8 kwi 2020

Zarządzaj swoimi Wikingami - recenzja gry Jorvik

Wikingowie to dość częsty temat w świecie planszówek. Mieliśmy już Wojowników Midgardu, Wikingowie na pokład, Valhalle czy nadchodzących Reavers of Midgard. W nasze ręce, dzięki księgarni Inverso, trafiła gra Jorvik Stefana Felda, do której byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni. Czy nasze oczekiwania się sprawdziły? Sprawdźmy!

Jorvik to planszowa gra Stefana Felda dla 2–5 graczy w wieku powyżej 10. roku życia. Czas rozgrywki jest zależny od wybranego wariantu, ale z reguły zamyka się w okolicach 60-75 minut (w wariancie dwuosobowym około 40 minut). W dużym pudełku znajdziemy: planszę, 104 karty, 54 drewniane kosteczki, bawełniany woreczek, 22 drewniane piony wikingów, 5 plansz graczy, 5 znaczników punktów zwycięstwa, 30 żetonów monet, żeton gracza rozpoczynającego, instrukcję. Wykonanie gry jest na „normalnym” poziomie, nie zachwyca, ale też jakoś specjalnie nie rozczarowuje. Ale o tym więcej później.

Zasady gry są stosunkowo proste i opierają się w dużej mierze na zbieraniu kart. Gra dzieli się na 4 pory roku, a każdej porze odpowiada osobna talia kart. Karty z trudniejszego wariantu są specjalnie oznaczone. Cała gra to 4 fazy – dostaw, popytu, zakupów, ładunku. W pierwszej z nich rozkładamy na planszy karty. W fazie popytu będziemy naprzemiennie dokładać naszych wikingów na planszy w odpowiednich miejscach, określając zainteresowanie daną kartą. Gracz, którego pion będzie jako pierwszy przed daną kartą, będzie decydował, czy ją kupuje. I tu wchodzi do gry faza trzecia, czyli zakupy. Koszt karty jest określony przez liczbę wikingów stojących przed nią. Jeżeli pierwszy z graczy się nie zdecyduje na zakup, to zabiera on swojego piona, przez co kolejny gracz może kupić daną kartę taniej o zabranego piona. I tak rozpatrujemy każdą kartę. Zakupione karty układamy nad naszą planszetką. Następnie przechodzimy do fazy ładunku – tutaj przekładamy karty poniżej planszetki, rozkładamy towary, korzystamy z dostępnych akcji wymian. Odmianą standardowej tury jest Atak Piktów – jeżeli taka karta wyjdzie w fazie pierwszej, to przerywamy rozkładanie kart i sprawdzamy, jaką mamy wartość obrony (którą zdobywamy dzięki kupowaniu odpowiednich kart) i gracz z jej największą wartością otrzymuje punkty zwycięstwa określone na karcie. Gracz z najmniejszą liczbą traci odpowiednią liczbę punktów. W wariancie rozszerzonym dochodzi jeszcze jeden rząd kart, który rozkłada się niezależnie od kolejki. Tam również wyznaczamy, którą kartę chcemy kupić – tutaj koszt jest zależny od pola, na którym leży. Dochodzi też trochę kart do talii o innym działaniu.

Gra jest generalnie bardzo prosta, ale ma w sobie nutkę planowania i głębi. W Jorvik rozgrywka toczy się w sposób dynamiczny, szczególnie że po odkryciu kart już raczej wiemy, co chcemy kupić, potem tylko dobrze trzeba rozstawić swoich wikingów. Czasami trzeba też układać swoich wikingów tak, by przyblokować przeciwnika. Fazę ładunku rozpatruje się symultanicznie, co przyspiesza rozgrywkę.

Mieliśmy powrócić do opisu wykonania, więc wracamy. Otóż naszym zdaniem jest tu trochę skrajności – w pudle jest dużo miejsca, więc niektóre elementy mogłyby być większe. Drewniani Wikingowie są ładnie żłobionymi mepplami, a z drugiej strony drewniane towary to malutkie kosteczki, wykonane dość średnio. Karty są całkiem dobrej jakości, a na dużą pochwałę zasługuje plansza. Jest ona zaprojektowana w taki sposób, że grając w wariant podstawowy po prostu ją składamy na pół, dzięki czemu zajmuje mniej miejsca. Minusem są za to grafiki, które powtarzają się na kartach a zmienia się tylko działanie karty. Nie za bardzo mamy też jak tutaj mówić o klimacie – nie ma go na kartach ani specjalnie w mechanice.

Jorvik to średnia gra, która raczej nie przypadnie do gustu starym wyjadaczom. Nowy planszówkowicze mogą tutaj poznać różne mechaniki i dobrze się bawić. Nie jest to zła gra, ale tym, którzy znają tytuły Pana Felda, takie jak Trajan, W Roku Smoka czy Zamki Burgundii, raczej jej nie polecamy! Zanim kupisz, sprawdź!


Nazwa: Jorvik
Wydwnictwo: Hobbity
Rok wydania: 2017
Grę kupisz TUTAJ
Dziękujemy księgarni Inverso za przesłanie egzemplarza recenzenckiego
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive