4 lut 2021

Co znajdziesz na wyspie? - recenzja gry Zaginiona Wyspa Arnak




Końcówka zeszłego roku to był istny szał planszówkowy, który zaserwowali nam Polscy wydawcy. Jednym z tytułów, który ukazał się w tym szale, była Zaginiona Wyspa Arnak od wydawnictwa Rebel. Czy jest to tytuł, który warto mieć w swojej kolekcji?

Zaginiona Wyspa Arnak to euro gra dla 1 – 4 osób, w trakcie której będziecie badać nieznane zakątki wyspy, stawiać czoła potworom i poznawać tajemnice wyspy. W dużym pudełku z grą znajdziecie: dwustronną dużą planszę, 4 dwustronne planszetki graczy, dwustronną planszę zasobów, 15 kafelków strażników, 16 kafelków stanowisk archeologicznych, 12 kafelków asystentów, 16 kart podstawowych, 19 kart strachu, 40 kart przedmiotów, 35 kart artefaktów, księżycowe berło, znacznik pierwszego gracza, notes punktacji, 27 żetonów monet, 27 żetonów kompasów, 16 kafelków bożków, 24 kafelki świątyni, arkusz naklejek, 4 znaczniki brulionu, 4 znaczniki lupy, 16 tabliczek, 12 grotów strzał, 9 klejnotów, 8 pionków Archeologów, 18 kafelków nagród naukowych, 5 żetonów blokady, 10 kafelków rezerwowych, 15 kafelków do gry jednoosobowej. Jak widzicie, elementów jest naprawdę sporo, a do tego są wykonane w bardzo dobry sposób. Tekturowe znaczniki i kafelki są grube i wytrzymałe, groty strzał, klejnoty i tabliczki są z bardzo przyjemnego i klimatycznego materiału, plansza gruba i solidna.

W grze dominują dwie mechaniki – budowanie talii oraz rozmieszczanie swoich robotników, w tym przypadku archeologów. Gra trwa 5 rund, a każda runda to dobranie kart, rozgrywanie tur, pasowanie, przygotowanie i przesuwanie berła. Gracze, po dobraniu do 5 kart na rękę w swojej turze, wykonują jedną akcję główną oraz dowolną liczbę akcji dodatkowych. Akcje główne to prowadzenie wykopalisk (ustawiamy swojego archeologa w wyznaczonym miejscu, opłacamy koszt, zdobywamy bonusy), odkrycie nowego stanowiska archeologicznego (sprawdzamy i opłacamy koszt, bierzemy kafelek boga, odkrywamy nowe stanowisko, korzystamy z efektu, budzimy strażnika), ujarzmienie strażnika (płacimy koszt ujarzmienia, korzystamy z przysługi), kupno karty (opłacamy koszt i odkładamy kartę na stos kart odrzuconych), zagranie karty (zagrywamy kartę z ręki, jeśli to akcja to jako główna, jeśli efekt to jako dodatkowa), badania (opłacamy koszt, przesuwamy swój brulion lub lupę na kolejny poziom i zdobywamy bonus) oraz spasowanie. 
Runda toczy się do momentu, aż wszyscy gracze spasują. Na koniec rundy usuwamy dwie karty przylegające do berła, przesuwamy je o jedno pole w prawo, dokładamy karty, zbieramy swoich robotników i otrzymujemy karty strachu, jeśli stoimy przy strażniku. Po 5 rundzie następuje punktacja. Punktujemy za: Znaczniki badań (lupka i brulion), kafelki świątyni kafelki bożków, kafelki ujarzmionych strażników, karty przedmiotów i artefaktów. Od tego odejmujemy punkty za każdą kartę strachu. Gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.

Powyżej opisaliśmy Wam bardzo ogólnikowo zasady, byście mniej więcej wiedzieli o co chodzi w grze. A teraz trochę faktów i spostrzeżeń.
Po pierwsze, dwustronna plansza różni się układem i w dużym skrócie jest to wersja podstawowa i zaawansowana – druga strona zawiera inne koszta podróży (droższe) oraz inny tor badań (dla lupki i brulionu). Gra zawiera też wariant jednoosobowy, który działa całkiem dobrze. Akcje przeciwnika są przedstawiane za pomocą specjalnych kafli. Polska instrukcja zawiera również uwagi dotyczący kłopotliwych kart, FAQ, oznaczenia elementów z gry oraz tak zwane „przypominajki”, za co wielki plus!

Zaginiona Wyspa Arnak to bardzo ciekawe euro połączone z nutką klimatu, który wyczuwalny jest w komponentach, historii, układzie planszy. Można czasem odczuć, że gra ma tak zwaną „krótką kołderkę”, czyli dużo możliwości rozwoju na różnych etapach, ale od razu wiemy, że nie damy rady tego wszystkiego wykonać. Bardzo dobrze nam się grało w 2 osoby, ale najlepiej w składzie 3-osobowym.

Podczas rozgrywki mieliśmy poczucie „gdzieś to już było”, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało. Zaginiona Wyspa Arnak to gra ciekawa, ładna, wciągająca. Posiada dość długi setup, ale nie jest to specjalnie duży problem. W grze mamy mnogość możliwości i kombinacji, różne rozłożenia początkowe gwarantuje sporą regrywalność (przypominamy jeszcze o dwustronnej planszy!), więc z pewnością się szybko grą nie znudzicie. Polecamy!


 Nazwa: Zaginiona Wyspa Arnak

Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 

 




Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive