25 kwi 2016

Plansza okiem Muffina - #10 Recenzja gry Fruit Salad

Misa pełna owoców, a w środku arbuzy, pomarańcze, truskawki i … gruszki!

Przedstawiam Wam grę wydaną w ubiegłym roku przez Rebel.pl Fruit Salad! Fruit Salad jak sama nazwa wskazuje opowiada o … owocach ;) Czymże byłaby sałatka owocowa bez podstawowych owoców? Rozgrywka jest przewidziana od 2-6 graczy a sama gra zajmuje około 15 minut. Naszym zadaniem jest zdobyć cztery punkty zwycięstwa LUB zejść ze wszystkich kart na ręce. Ale po kolei… Co znajdujemy w owocowej puszeczce?

W opakowaniu znajdujemy 60 kart owoców, instrukcje (w sześciu różnych językach) oraz dwie kości – jedną kość owocową, drugą sześcienną. Jakościowo karty wykonane są fajnie – grafiki, które przyciągają wzrok są kolorowe i przyjemne. Kości są ciężkie, cyferki i owoce duże i czytelne – dzieci, do których ta gra jest kierowana na pewno nie będą mieć problemów z rozczytaniem warunków rundy. Instrukcja jest napisana prosto i do meritum.

Całą talię należy rozdzielić pomiędzy graczy – od gracza rozpoczynającego poczynając wykładane są owoce do owocowej michy. Raz, dwa, trzy, cztery… PLASK! Pięć gruszek! Jeżeli wydaje Ci się, że w misce jest tyle samo lub więcej owoców danego typu (które są modyfikowane przez kości) zaklep kupkę mówiąc ilość i nazwę owocu.Jeżeli miałeś rację, dostajesz jedną kartę jako punkt zwycięstwa, a resztę kart ze środka rozdzielasz pozostałym graczom wedle własnego uznania – sprawiedliwie lub mniej sprawiedliwie. Podczas rozdzielania pozostali gracze mogą, a nawet powinni zasłonić swoje talie, aby nie było widać który z nich ma najmniej kart. Takie psikusy! Jeżeli się jednak pomyliłeś… konsekwencje są nieraz zabójcze. Gracz, który zaklepał kupkę… zrobił PLASK… i krzyknął 4 arbuzy… a wcale ich tam nie było… cóż – dostaje całą michę na rękę.

Fruit Salad jest grą, która została wydana w podobny sposób jak Dobble, co zresztą skłoniło mnie do zakupu. Cena sugerowana to – 64,95. Sporo, jak na małą puszkę z dwoma kościami i  60 kartami, ale jednak – recenzje również były pozytywne. Jaka jednak jest moja opinia po rozegraniu kilkunastu partii tej gry?

Pierwszą rzeczą jest to, że mechanika gry jest bardzo łatwa. Brak zamotanych zasad plusuje, zwłaszcza gdy gramy z dziećmi. Dzieci liczą, klepią, mówią i czuć fajną i ZDROWĄ atmosferę rywalizacji. Karty są bardzo atrakcyjne – przyciągają naszą uwagę. JEDNAK. Karty specjalne, zmieniające kości są bardzo słabo oznaczone. Właściwie nic ich nie wyróżnia, jedynie malutki stworek trzymający kość lub mający owocowy kapelusz. Czasami, w trakcie rozgrywki, gracz nie jest w stanie wyłapać, że któraś kość powinna zostać przerzucona – jeżeli rozgrywka idzie w miarę zgrabnie i szybko, naprawdę ciężko jest wyłapać zmiany modyfikacji. Kolejną rzeczą jest to, że w dwie osoby gra staje się… nudna. Aby zagrać z powerem potrzeba jest co najmniej trzech-czterech osób. Regrywalość? Od czasu do czasu. Cytując moją rodzicielkę napiszę „Szału nie ma”.

Ocena owej produkcji jest dla mnie ciężka – jako pedagog i nauczyciel wiem, że gra ma fajne walory edukacyjne (matematyka, nazewnictwo w moim przypadku angielskie słówka) i jako grę w kategorii gra dla dzieci stricte dałabym jej 7. JEDNAKŻE porównując Fruit Salad z wyżej już wspomnianym Dobble… Owocowy pojedynek wypada bardzo słabo. Bardzo. Bardzo, bardzo. Oceną w kategorii gra imprezowa – 3,5. Niestety, dla dorosłych, na imprezę, pozwolę sobie napisać, że nie spełniła moich oczekiwań.

Wolisz posłuchać o grze? Zapraszamy tutaj:



Autor: Karolina Krukierek
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive