28 sie 2022

Przez żołądek i gry planszowe do serca! - recenzja prototypu gry Uluk

Parafrazując polskiego klasyka — gotować każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej! No ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi, a ekipie Hexy Studio tworzenie gier planszowych zdecydowanie bardzo dobrze wychodzi! Mieliśmy przyjemność współpracować z nimi przy grze Chytrogród, a w dzisiejszym artykule opowiemy wam o prototypie gry Uluk, której kampania crowdfundingowa rozpocznie się lada dzień.

Uluk to strategiczna gra planszowa dla 1-4 graczy w wieku 12+, w której będziecie przygotowywać jedzenie dla członków plemienia, któremu przywodzicie. Gra wykorzystuje klasyczny mechanizm umieszczania pracowników na planszy, więc temat gotowania całkiem dobrze zgrywa się z mechaniką, bo po ciężkim dniu harówki, wasi podopieczni będą bardzo głodni! Warto dodać, że tylko nakarmione plemię będzie w stanie przynosić wam punkty zwycięstwa przez polowanie, gotowanie, odprawianie rytuałów, czy w końcu przez budowę posągów dawnych bogów!

W nasze ręce wpadł prototyp gry Uluk, więc przeglądając zdjęcia, miejcie na uwadze fakt, że niektóre elementy mogą się różnić od finalnego produktu. Pisząc ten tekst, jesteśmy przed kampanią na kickstarterze, mającą na celu ufundowanie tej gry. A sami wiecie, jak to jest z kampaniami — dużo może się wydarzyć i jeśli wydawcy słuchają społeczności, to wiele elementów jest dodawanych/ulepszanych/itp. Na chwilę obecną Uluk prezentuje się całkiem zacnie i ma bardzo ładne ilustracje, które zdecydowanie przyciągają wzrok. Lista elementów też jest całkiem pokaźna, bo w pudełku będzie można znaleźć między innymi dużą planszę wraz z planszami graczy, 40 drewnianych meepli, mnóstwo tekturowych żetonów, dwie talie kart oraz 6 kartonowych monumentów w standach wraz z ich plastikowymi, figurkowymi odpowiednikami.

Rozgrywka w grze Uluk toczy się przez sześć rund, zwanych również sezonami. Każda z takich rund podzielona jest na sześć faz, które wam teraz przybliżymy. Jednak, podobnie jak w akapicie wyżej, przypominamy, że recenzujemy dla was prototyp gry i to w dodatku w wersji angielskiej. Po jej wydaniu, nazewnictwo też może być odmienne od używanego przez nas w tym artykule. Pierwszą fazą jest faza sprawunków — gracze kolejno wykładają swoich pracowników na planszę, by zadeklarować to, co będą robić w kolejnych fazach (na tym etapie nie są wykonywane jeszcze żadne akcje). Z dostępnych miejsc do „zaklepania” są między innymi: budowa monumentów, zbieranie pożywienia i polowanie na zwierzynę, przetwarzanie jedzenia, udanie się do warsztatu po nowe technologie, a także pójście do szamana czy do świątyni. Gdy wszystkie pionki graczy zostaną rozstawione, rozpoczyna się druga faza — zbiory. Jeśli wysłaliście pracowników na pole, gdzie można zebrać nieprzetworzoną żywność, to dokładacie żetony żywności na swoją planszę w odpowiednim miejscu w ilości wskazanej na torze zbiorów. W kolejnej fazie przetwarzacie zebraną żywność zgodnie ze strzałkami na planszy gracza. Tutaj warto dopowiedzieć, że każdy rodzaj żywności ma swoje specjalne właściwości. Jest taka, którą będzie trzeba odrzucić na koniec gry. Dzięki innej będziecie mogli odprawić wielką ucztę, dającą sporo punktów zwycięstwa. Jeszcze inna będzie robić za przynętę w kolejnych zbiorach, co pozwoli wam otrzymać więcej surowego mięsa. Ale to, co jest najważniejsze — to musicie przerobić tyle składników, by starczyło wam, aby wykarmić swoje plemię (jeden meepel zjada jeden żeton pożywienia). Idealnie by było, jakbyście przerabiali jedzenie na takie, które po wykarmieniu meepla, da wam też punkty zwycięstwa, ale to już zależy od tego, co udało się wam zebrać fazę wcześniej. Płynnie przeszliśmy do fazy karmienia, w której, jeśli uda się wam napełnić brzuchy wszystkich waszych pracowników, to macie jeszcze szansę zwerbować kolejnych członków do plemienia. To, co wam zostało jeszcze do zrobienia w danej rundzie, to ustalenie nowych wartości surowców, które będziecie otrzymywać w kolejnej rundzie w fazie zbiorów (to jest piąta faza — ekologii). A także szybkie przygotowanie do kolejnej rundy — sprawdzenie, czy monument bóstwa został zbudowany oraz zebranie meepli z planszy. Gra kończy się po sześciu pełnych rundach, gdzie do punktów zebranych w trakcie gry dodajecie kolejne za wypełnienie ukrytego celu, przewagę w wybudowanych monumentach oraz za set różnych kart technologii. Ale uwaga! Odejmujecie sobie punkty, jeśli na jakimś etapie fazy karmienia zabrakło wam jedzenia — za każdego niewyżywionego meepla dostajecie znacznik z ujemnymi punktami. Niezmiennie — gracz z najwyższą wartością punktów zostaje wygranym!

Po tym całkiem obszernym skrócie zasad przyszedł czas na małe podsumowanie i na samym początku chcemy zauważyć jedną rzecz. Chociaż gra może się wydawać lekko skomplikowana, to wcale taka nie jest. To jeden z tych tytułów, gdzie zasady są bardzo przystępne, ale duża ilość możliwości daje efekt tzw. krótkiej kołderki. W grze Uluk chcemy zrobić dużo, bo mamy sporo pracowników, ale musimy pamiętać, że trzeba ich wykarmić, by nie dostać ujemnych punktów. A jedzenie czasem zdobywa się w niewielkich ilościach, zwłaszcza jeśli kilka osób ustawi się na polu zbierania/polowania (najwięcej danego surowca w fazie zbiorów otrzyma osoba, która wysłała tam najwięcej meepli).

Warto tutaj od razu nawiązać do powyższego — w grze została zaimplementowana bardzo sprytna mechanika „odwrotnego popytu i sprzedaży”, że tak sobie pozwolimy ją nazwać. Co rundę będzie się zmieniała wartość surowego jedzenia, możliwego do zdobycia. Zmiana ta będzie się dokonywała przez poziom zainteresowania surowcem. Jeśli na polu konkretnego jedzenia nie stanął żaden meepel — w kolejnej rundzie tzw. tor zbiorów się zwiększy — tego surowca będzie można więcej zebrać. Jeśli stanął tam jeden meepel — tor się nie zmienia. Jeśli jednak stanie już tam dwóch lub trzech pracowników — poziom zbioru zmniejszy się odpowiednio o jeden lub o dwa pola, co będzie skutkowało tym, że ten surowiec może nie być dostępny w następnej rundzie.

Gra Uluk jest tytułem z mechaniką worker placement, ale z lekkim twistem, bo im więcej meepli wyślecie na konkretne pole, tym większa szansa dla was na zdobycie np. większej liczby punktów zwycięstwa. Tak jest w przypadku akcji budowania monumentów — jeśli wyślecie np. trzech pracowników na budowę, to otrzymacie osiem punktów. A jeśli uda się wam wspólnie zbudować monument, to stawiacie na planszy jego plastikową figurkę zamiast leżącego tam żetonu, który trafia do osoby posiadającej najwięcej robotników przy danym monumencie (takie żetony dają punkty zwycięstwa na koniec gry).

Uluk to bardzo ciekawa i pięknie zilustrowana gra strategiczna o gotowaniu. To, co mogliście przeczytać wyżej to tak naprawdę tylko kropla wywaru z surowego fnōrd'u ze szczyptą mielonego mgobu (to jedne z dostępnych surowców), jaki możecie znaleźć w pełnej rozgrywce w Uluk. Gra daje dużo możliwości kombinacji, ale trzeba się pilnować, by nie przesadzić i nie zagłodzić swoich pracowników. Świetnie gra się w pełnym składzie, ponieważ dostępne pola akcji zbiorów znikają bardzo szybko.

Polecamy grę Uluk, wszystkim, którzy lubią gry euro. Uważamy też, że jest to dobra pozycja, jako tzw. gateway do świata gier planszowych. Początkujący gracze z pomocą bardziej doświadczonych osób będą w stanie bardzo szybko pojąć zasady, a także co z czym się je w tej grze. Dosłownie! Bo nakarmiony meepel to efektywny meepel, który da wam mnóstwo punktów zwycięstwa, jeśli dobrze wykombinujecie, jak połączyć akcje np. zbiorów, budowy monumentów z karmieniem i wystawianiem uczt. Polecamy sprawdzić ten tytuł każdemu, ze względu na niski próg wejścia oraz całkiem sporą ilość kombinacji, która może zaowocować efektem krótkiej kołderki. A jeśli dodatkowo lubicie gotować, to (spoiler alert!) ugotujcie coś dobrego przed rozgrywką, a zostaniecie pierwszym graczem! Naprawdę warto! 

Nazwa: Uluk
Wydawnictwo: Hexy Studio
Kampania Crowdfundingowa

Dziękujemy wydawnictwu Hexy Studio za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 


Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive