1 kwi 2022

Mezoamerykańska krótka kołderka – recenzja gry Zapotec

Swego czasu wydawanych było sporo gier z wikingami w roli głównej. Opinie na ten temat były różne, ale wydawcy wciąż wydawali gry na ten temat. Od pewnego czasu wydawnictwo Board and Dice wydaje planszówki zainspirowane kulturą mezoamerykańską. I w ten sposób do ich portfolio, pomiędzy gry takie jak Tawantinsuyu czy Teotihuacan, trafia kolejny tytuł - Zapotec!

Zapotec to strategiczna gra planszowa dla 1-4 graczy, w której budujecie świątynie, pola kukurydzy i wioski, by zdobywać surowce potrzebne do wznoszenia piramid, wykonywania rytuałów oraz dokonywania poświęceń. W każdej turze wybieracie jedną kartę, która definiuje na daną rundę trzy rzeczy: kolejność tur graczy, ustanawia nakaz, na jakich polach możecie budować i wskazuje, jaki przychód otrzymacie. Jak na grę euro przystało – wygrywa gracz, który zdobędzie najwięcej punktów zwycięstwa.

W pudełku znajdziecie sporą ilość komponentów – planszę główną, plansze graczy, mnóstwo kafelków i żetonów, talie kart oraz plastikowe elementy piramidy. Nie chcemy was zanudzać całą listą elementów. Wykonanie gry Zapotec jest w porządku, ale nie zachwyciło nas jakoś nadzwyczajnie. I nie zrozumcie nas źle – mamy tu świetne ilustracje. Żetony, karty i inne elementy są wykonane trwale i posłużą na bardzo długo. Jednak bardziej wymagający gracze planszówkowi mogą być lekko zawiedzeni, że zamiast drewnianych znaczników surowców dostają ich tekturowe wesje. Biorąc pod uwagę rozwój branży gier planszowych, takie drobnostki zdecydowanie umilają rozgrywkę jeszcze bardziej. Nas natomiast drażniły rażąco podobne ilustracje na żetonach kukurydzy i kapłanów. Poza tym – kawał solidnej pracy włożonej w wykonanie.

Gra Zapotec należy do tych pozycji, których zasady są proste do wyjaśnienia, a rozgrywka wydaje się niezbyt skomplikowana. Jednak trudność objawia się, gdy przychodzi do podejmowania akcji i innych decyzji. Gra trwa przez dokładnie pięć rund, które są odmierzane przez dedykowaną talię kart, a każda z rund składa się z dwóch faz – faza wyboru karty oraz faza dochodu i akcji. Pierwszą z nich rozgrywacie symultanicznie, odsłaniając jedną kartę z dostępnych na ręce. Taka karta wskazuje, w jakiej kolejności będziecie rozgrywać swoje tury, zdefiniuje wam, na jakich obszarach lub jakiego typu można stawiać budynki w tej rundzie, no i przede wszystkim, jaki otrzymacie dochód. Następnie, zgodnie z ustaloną kolejnością, rozgrywacie drugą fazę. Tutaj możecie wykonywać akcje główne, jakimi są: wznoszenie piramidy, handel, odprawienie rytuału lub akcja poświęcenia ofiar bogom. Gdy skończą się wam surowce, by wykonywać akcje główne, przechodzicie do fazy konstrukcji, gdzie również za surowce stawiacie budynki. Nie musimy chyba wspominać, że im więcej budynków posiadacie, tym wyższy dochód otrzymujecie na początku rundy? Gdy skończycie powyższe akcje, zostaje wam jeszcze przeprowadzenie punktowania na koniec rundy oraz wybór jednej z dostępnych kart akcji. Następnie tura przechodzi na kolejnego gracza, który postępuje z takim samym schematem. Po rozegraniu pięciu pełnych rund następuje końcowe punktowanie, a gracz, który posiada najwięcej punktów, zostaje zwycięzcą.
 
Wydaje się prosto prawda? Bo sam schemat gry nie jest trudny. Dopiero to, co się dzieje w trakcie rozgrywki, rozgrzewa zwoje mózgowe do czerwoności. Więc zamąćmy Wam w głowach od razu. Pierwsze co musicie wiedzieć, to fakt, że są dwa rodzaje surowców – podstawowe i zaawansowane. Grę rozpoczynacie z tymi pierwszymi i musicie od początku się starać o te trudniejsze do zdobycia. A dlaczego? Bo wyłącznie posiadając surowce zaawansowane, jesteście w stanie wykonywać akcje główne (budowa świątyni itp.). Ergo, spoiler alert (oczywisty notabene) w pierwszej rundzie nie jesteście w stanie wykonać lepszych akcji, więc de facto zostają wam już tylko cztery rundy, by mądrze i efektywnie ugrać coś w grze. Dlatego tak ważnym jest inteligentne budowanie wiosek, pól i świątyń, by odpowiednio aktywowane, dawały wam potrzebne surowce.

Istotnym jest też, by mądrze wybierać karty akcji. Z jednej strony, by być pierwszym graczem, a z drugiej, by dać sobie możliwość budowania na odpowiednich polach. Co mamy tutaj na myśli? Co rundę następuje punktowanie za posiadane budynki w premiowanym obszarze. Co więcej, na koniec gry punktujecie między innymi za ilość budynków w obszarze zdefiniowanym przez żeton punktacji przy budowanej piramidzie. Jak widzicie – warto budować i warto planować owo wznoszenie budynków, by jak najowocniej zapunktować.

Oprócz ciekawych mechanik zarządzania kartami, surowcami i planowaniem budowy, w grze przypadło nam jeszcze do gustu to, że warto negocjować między sobą. Po każdej rundzie wykorzystane karty akcji trafiają do puli, z której w kolejnej rundzie znów dobieracie karty na rękę. Ale uwaga! Jedna z tych kart trafi na środek planszy, definiując nowy obszar punktacji na koniec rundy. Może się zatem zdarzyć, że w jednej rundzie budowaliście w lesie, a w kolejnej wasza karta może trafić na środek stołu, jeśli nikt jej nie zgarnie wcześniej. Gdzie tu negocjacje? Otóż staracie się wznieść potężne, trzypoziomowe piramidy, za które jest szansa, że także zgarniecie trochę punktów zwycięstwa, o ile budowa takiej piramidy zostanie skończona. Widząc, że ktoś ewidentnie chce skończyć budowlę, ale nie ma na to zasobów – ktoś inny może się zaoferować z pomocą i dołożyć swoje cegły w zamian za pozostawienie karty, potrzebnej temu graczowi. 

Zapotec to bardzo dobra, średnio zaawansowana gra planszowa. Jest w miarę krótka i gdy poznacie już w pełni zasady gry, to kolejne wasze rozgrywki będą coraz szybsze. Dzięki tej średnio długiej rozgrywce i tylko pięciu rundom ma się jednocześnie satysfakcję z rozgrywki i niedosyt wraz z ochotą na kolejną partię. I nie można zapomnieć o trybie solo, ale ten pozostawimy już wam do samodzielnego zapoznania się. Jeśli szukacie średnio trudnej gry, przy której trzeba mocno myśleć, ale zamkniecie się z rozgrywką w około godzinkę, to Zapotec to jest pozycja dla was!

Nazwa: Zapotec
Wydawnictwo: Board&Dice
Rok wydania: 2022

Dziękujemy wydawnictwu Board&Dice za wysłanie egzemplarza recenzenckiego


 

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive