2 wrz 2018

Pomagaj Bobrom w budowie! - recenzja gry Sztama

Lekkie, małe tytuły to dobra opcja na wyjazdy. Choć wakacje się już kończą, to i tak wiele osób na swój urlop wybiera się we wrześniu czy październiku. Małe gry mają przewagę przy wyjazdach z małą ilością bagażu. Jednak nie wystarczy przecież, żeby gra była tylko mała, ważne jest również to, by dało się przy niej fajnie pobawić i to nie jeden raz. Czy taką grą jest Sztama wydawnictwa Granna? Sprawdźmy.

Sztama to karciana gra rodzinna, w której będziemy wcielać się w rolę bobrów, by budować tamy. Gra jest szybka - partia trwa około 20 minut. Nie wymaga dużej ilości miejsca na stole, a zagra w nią już ośmiolatek. Wykonanie? Całkiem przyjemne. W pudełku znajdziemy pięknie ilustrowane karty, których łącznie jest 81, w tym 66 kart rzeki i 15 kart tam. Dodatkowo otrzymamy też 16 znaczników kłód.

Jak w to grać? Otóż przygotowanie do gry jest bardzo proste: dzielimy karty tam na stosy według kosztu budowy, rozdajemy po 4 znaczniki kłód każdemu z graczy, tasujemy wszystkie karty rzeki i kładziemy na stole w odkrytym stosie, obok niego układając 4 karty. I już można rozpocząć rozgrywkę. W swojej turze gracz może dobrać kartę rzeki lub zbudować tamę. Koszt dobrania karty zależny jest od jej położenia na rzece. Pierwszą kartę możemy wziąć za darmo, za każdą kolejną musimy zapłacić o jedną kłodę więcej. Jeśli pobieramy kartę, na której już są znaczniki kłód, to dodajemy je do swojego stosu. Na kartach znajdziemy gałęzie, które są przypisane do konkretnego gatunku drzewa, odpady, za które będziemy zdobywać punkty ujemne, oraz ekobobry, które będą nam pomagać pozbywać się odpadów lub budować tamy. Budowa tamy to nic innego jak odrzucenie kart o wartości, która jest równa lub wyższa kosztowi budowy. Jest jednak warunek – nie możemy użyć dwóch jednakowych (pod względem rodzaju) gałęzi do zbudowania tamy oraz możemy użyć maksymalnie jednego ekobobra. Gra może skończyć się na dwa sposoby: gdy w rzece będzie mniej niż 5 kart lub gdy zabraknie kart tam. Przy podsumowaniu liczymy punkty za zbudowane tamy oraz za znaczniki kłód (każde dwa znaczniki warte są jeden punkt), odejmujemy od nich punkty za odpady i gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.

Szybka i prosta karcianka. Owszem – trzeba czasem pomyśleć nad swoim ruchem - czy warto wydawać kłody, czy może jeszcze poczekać, a może już zbudować tamy. Trochę decyzji mamy, mamy też trochę losowości, ale w tak lekkiej grze, to nie przeszkadza. My jesteśmy zachwyceni wykonaniem, ilustracje są naprawdę ładne, karty są trwałe, gra z pewnością wytrzyma nie jedną partię i nie jeden wyjazd.

Z chęcią wracamy do tego tytułu. Łatwo go spakować na wyjazd rowerowy, a rozłożenie na kocu nie sprawia problemu. Gra uczy dzieciaki małego planowania, jest to mieszanka push your luck z set collection. Dobra gra na zabicie chwili wolnego czasu.

My osobiście polecamy tę grę. Zabawa jest dobra, wykonanie super, warto zainwestować, bo i cena dobra. Gra jest w zasadzie odpowiednia dla wszystkich – dla młodszych i starszych, dla dziewczyn i chłopaków, nikt nie powinien przy niej się źle bawić.


I.
Klimat
4,5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5/6
IV.
Wykonanie elementów
5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,92


Nazwa: Sztama
Wydawnictwo: Granna

Rok wydania: 2018

Sugerowana cena: 29zł
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przysłanie gry do recenzji
Granna
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive