to szybka gra karciana dla... każdego! Pomimo napisu widniejącego na pudełku, mówiącemu nam, że gra jest przeznaczona dla 2-4 graczy w wieku 8-99, to zapewniamy, że są to bardzo ruchome widełki wiekowe. Chociaż tytuł jest bardzo sugestywny to nie będziemy zaginać kart. Posłużymy się nimi, aby zagrywać je na stół w celu zebrania sporej kolekcji zwierząt, narysowanych na ów kartach.

W małym pudełku znajdziemy aż 90 kart, które dzielą się na 5 kategorii - zwierzęta gospodarskie, latające, wodne, żyjące na sawannie i w trawie. Do gry dołączona jest również instrukcja, która jak przystało na grę z origami w tle jest - poskładana. Napisana jest bardzo prosto i zawiera wiele przykładów, więc nie będzie problemów ze zrozumieniem i tak już prostych zasad. Czas wspomnieć o najciekawszym elemencie pudełka. Mianowicie o małej karteczce, z której złożycie swój własny znacznik pierwszego gracza. Niby zwykły kawałek papieru, a radości ze złożenia własnego origami co nie miara.

Warto wspomnieć również o grafice na pudełku i kartach. Sprawia ona wrażenie bardzo oszczędnej, ale w tym tkwi piękno tej gry. Na każdej karcie znajdziemy jej nazwę, koszt zagrania, ilość zagięć, symbol kategorii (oraz kolor), punkty, liczbę kart występujących w grze, efekt po jej zagraniu oraz ilustrację różnych zwierząt. Małym mankamentem, zwłaszcza podczas początkowych rozgrywek, jest duża cyfra reprezentująca koszt zagrania karty do swojej kolekcji. Myli się ona z drugą wartością - liczbą zagięć, czyli walutą występującą w grze. Trzeba się do tego przyzwyczaić, a po kilku rozgrywkach, zagrywanie kart przychodzi już automatycznie.

Pomówmy trochę szerzej o zasadach. Jak już wspominaliśmy w grze występuje 5 kategorii kart. Aby przygotować rozgrywkę potrzebne jest tyle kategorii ilu graczy bierze w niej udział. Po rozdaniu kart i ustaleniu pierwszego gracza, każdy z uczestników będzie wykonywał jedną z trzech dostępnych akcji. Pierwszą z nich jest dobranie kart z dostępnej puli ogólnej, pamiętając o tym, że suma liczby zagięć na wszystkich kartach nie może być większa niż 4. Druga akcja to zagranie jednej karty origami do swojej kolekcji. Czyli po uiszczeniu odpowiedniej opłaty, wykładamy wybraną kartę przed siebie na stół do już istniejącej lub nowej kolekcji. Posiadając już jakieś karty w kolekcji, możemy użyć jej specjalnej cechy. I to była ostatnia możliwa akcja.

Natomiast efektów występujących na kartach mamy trzy rodzaje: natychmiastowy, akcja specjalna oraz punktacja. Każda karta, niezależnie od tego kiedy się użyje jej cechy daje nam wiele bonusów. Dzięki nim możemy zagrywać kolejne karty za zmniejszoną opłatą, dobierać więcej kart oraz dodatkowo punktować na koniec gry. Gramy do momentu, gdy drugi raz skończy się nam talia kart dobierania. Wtedy kończymy kolejkę i przechodzimy do podliczania punktów z kart które zagraliśmy przed siebie. Wygrywa gracz z największą ich ilością.

Jak się nam grało w Origami? Bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Po opanowaniu zasad, nie mogliśmy się oderwać od tego świetnego tytułu. Możliwość wyboru kategorii kart, którymi chcemy grać daje naprawdę multum możliwości. Ponadto, jeśli dobrze zaplanujemy nasze zasoby to uda nam się zrobić całkiem ciekawe comba.

Origami jest przeznaczona bardziej do sprytnego zarządzania własnymi zasobami w postaci ilości kart na ręce oraz ich wartości niż do jakiejkolwiek interakcji między graczami. Ta oczywiście występuje, ale w bardzo minimalnej ilości. Objawia się przez podbieranie sobie kart z dostępnej puli. Dzięki takiemu zabiegowi, musimy prowadzić inteligentną rozgrywkę polegającą bardziej na przemyślanych ruchach niż na przeszkadzaniu innym.

Origami wydawnictwa Rebel to naprawdę świetna i inteligentna gra karciana, którą polecamy nie tylko na filer, ale jako pełnoprawną grę, której nie będzie wam wstyd wyciągnąć podczas wieczorków planszówkowych. Warto się przyjrzeć tej karciance ze względu na szybki czas rozgrywki, regrywalność oraz uczucie świetnej zabawy przez całą rozgrywkę. Polecamy ją również zabierać na wakacyjne wojaże!

I.
Klimat
4,5/6
II.
Złożoność
5,5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:5,08
Nazwa: Origami
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 40zł
Dziękujemy wydawnictu Rebel za przesłanie gry do recenzji
Rebel i wszystko gra

Share:

10 lip 2018

Buduj rurę i zjeżdżaj! - recenzja gry Rurka Wodna!

Wakacje! To czas, w którym większość z nas wyjedzie na urlop. Bardziej chyba niż my, cieszą się dzieciaki, które mają 2 miesiące wolne od szkoły. Część z nich z pewnością pojedzie z rodzicami na wakacje, ale spora grupa będzie te wolne spędzać na basenach. I o takiej właśnie tematyce będzie dzisiejsza recenzja. Gra Rurka Wodna z pewnością będzie dobrym wyborem w wakacyjny dzień.

Rurka Wodna to lekka kafelkowa gra rodzinna, w której budujemy zjeżdżalnie. Konkretnie jedną, którą to właśnie my będziemy zjeżdżać. Gra ma proste zasady, nadaje się do grania już z dzieciakami od 7. roku życia. Sama rozgrywka to około 20 minut zabawy. Wykonanie też jest całkiem dobre. Grube kafelki, ładne pionki, genialna wypraska, która mieści wszystkie elementy i zapobiega ich wypadaniu.

Zawartość pudełka to głównie kafelki – mamy ich kilka rodzajów: 29 odcinków zwykłych, 7 kafelków superrurek, 3 kafelki z symbolami akcji, 1 kafelek wjazdu do tunelu, 1 kafelek startowy, 3 duże (większe, grubsze) kafelki atrakcji, kafelek wyjazdu z tunelu, 4 kafelki ratowników. Poza tym otrzymamy 6 pionków, 6 kart graczy, 18 żetonów premii oraz instrukcję.

Wspomniana już instrukcja jest krótka, ale zawiera przykłady, co zdecydowanie ceni się przy nauce gry. Przygotowanie gry to jedynie wyciągniecie kafelka startowego i kilku dodatkowych oraz potasowanie całej reszty kafelków. Każdy otrzymuje też swojego piona, kartę oraz jeden kafelek. W swojej turze gracz pociąga jeden kafelek, a następnie zagrywa jeden kafel z ręki, trzymając się zasad: można dołożyć kafelek jedynie do swojej zjeżdżalni oraz nie można ułożyć kafelka tak, by połączyły się rurki dwóch graczy lub by trasa się zapętliła do kafelka startowego. Po zagraniu kafla przesuwamy swój pion na koniec rurki, a jeśli rozbudowaliśmy też rurkę innego gracza, to on również się przesuwa, a my zdobywamy żeton premii. Mamy w grze również kafelki specjalne, dzięki którym możemy tworzyć tunele, zdobywać kolejne ruchy czy znacząco rozbudowywać swój zjazd. 
Kafelki ratowników to kafelki, które mogą nas uratować – zagrywamy je jako tunele (po dwóch rożnych stronach), a używamy ich wtedy, gdy żaden z kafelków na ręce nie może zostać dołożony zgodnie z zasadami. Gramy tak długo, aż nie skończą się kafelki zjeżdżalni. Przy podliczaniu końcowym sprawdzamy, który gracz ma najdłuższy zjazd (podliczamy kafelki). Do tego dodajemy zdobyte żetony premii i gracz z największą liczbą punktów na koniec gry zostaje zwycięzcą.

Rozgrywka banalna i szybka. Jednym z walorów tego tytułu jest właśnie prostota zasad, które możemy wytłumaczyć bardzo szybko. Kolejnym zauważalnym plusem gry jest regrywalność – mamy dużo kafelków, więc za każdym razem nasza zjeżdżalnia będzie wyglądała zupełnie inaczej. Z samymi kafelkami wiąże się też losowość. Dobieramy je w ciemno, jednak zawsze na ręce mamy dwa takie kafelki, co daje nam możliwość wyboru, zmniejszając ową losowość.

Czas rozgrywki to około 20 minut. Jest to dobry czas dla gier rodzinnych, szczególnie przy zabieganych rodzicach, bądź przy dzieciach, które szybko się niecierpliwią siedząc i grając. Naszym zdaniem łatwiej namówić dziecko do dwukrotnego zagrania w tę samą grę po 20 minut, niż w jedną trwającą 40minut (i niech nie daj Boże jeszcze przegra). Gra skaluje się w miarę dobrze. Najlepiej nam się grało w 4 osoby. Przy 2 jest luz, każdy robi swoje. Im więcej graczy, tym większa szansa na spotkanie się i wykorzystanie kafelków współgraczy. Przy 6 znów robi się bardzo duży chaos.

Rurka Wodna to bardzo dobry, rodzinny tytuł. Lekki, ale wymagający pewnej taktyki tytuł, który idealnie wpisuje się w wakacyjne klimaty. Gra sprawdzi się z pewnością jako prezent, szczególnie dla osób, które nie grają bardzo dużo w planszówki. Szybki fillerek, który można polecić każdemu. Tak też robimy – POLECAMY!

I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5,5/6
III.
Oprawa graficzna
5,5/6
IV.
Wykonanie elementów
4,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5,5/6

Ocena Końcowa:5,25

Nazwa: Rurka Wodna

Wydawca: Foxgames 

Rok wydania: 2018

Sugerowana cena: 59,99zł

Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Foxgames

Share:

7 lip 2018

Dedukuj i wygrywaj - recenzja gry Cluedo: Harry Potter

Ostatnio opisywaliśmy Wam grę Match Harry Potter, którą otrzymaliśmy od Winning Moves. Nie był to jednak ich jedyny tytuł w świecie Harry’ego Pottera, który mieliśmy przyjemność dostać. Drugą grą z czarodziejem w tle jest Cluedo: Harry Potter, czyli tematyczna odmiana klasycznego Cluedo.

Jakiś czas temu otrzymaliśmy (z tego samego wydawnictwa) grę Cluedo: Grao Tron i myśleliśmy, że te tytuły nie będą się między sobą różnić, poza tematem oczywiście. Na szczęście byliśmy w błędzie, bo w wersji z Harrym Potterem jest kilka zmian.

Cluedo: Harry Potter to gra dedukcyjna w świecie stworzonym przez J.K Rowling. Do gry może zasiąść od 3 do 5 osób, a rozgrywka trwa około godzinki. W pudełku znajdziemy: planszę, 6 kart Tożsamości, 6 pionów, 29 kart Pomocy, 32 karty Mrocznej Talii, 21 kart Tajemnicy, notatnik, 40 żetonów proszku Fiuu, 6 żetonów Podejrzanych, 6 żetonów Przedmiotów, kopertę, zieloną kość, czarną kość, instrukcje.  Warto wspomnieć, że plansza jest składana z tradycyjnej planszy i z obrotowych elementów.

Nasz przyjaciel zaginął. Naszym celem w grze jest odkrycie, kto za tym stoi, jakiego przedmiotu/zaklęcia użył oraz w którym miejscu zaatakował. Sama rozgrywka przebiega podobnie jak w innych odsłonach Cluedo (zapraszamy do poczytania o tym tutaj). W swojej turze rzucamy kostkami i przemieszczamy się po planszy. Są pewne zmiany: rzucając czarną kością możemy zyskać karty pomocy, możemy obrócić koło w danej lokalizacji lub pociągnąć kartę z Mrocznej Talii. W owej Mrocznej Talii znajdują się negatywne zdarzenia, które mogą dotknąć albo naszą postać albo wszystkich graczy. Przed działaniem tych kart ochronić nas mogą karty Pomocy. Dodatkowo w grze występuje proszek Fiuu, dzięki któremu możemy przemieszczać się pomiędzy narożnymi lokacjami (które mają rozpalony kominek). Reszta zasad pozostaje bez zmian – przemieszczamy się po planszy, snujemy sugestie (wybieramy jedną postać, jeden przedmiot i jedno miejsce – a gracz po naszej lewej musi nam pokazać kartę z ręki, która pasuje do sugestii, jeżeli nie ma, to kolejny gracz itd. – więcej informacji w powyższym linku). Wygrywa gracz, który odgadnie wszystkie trzy potrzebne informacje. Trzeba jednak uważać, bo jeśli się pomylimy, to odpadamy.

Sama gra jest kolejną odmianą Cluedo- gry, którą większość z graczy dobrze zna. W wersji Harry’ego Pottera gra jest urozmaicona o kilka aspektów i dobrze one wpływają na rozgrywkę. Można by się zastanawiać, czy nie jest to jednak nadal zbijanie pieniędzy na tej samej grze tylko w innej odsłonie graficznej. Zapewne niektórzy się ze mną nie zgodzą, jednak uważam, że tutaj gra się bardzo klimatycznie, dzięki różnym aspektom i nazwom użytym w grze.

Można jednak przyczepić się do wykonania. O ile w odmianie Gry o Tron było one wręcz świetne – metalowe elementy, klimatyczne podstawki pod postaci itd., o tyle tutaj mamy dużo tektury. Karty nadal są dobrej jakości, plansza nawet też, jednak pudełko mogłoby być zdecydowanie lepsze. Już po pierwszym wyciąganiu elementów całe wieczko jest pogięte, a uwierzcie nam, że zdecydowanie dbamy o gry.

Poza drobnym mankamentem w wykonaniu pudełka Cluedo: Harry Potter to dobra gra detektywistyczna. Trzeba trochę podedukować, pokombinować i uważnie słuchać, co mówią inni. Jest to gra, do której się często wraca – zawsze przecież mamy inną kombinację postaci/miejsca/narzędzia, więc każda rozgrywka jest inna. Tym, co poszukują gier dedukcyjnych, ale i wszystkim fanom Harry’ego Pottera, polecamy tę grę!


I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
4/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,75

Nazwa: Cluedo Harry Potter.

Wydawca: Winning Moves

Rok: 2018

Sugerowana cena: 105,95zł

Za przekazanie gry do recenzji dziękuję Winning Moves:



Share:

3 lip 2018

Inwazja zombie na waszej imprezie! - recenzja gry Zombie Tsunami

Gdy nie chcemy, aby nasza impreza znów stała się kolejną posiadówką, to robimy z gośćmi burzę mózgów w celu uświetnienia sobie wieczoru czymś niecodziennym. Na przykład wspólnym przebraniem się w podobne kostiumy. Imprezy tematyczne cieszą się dużym zainteresowaniem. W tej recenzji, razem z wydawnictwem Lucky Duck Games, chcemy was zaprosić na imprezę z hordą zombie szturmujących wasz salon w grze ZombieTsunami.

Zombie Tsunami to gra imprezowa dla 3-6 graczy, gdzie jedna rozgrywka potrwa około 30 minut. W grze uczestnicy prowadzą swoją hordę zombiaków przez miasto. Jednak podczas przemarszu ulicami gracze będą spotykać wszelakiego rodzaju pułapki i niebezpieczeństwa. Czasem staną do walki przeciwko sobie, a czasem będą musieli zawierać sojusze. Zwycięzcą zostanie osoba posiadająca najwięcej zombie na koniec trzeciej rundy.

Ostatnio panuje trend na przenoszenie gier planszowych na ekrany tabletów/smartfonów. Zabieg taki ma na celu dotarcie z konkretnym tytułem do większego grona odbiorców. Zombie Tsunami jest podobnym, aczkolwiek trudniejszym przykładem - zostało przeniesione z aplikacji do pudełka. Gra zapakowana jest w średniej wielkości pudełko z całkiem sporą zawartością. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się spora talia kart Ulicy, Tajnego Bonusu, Sklepu, Wydarzeń. Znajdziemy również sporo żetonów, znaczniki graczy oraz Planszę Ulicy. Jednak najciekawszym elementem gry są drewniane kostki reprezentujące zombie. Jak na adaptację aplikacji mobilnej przystało - grafiki niewiele się różnią od pierwowzoru. Kolorowe i bajkowe, a same zombie są wręcz bardzo sympatyczne.

Jako, że Zombie Tsunami jest grą imprezową, to jej zasady nie mogą być bardzo skomplikowane. Gra toczy się trzy pełne rundy, podczas których na specjalnej planszy Ulicy są odkrywane kolejne karty. Po odkryciu jednej z nich, wszyscy gracze natychmiast rozpatrują jej efekt. Gdy rozpatrzymy ostatnią kartę ostatniej rundy, to podliczamy naszą małą armię zombie. I już. Czy właśnie pobiliśmy rekord w tłumaczeniu zasad? Oczywiście, że nie, bo teraz dokładamy resztę smaczków z gry. Odkryte karty mogą nam dać dużo bonusów, ale jednocześnie mogą nam zaszkodzić. Na przykład Karta Skoku każe nam rzucić swoimi Kostkami Zombie i jeśli kość upadła ścianką z twarzą do góry, to musimy odrzucić je do puli wspólnej. Karta Spadochronu natomiast każe również nam rzucić wszystkie kości, ale jeśli przynajmniej jedna kość wypadnie z twarzą skierowaną ku górze, to dostajemy kolejnego zombiaka. Dodatkowo na planszy ulicy mamy stałe elementy takie jak dobranie Kostek Zombie, pieniędzy lub karty specjalnej. Te ostatnie również działają pozytywnie bądź negatywnie na innych graczy. Celem graczy jest posiadanie jak największej ilości zombie na koniec gry.

Zdecydowanie łatwiej jest przerobić grę planszową na jej mobilny odpowiednik. Wystarczy wpisać odpowiednie linijki kodu, a on dalej wykona szereg obliczeń zgodnych z naszymi ruchami w rozgrywce. Gorzej ma się sytuacja, gdy trzeba wymyślić nowe mechaniki do planszówki, tak, aby przypominały oryginał. I mimo, że w planszowym Zombie Tsunami występują znane mechaniki jak push your luck, czy rzucanie kośćmi, to i tak polecamy analogową wersję. Głównie ze względu na możliwość zabawy w większym gronie.

Jak na grę imprezową przystało, warto grać w jak największej liczbie osób. Im więcej graczy, tym raźniej, a już na pewno więcej możliwości zawierania i zrywania sojuszy, przeszkadzania i pomagania sobie. Każdy gracz ma dodatkowo ukryty cel w trakcie gry i próbuje go zrealizować, więc inni gracze gry mogą domyślać się, do czego dąży ich przeciwnik, i starać się mu przeszkodzić. Zabawy i nienawiści jednocześnie, uświadczycie po pachy.

Zombie Tsunami to ciekawa pozycja na wieczór ze znajomymi lub trochę dłuższy przerywnik między innymi tytułami. Gra dostarczy wam wiele emocji oraz sporą dawkę rywalizacji. Będziecie się ścigać o przewagę w ilości kostek zombie przez podbieranie i zabieranie sobie ich wzajemnie. Zostaniecie zmuszeni do podjęcia decyzji, czy nawiązać sojusz z osobą, która rundę temu odebrała wam połowę waszej armii. Polecamy jako dobrą imprezową grę z umiarkowaną dozą negatywnej interakcji.

I.
Klimat
4/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
4,5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,66
Nazwa: Zombie Tsunami
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 90zł
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za przesłanie gry do recenzji
Lucky Duck Games

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive