11 sty 2020

Gdy klimat gry aż wylewa się z pudełka – recenzja gry Zona: Sekret Czarnobyla

Postapokalipsa. Można rzec – temat oklepany. Mieliśmy serię gier komputerowych Fallout, mieliśmy grę planszową Ocaleni, niedawno światło dzienne ujrzał serial Czarnobyl. Wszędzie te postapokaliptyczne klimaty. Nie było jednak jeszcze polskiej, tak mocno klimatycznej gry planszowej! Zapraszamy na recenzję gry Zona: Sekret Czarnobyla wydawnictwa Rebel.

Zona: Sekret Czarnobyla to przygodowa gra planszowa dla 1-4 graczy. W grze wcielamy się w poszukiwaczy sekretów i artefaktów na terenie elektrowni jądrowej oraz wokół niej. Będziemy eksplorować między innymi Oko Moskwy, czy też Prypeć. Naszym celem jest odkrycie dwóch tajemnic rządowych w specjalnych, ukrytych bazach militarnych, a następnie przedostanie się do samej elektrowni. Osoba, która jako pierwsza tego dokona i nie pokona jej promieniowanie lub inne przygody czy potwory – zwycięży rozrywkę.

Co dobrego znajdziemy w ogromnym pudełku Zony? Przede wszystkim – świetnie zaprojektowaną wypraskę! Wszystkie elementy mają swoje miejsce, nic się nie przesuwa, nic się nie wysypuje. Bardzo dobrze się grę rozkłada i tak samo sprawnie sprząta. Elementy gry to głównie karty – mamy ich naprawdę mnóstwo w kilku różnych taliach. Do tego dochodzą żetony zagrożeń, planszetki graczy, tarcze zmęczenia, dwustronna plansza gry, instrukcja. Można by dalej wymieniać, ale po co, skoro można od razu powiedzieć, że wykonanie gry jest solidne. Elementy są trwałe, karty drukowane na grubszym papierze. To co zasługuje na największą uwagę, to dedykowany podajnik na żetony zagrożeń, który zdecydowanie pomaga je dobierać podczas rozgrywki. A ilustracje? Fantastyczne!
I mega klimatyczne. Świetnie oddają postapokaliptyczny świat po awarii w elektrowni w Czarnobylu.

Przejdźmy zatem do czynów! Po pełnym rozłożeniu gry i wyborze postaci przez uczestników rozgrywki, pierwszy gracz zaczyna swoje działania. Każda runda podzielona jest na trzy fazy. W pierwszej wykonujecie maksymalnie dwie akcje z dostępnych – możecie się poruszyć, wykonać akcję danego obszaru, wejść do tajnych laboratoriów, przeszukać teren, odpocząć lub spasować. Następnie następuje faza wydarzeń – wszyscy rozpatrujecie karty wydarzeń dedykowane dla obszaru, na którym aktualnie znajduje się wasza postać. I to ta faza dostarcza najwięcej emocji i wrażeń. Na każdej z kart wydarzeń jest opis waszej przygody oraz warunki, które musicie spełnić, aby pomyślnie zdać test. O zdawaniu testów opowiemy za moment. Opisy bardzo obrazowo przedstawiają wasze wydarzenie i działają na wyobraźnię. Bardzo nam się podoba ten przygodowy element gry. Po fazie wydarzeń następuje faza Wieści, czyli wbudowany licznik końca gry. Aktywny gracz dobiera kartę Wieści i wszyscy rozpatrujecie jej efekt – natychmiastowy lub czasowy. Jeśli następuje tzw. emisja, to wszyscy gracze na skórze swoich bohaterów czują, czym jest gniew Zony.

Wspomnieliśmy o zdawaniu testów. W grze podczas wszelkich potyczek, czy to walcząc z potworami, czy rozpatrując wydarzenia, takie jak włamywanie się przez zabarykadowane drzwi w tajemnym laboratorium, musicie podjąć test odpowiedniej cechy. Rzucacie wtedy kośćmi, a wynik musi być równy lub większy od wymaganego. To oczywiście tylko jedna z wielu reguł, jakie obowiązują w grze Zona: Sekret Czarnobyla. Nakreśliliśmy wam tylko główny zarys rozgrywki, ale dochodzą jeszcze zasady poruszania się, odpoczynku, kupowania, ekwipunku i wiele innych. Zasad i reguł jest sporo, ale czyni to grę o wiele ciekawszą. Rozgrywka toczy się do momentu, aż któryś z graczy jako pierwszy zdobędzie dwie Tajemnice, ukryte w czterech dobrze strzeżonych placówkach, a następnie wkradnie się do ruin elektrowni w Czarnobylu i z powodzeniem rozpatrzy kartę wydarzeń.

W sieci krąży wiele opinii na temat gry Zona: Sekret Czarnobyla. Że mechaniki są powtórką z innych gier, że wnosi mało innowacyjności. Góruje jednak opinia, że gra jest bardzo klimatyczna, z czym i my się zgadzamy. Graliśmy z osobami, które nigdy wcześniej nie miały doczynienia z innymi grami przygodowymi i Zona bardzo im się spodobała. Oczywiście nie wszystko było jasne za pierwszym razem i pytaniom nie było końca, ale finalnie wszyscy kończyli partię zadowoleni.

Nam gra podeszła do gustu. Paradoksalnie traktujemy ją jako bardzo długi filler. Nie znajdziecie tu konieczności główkowania czy liczenia punktów. Jest to gra dla ludzi, którzy chcą wyciągnąć z gry klimat i historię. Owszem, zdarzają się sytuacje skrajnie niebezpieczne dla naszych postaci, ale często bywa to spowodowane tym, że źle obliczyliśmy ryzyko i nie wyleczyliśmy się zawczasu. Spoiler alert! Zginąć jest tu stosunkowo łatwo. Ale to tylko uzupełnia fabułę i klimat gry.
Polecamy grę Zona: Sekret Czarnobyla osobom, które lubią tematy postapokaliptyczne. Będą one czerpały swoistą radość z rozgrywki w tę, nie bójmy się tego powiedzieć, wyścigową grę przygodową. Bo w końcu kto pierwszy w elektrowni ten lepszy! Tak więc spróbujcie zabawić się w poszukiwaczy przygód na skażonym terenie czarnobylskiej elektrowni. Niech szczęście wam sprzyja!


Nazwa: Zona: Sekret Czarnobyla
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2019
Najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 
Rebel i wszystko gra

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive