5 lut 2018

Zostań jedynym Panem Krainy - recenzja gry Stworze


Polacy bywają kontrowersyjni i lubią robić szum wokół siebie. Nie bez kontrowersji przebiegła również premiera gry Stworze. Po wielkich oczekiwaniach na coś, co zapowiadało się jako świetna gra, graczom ostygł zapał po otwarciu pudełka. Azaliż tytuł ten stanął z tyloma złymi opiniami? Zasiądźta i posłuchajta naszej przypowieści o grze Stworze wydawnictwa Underworld Kingdom.

Stworze to przygodowa gra planszowa dla 1-5 graczy w słowiańskim klimacie. W grze wcielamy się w tytułowe Stworza. Są to postacie znane ze słowiańskiej mitologii. Bywają również bohaterami bajek, przypowieści i klechd przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Na pewno wasze babcie groziły wam, że was licho zabierze, jeśli nie przestaniecie psocić. Kierując nimi, będziecie włóczyć się od wioski do wioski, przez pola, lasy, bagna, aby swoimi działaniami wpływać pozytywnie lub negatywnie na mieszkańców Krainy.

Dlaczego o grze jest tak głośno i krąży wokół niej tyle kontrowersji? Zacznijmy od początku. Od pierwszych dni kampanii crowdfundingowej cała społeczność planszówkowiczów nastawiła się bardzo pozytywnie i miała wielkie nadzieje odnośnie Stworzy. Po pierwsze, zapowiadała się bardzo ciekawie z nową tematyką, a po drugie, zachęcała swoim wyglądem. Niestety oczekiwania przerosły graczy i gdy otrzymali gotowy produkt (z dostawami też ponoć były problemy, zaraz po wydaniu, ale to już mniejszy szczegół), został wylany kubeł zimnej wody na ich głowy. My również czekaliśmy z niecierpliwością, aby móc wcielić się w rolę Stworza. Czy nas też gra "zgasiła"?

Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza. Duże pudełko z całkiem pokaźną jego zawartością, bardzo ładnie i godnie się prezentuje. W środku znajdziemy w sumie 293 karty Zadań, Misji Stworzy, Akcji, Pomocy, Wydarzeń. Dodatkowo w podstawowej wersji w pudełku mamy kartonowe Znaczniki Stworzy z ich podobiznami. Jeśli ktoś jednak podczas kampanii wybrał inną opcję, to z jego egzemplarzem gry przyszły dedykowane, plastikowe figurki Stworzy. Nas za serce chwyciła jednak pięknie zilustrowana plansza oraz płócienny woreczek, w którym znaleźliśmy masę drewnianych znaczników oraz kostek k6. Grafiki na planszach, jak i na wszystkich kartach, są bardzo oszczędne, ale bardzo ładne i w klimacie wczesnośredniowiecznym, co tylko pobudza wyobraźnię.

Tutaj musimy wspomnieć o pierwszym kuble owej zimnej wody. Pomimo genialnych ilustracji, zawiedliśmy się na jakości papieru, na jakim zadrukowane są karty w grze. Talie kart są bardzo miękkie i łatwo da się je pogiąć. Co więcej, papier, z którego zostały wykonane plansze graczy oraz planszetki pomocnicze, przywodzi na myśl ulotki rozdawane na ulicach. Drugą sprawą jest nieproporcjonalna ilość podstawek pod znaczniki Stworzy do ich ilości w grze. Możemy wybierać spośród 10 Stworzy do rozegrania partii, a podstawek mamy tylko 5. Jasne, w grę zagramy w pięć osób maksymalnie, ale w dzisiejszych czasach gry są wydawane tak, że nie odczuwamy braku jakichś elementów. A tu taki zgrzyt. Oczywiście można temu zaradzić i zalaminować karty, aby były grubsze, jak również można sobie dokupić podstawki, jednak poczucie niedopracowania pozostaje.

Jakiekolwiek braki w wykonaniu może nadrobić sama rozgrywka. Zanim jednak to nastąpi, to kolejny kubeł zimnej wody, dobrze znany każdemu, kto już miał do czynienia z grą i jakimikolwiek opiniami w sieci. Jest to instrukcja. Nie będziemy w żaden sposób odkrywczy i nie napiszemy niczego pochlebnego na jej temat. Jest po prostu źle napisana i czytając ją, bardzo trudno uczy się rozgrywki. Ale od czego w dzisiejszych czasach jest Internet? Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy poszperać i wynaleźć wskazówki innych graczy lub obejrzeć wideoinstrukcję. Po za tym, autorzy żywo zareagowali na falę krytyki i w niedługim czasie po premierze udostępnili krótkie FAQ z odpowiedziami na najważniejsze pytania. Jednocześnie, podczas gdy my publikujemy tę recenzję, to w serwisie YouTube pojawia filmik z oficjalnymi zasadami, tłumaczonymi przez autora gry.

Dobrze. Gdy obejrzeliśmy już dziesiąty tutorial, czas zacząć grę. A sama rozgrywka nie jest wcale taka trudna, jak może się wydawać po przeczytaniu nieszczęsnej instrukcji. Na początku swojej rundy gracz może zagrać Efekty ze wcześniej zdobytych kart Zadań/Misji. Następnie wybiera tylko jedną akcję, którą będzie rozpatrywał, i zmniejsza licznik Wydarzenia znajdującego się nad daną akcją. Po rozpatrzeniu akcji, wprowadzamy efekty Wydarzenia, jeśli zachodzi taka potrzeba. Następnie sprawdzamy ilość żetonów oddziaływania w Wioskach i jeśli udało nam się spełnić wymagania aktualnego zadania, to ogłaszamy jego wykonanie. Gra kończy się w momencie, gdy któryś z graczy ogłosi wykonanie ostatniego zadania. Zostaje on wtedy Opiekunem Krainy.

Jest to oczywiście spłycony opis rozgrywki, bo w grze jest o wiele więcej mechanik i zasad, których trzeba się trzymać. Główną "walutą" w grze są znaczniki oddziaływania, którymi musimy zapłacić koszt poruszania się między lokacjami oraz wykonania akcji na danym terenie. Najciekawszą jednak dla nas mechaniką jest odliczanie czasu zanim nastąpi pewne wydarzenie. Podczas przygotowania gry, rozkładamy w widocznym miejscu 5 kart wydarzeń i po dwie Karty Akcji bezpośrednio pod nimi. Po wybraniu danej akcji obracamy kość o jedno oczko niżej na wydarzeniu znajdującym się nad tą akcją, a Karta Akcji zostaje przełożona pod spód swojej pary i przesuwamy ją na ostatnie miejsce pod wydarzenia. Bardzo podobnie jak w Century: Korzenny Szlak. Kiedy ktoś zagra akcję, która zmusi graczy do odłożenia kostki na bok, natychmiast rozliczamy Efekt Wydarzenia.

W grze możemy uczestniczyć np. w Dziadach, dożynkach, możemy polować z myśliwym, lub straszyć zagubione dzieci, a nawet porwać samotnych podróżników czy też wziąć udział w ceremonii postrzyżyn. Jednak musimy pamiętać o naszym głównym celu - ukończeniu jak najszybciej własnych, ustalonych na początku gry zadań. W Stworzach mamy do wyboru dwa rodzaje rozgrywki - dla początkujących i dla zaawansowanych. Polecamy grać w wersję dla zaawansowanych, bo zasad jest niewiele więcej, a czerpiemy przyjemność z pełnej gamy możliwości rozgrywki.

Stworze to ciężka gra przygodowa w słowiańskich klimatach. Po ciężkich bojach z instrukcją i wielu partiach stwierdzamy, że to naprawdę dobra gra. Najlepiej grać w składzie trzy lub czteroosobowym, bo wyciskamy wtedy z gry najwięcej. W wariancie dwuosobowym ruchy graczy są bardzo przewidywalne i nie ma zbyt wielkiej interakcji. A na tym polega cała gra. Na rywalizowaniu między sobą, na prześciganiu się w wykonywaniu zadań, na przeszkadzaniu w zdobywaniu uznania wśród chłopów. Pomimo mankamentów w wykonaniu elementów gra się broni tematyką i mechanikami. Podobał się nam system zaliczania testów, czyli sprawdzenia, czy udało nam się wykonać dane zadanie. Autorzy wprowadzili mechanikę z dwoma małymi taliami kart, zamiast zwykłych kości. Dodatkowo jako fani negatywnej interakcji bardzo się cieszyliśmy, gdy mogliśmy zablokować jakąś akcję naszemu przeciwnikowi mimo, że nie przyniosła ona nam żadnych korzyści.



Cieszy nas, że ktoś w końcu pokusił się o grę w słowiańskich klimatach. Nie mamy nic przeciwko grom z wikingami czy zombiakami w tle, ale uważamy za bardzo zdrowe, by promować lokalny patriotyzm. Tym bardziej, że jeszcze przed pierwszą rozgrywką chętnie sobie odświeżyliśmy polskie przypowieści. Tak więc nauka poprzez zabawę! Mamy również nadzieję, że gra się dobrze przyjmie na świecie i nie przegra z syndromem Wiedźmina. Chodzi nam o to, że gracze zagraniczni, widząc słowiańskie klimaty w grze, mogą się nastawić na kolejną grę z Geraltem, a gdy go nie dostaną, to odstawią tytuł w zapomnienie.

Podsumowując tę recenzję, Stworze to bardzo dobra gra. Nawet z potencjałem na dalszy rozwój w postaci dodatków. Gdy ogramy już kilka razy tytuł, to mamy uczucie, że gramy nie tylko w grę przygodową, ale również strategiczną. Tak więc polecamy Stworza ludziom, którzy lubią biegać po planszy i zwiedzać różne obszary, aby przeżyć na nich ciekawe przygody. A jeśli ktoś ma ochotę trochę spłycić klimat, to może skupić się na jak najszybszym wykonywaniu zadań i rywalizowaniu z przeciwnikami. Jednakowoż Stworze to gra, której trzeba poświęcić więcej uwagi i dać jej szansę, bo jest świetna, ale niedoceniona przez zbyt wysokie oczekiwania graczy.

I.
Klimat
6/6
II.
Złożoność
4,5/6
III.
Oprawa graficzna
5,5/6
IV.
Wykonanie elementów
3,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4/6
VI.
Grywalność na więcej osób
5/6

Ocena Końcowa:4,75 

Nazwa: Stworze
Wydawnictwo: Underworld Kingdom
Rok: 2017
Sugerowana cena: 205zł
Za grę dziękujemy wydawnictwu Underworld Kingdom

 Underworld Kingdom





































Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive