25 lut 2021

Obroń Wyspę przed najeźdźcami zza mórz – recenzja gry Spirit Island

Pandemia wirusa COVID-19 trwa w najlepsze. Zewsząd jesteśmy atakowani różnymi informacjami i obostrzeniami. Często, gęsto od tego natłoku chciałoby się zwyczajnie uciec. W góry, nad morze czy na bezludną wyspę. A może, zamiast tego lepiej zostać w domu i zagrać w grę planszową? Długą i wciągającą. O wyspie na odległych wodach. Może nie do końca bezludnej, o czym się przekonacie w dalszej części tekstu, ale na pewno w taką, w której doświadczycie wielu przygód i zwrotów akcji. Jak na przykład w grze Spirit Island.

Spirit Island wydawnictwa Lacerta to kooperacyjna gra planszowa dla 1-4 graczy w wieku 14+. Podczas rozgrywki wcielacie się w rolę jednego z potężnych Duchów świata natury, zamieszkujących odosobnioną i tajemniczą Wyspę. Waszym zadaniem jest ochrona waszego terytorium przed najeźdźcami zza mórz, którzy niedawno rozpoczęli kolonizację. Używając swoich mocy, musicie odeprzeć najeźdźców nim zaraza, jaką za sobą niosą, będzie nieodwracalna. 

Grę Spirit Island otrzymujecie w dużym pudełku, w którym znajdziecie wiele drewnianych i kartonowych elementów. Na szczęście, dołączona jest plastikowa wypraska, dzięki której zachowacie porządek. Oprócz wszelkiej maści znaczników znajdziemy również małe figurki odkrywców, osad czy miast. Moglibyśmy wymienić wszystkie elementy, ale prędko byśmy was zanudzili. Musicie tylko wiedzieć, że pudełko jest bardzo ciężkie przez ilość komponentów. To, co się rzuca w oczy po pierwszym spojrzeniu na okładkę i karty, to bardzo ładne, wręcz bajkowe, ilustracje. Jednak nam najbardziej spodobały się różne opisy fabularne występujące na kartach, czy planszetkach duchów. Czytając je i wyobrażając sobie, jak bronimy wyspy przed najeźdźcami, można bardzo łatwo poczuć klimat gry. Karty potworów oddają to, co faktycznie robimy na planszy. Jeśli prowadzimy wodnego ducha, to większość naszych akcji rozgrywać się będzie na wodnych terytoriach itd.

Nie będziemy owijać w bawełnę - Spirit Island to gra prosta i skomplikowana jednocześnie. Ogólny zarys przebiegu rozgrywki może się wydawać prosty, ale pomiędzy kolejnymi wierszami instrukcji znajduje się tyle reguł i zasad, że nie da się ich wszystkich streścić. Pozwólcie więc, że przybliżymy wam tylko ogólnikowo rozgrywkę w Spirit Island, bez wdawania się w drobnostki. Oczywiście pierwszą sprawą jest wybranie ducha, którym będziecie kierować oraz odpowiadających mu karty startowych wraz z żetonami. Następnie musimy „poskładać” sobie planszę – ilu graczy zasiada do stołu, tyle elementów będzie się składało na naszą Wyspę. Następnie musicie rozłożyć znaczniki ducha, tubylców oraz najeźdźców, zgodnie z wytycznymi nadrukowanymi na mapie. Jesteście już gotowi do gry. Na początku każdej tury wybieracie jedną z opcji rozwoju – możecie przenosić znaczniki wpływu, aby zaznaczać swoją (ducha) obecność na mapie, możecie dobierać karty mocy, podnosić wcześniej zagrane karty lub dobierać dodatkową moc, która jest waszą walutą do zagrywania kart. Gdy to nastąpi, przychodzi czas na ruch najeźdźców. Po to zbroicie się w dodatkowe karty i moc, aby odepchnąć najazd nieproszonych gości. Ci z kolei co rundę będą eksplorować wyspę, budować osady i truć wasze ziemie przez jej nadmierną eksploatację. Ale nie bójcie się zbytnio – będziecie doskonale wiedzieć, gdzie najeźdźcy przeprowadzą każdą swoją akcję, więc przygotujcie się odpowiednio!

Warto tutaj dodać, że niektóre karty zagrane przez duchy mają efekty szybsze i wolniejsze, a to znaczy, że niektóre właściwości będą rozpatrywane przed fazą najeźdźców, a niektóre po. I tutaj zaczyna się cała zabawa, bo to wy będziecie musieli zdecydować, w jakiej kolejności i jakie karty zagrywać. Jeśli będziecie chcieli oczyścić z wrogów góry w jednej turze, to w kolejnej już nikt tam nic nie wybuduje (przynajmniej chwilowo). Dylemat polega na tym, że obszarów z górami jest kilka i to do was należy decyzja, który teren wyczyścić najpierw. Który teren jest ważniejszy? Który należy zabezpieczyć, a który poświęcić. Nie musimy chyba dodawać, że jeśli źli odkrywcy zaczną swoją ekspansję, to będą wznosić budowle? Co za tym idzie, to punkty obrażeń zadawane wam duchom, danemu terenowi oraz osadom tubylców. Warto się przed tymi obrażeniami bronić, bo jeśli jakiś teren otrzyma dwa takie obrażenia, to zaczyna go toczyć zaraza. A im więcej zarazy na Wyspie, tym bliżej jesteście przegranej. Przegrać możecie również w momencie, gdy znikną z planszy wszystkie znaczniki wpływów jednego ducha bądź, gdy talia eksploracji dobiegnie końca. Natomiast wygrywacie, generując strach i niszcząc budowle i osady najeźdźców. Pozbywając się ich czym prędzej, tym lepiej dla was. 

To tyle, jeśli chodzi o ogólny zarys gry Spirit Island. Całość rozgrywki można zdefiniować bardzo szybko: rozwój duchów, zagrywanie kart, akcje najeźdźców i sprzątanie po rundzie. Jak już wspominaliśmy – diabeł tkwi w szczegółach, a że jest to tytuł kooperacyjny, to zalecamy, aby dosłownie każdy swój ruch przedyskutować z towarzyszami gry. Bardzo ważne, aby się bardzo dobrze komunikować, dyskutować i szczegółowo planować kolejne ruchy.

Naszym zdaniem gra Spirit Island to nowy poziom kooperacji i gry nad stołem. Pozwolimy sobie nawet na stwierdzenie, że element kooperacji to główny trzon mechaniczny tego tytułu. Owszem, mamy zmienne karty najeźdźców, które stają się silniejsze. Mamy poziomy terroru, mamy moce duchów, ale na przykład te ostatnie trzeba dobrze dobrać i zgrać, aby zaowocowały jak najlepiej. Dlatego tak ważna jest komunikacja między graczami. Przed rozgrywką warto wspólnie wybrać odpowiednie duchy, którymi będziecie grać, aby uzupełniały się wzajemnie swoimi mocami.

Jest to najtrudniejsza gra kooperacyjna, w jaką mieliśmy przyjemność zagrać. Gra nieraz złoi wam tyłki, ale jak już wygracie – poczujecie dużo satysfakcji. Dodatkowo, gdy będzie wam mało, co nieprędko nastąpi, to do gry dołączone są różne scenariusze, które wprowadzają rozgrywkę na jeszcze wyższy poziom i dodają masę regrywalności.

Polecamy jednak uzbroić się w cierpliwość, bo ilość detali mechanicznych, o których trzeba pamiętać, jest naprawdę spora. Przez to staje się grą trudną, która wymaga od nas dużego skupienia i pamiętania o wielu szczegółach. Bo jeśli zapomnimy o czymś w trakcie rozgrywki – prędzej czy później odczujemy nasz błąd, przegrywając partię. Jednak jest to zdecydowanie gra warta uwagi i poświęcenia jej trochę więcej czasu, aby ją poznać wraz z kolejnymi rozgrywkami. Chociaż nie zalecamy, aby gracze początkujący do niej siadali sami, gdyż sama przydługawa instrukcja może ich odstraszyć. Ale od czego są bardziej doświadczeni planszówkowi gracze? Od wyjaśnienia zasad gry! Zagrajcie w Spirit Island, bo naprawdę warto!

Nazwa: Spirit Island
Wydawnictwo: Lacerta
Rok wydania: 2020
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy Księgarni Internetowej Gandalf.com.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive