15 kwi 2022

Jak dobrym przywódcą jesteś? - recenzja gry Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów

W 2021 roku mieliśmy zatrzęsienie produktów związanych ze światem stworzonym przez Franka Herberta – DUNE. Pomijając wielkoformatowe produkcje, jak film Denisa Villeneuve, to powstała cała masa gier osadzonych w tym uniwersum. Czy Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów jest dobrym tytułem?

Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów to reimplementacja gry z 1979 roku, odnowionej w 2019, którą recenzowaliśmy tutaj: DUNE. Jest to gra przeznaczona dla 2-4 osób, której jedna partia trwa od 30 do 60 minut, co jest ogromną zmianą w porównaniu do pierwowzoru, przy którym siedziało się dobrych kilka godzin. W pudełku znajdziemy planszę główną, 6 plansz frakcji, 2 dyski bitewne, 278 różnorakich tokenów, kość burzy, 94 karty i instrukcję. Wszystko zostało wzbogacone grafikami z filmu i wygląda bardzo estetycznie i zachęcająco.

W dużym skrócie – gra toczy się przez maksymalnie 5 rund, a każda z nich podzielona jest na 7 faz: burzy, wybuchu przyprawy, pozyskiwania kart, przywrócenia, transportu i ruchu oddziałów, bitwy oraz zbioru przyprawy. Celem gry jest zdobycie trzech z pięciu twierdz, choć do celów przechodzimy w okolicach połowy trwania gry, gdyż do tego czasu się po prostu zbroimy i przejmujemy tereny na planszy. W trakcie rozgrywki będziemy rzucać kością burzy (burza zabija nam jednostki), dobierać kartę z obszarami gdzie wyłożymy Melanż (albo pojawi się Shai-Hulud i pożre wszystkie jednostki oprócz Fremenów). Następnie będziemy za przyprawę kupować karty (notabene płacimy graczowi, który kontroluje Imperium). Potem będziemy przywracać jednostki, zajmować miejsca na planszy, przemieszczać się, walczyć, a na koniec ten, kto przetrwa, zbierze odpowiednią liczbę przyprawy. Walka jest tutaj zrobiona w podobny sposób jak w pierwszej wersji gry – wskazujemy na kole liczbę jednostek, które chcemy poświęcić, dodajemy do nich lidera, który nimi pokieruje, dogrywamy przeróżne karty broni i osłony. Gra kończy się, gdy któryś z graczy kontroluje 3 warownie na koniec rundy.

Pierwotnie, gdy usłyszeliśmy, że wyjdzie „krótsza” wersja Dune, to byliśmy ucieszeni, gdyż nie zawsze dało się namówić pełny skład do grania ze względu na czas rozgrywki. Czy nasze oczekiwania w związku z tym zostały spełnione? I tak i nie. Spodziewaliśmy się, że gra zostanie okrojona z kilku rzeczy, dzięki czemu zdecydowanie zyskała na dynamice rozgrywki, jednak straciła swoją głębię strategii w zamian dostając więcej losowości. Część umiejętności została usunięta, część trochę ulepszona, jednak to nadal nie to.

Nie oznacza to jednak, że Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów jest grą złą. Patrząc na nią z perspektywy osoby, która nie grała w pierwowzór, to jest to tytuł ciekawy, choć więcej w nim konfliktów niż intryg, a to z powodu usunięcia mechaniki sojuszów, która naszym zdaniem bardzo dobrze działała w wersji rozszerzonej.

Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów powinna spodobać się wszystkim graczom, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z pierwowzorami. Jeśli jesteście fanami podstawowej Dune, to naszym zdaniem możecie przy niej pozostać, gdyż zmiany, które nastąpiły w nowej wersji, powodują więcej losowości, duże uproszczenia, ale coś kosztem czegoś – nie siedzi się 2-3 godziny przy planszy, a około godziny.


 Nazwa: Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów

 Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego









Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive