12 mar 2024

Sojusz na już — recenzja

Dzisiaj chcemy przedstawić Wam szybką, ale sprytną grę wydawnictwa Muduko, o której można rzec, że głównym targetem są kurierzy! To właśnie ta grupa zawodowa wie najlepiej jak dostarczać paczki i przesyłki w ekspresowym tempie! Proszę państwa oto recenzja gry Sojusz na już, w której niejako będziecie wysyłać paczki z podarkami. Ale do rzeczy!

Sojusz na już to karciana gra dla 2-4 osób w wieku 10+. W grze będziecie zarządzać swoimi kartami i wysyłać swoich posłańców, by zawrzeć tytułowe sojusze ze zwierzęcymi monarchami panującymi na innych kontynentach! Tylko szybkość, spryt oraz lekki blef pozwolą Wam pozyskać przychylność pozostałych władców. Obserwujcie poczynania innych graczy i jak najszybciej rozmieszczajcie swoje podarki na kartach misji.

Moglibyśmy powiedzieć — zobaczcie zdjęcia z gry Sojusz na już i jej okładkę. Jeśli ktoś kupuje oczami, to przechodząc obok półki z tym tytułem, bez wahania wrzuciłby pudełko do koszyka. Piękna okładka oraz pozostałe grafiki są dziełem pana Piotra Sokołowskiego, który ma już całkiem pokaźne portfolio, jeśli chodzi o ilustrowanie gier planszowych. Co do jakości elementów gry, to wszystko jest w najlepszym porządku i nie ma na co narzekać.

Reguły są bardzo proste i da się je wytłumaczyć w parę minut. W swojej turze gracz wykłada jedną kartę z ręki (a jeśli ma ich na ręce trzy sztuki, to jest to punkt obowiązkowy) do swojego tableau. Następnie może określić cel podróży przez podliczenie konkretnych symboli na wyłożonych kartach oraz na ręce. Jeśli spełnia wymagania ilościowe (zawsze musi odrzucić tyle kart ile żetonów już leży na docelowej karcie plus jedna więcej), to wysyła swojego kuriera, by ten przekazał podarek. Czyli gracz dokłada jeden żeton podarku na kartę misji, dla której zbierał dedykowane owej karcie symbole. W swojej turze może odrzucić więcej zestawów kart, aby dołożyć więcej podarków. A na koniec ruchu, gracz dobiera jedną kartę ze stosu dobierania. Tura przechodzi do kolejnego gracza i w taki sposób gracie do momentu, aż ktoś pierwszy z Was nie wyśle posłańca z ostatnim podarkiem.

Sojusz na już to de facto wyścig. Kto pierwszy wystawi wszystkie swoje żetony podarków na karty misji, zwycięży. Będziecie kolekcjonować karty i zbierać ich odpowiednią ilość, by móc się pozbyć żetonów ze swojej puli. Ciekawostką jest to, że wykładacie karty na stół i przeciwnicy widzą które symbole zbieracie, ale mając też parę kart w zapasie na ręce, możecie totalnie zaskoczyć przeciwników i ostatecznie wysłać podarek gdzieś, gdzie przeciwnicy się tego nie spodziewają.

Zatem występuje tu lekkie blefowanie. Manewrujemy pomiędzy odkrywaniem swoich zamiarów a zbieraniem kart na ręce, by zaskoczyć rywala swoją decyzją. Jeśli chodzi o negatywną interakcję, to jest ona lekko odczuwalna. Jeśli widzimy, że ktoś zbiera identyczne karty jak my, warto się pospieszyć i samemu dostarczyć podarunek, gdyż może się okazać, że nie będziemy mieli możliwości uzbierać więcej kart z danym symbolem.

Sojusz na już to sympatyczna karciana, która jest bardzo prosta, zatem sprawdzi się jako tytuł dla początkujących graczy. Dla osób bardziej ogranych może się okazać za “łatwa”. Warto dodać, że w grze czteroosobowej jest trochę ciasno. W parze jest łatwiej, bo wyraźniej widać jakie symbole zbiera przeciwnik. Niezależnie od Waszego doświadczenia warto zagrać, chociażby tylko po to, by zachwycić się ilustracjami.

Nazwa: Sojusz na już 
Wydawnictwo: Muduko
Rok wydania: 2023
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Muduko za wysłanie egzemplarza recenzenckiego 

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive