26 kwi 2020

Nie daj się biedocie - recenzja gry Londyn

Martin Wallace – autor, którego już na naszym blogu gościliśmy w recenzjach takich gier jak Brass Lancashire czy Zombiaki Ameryki. Obie te gry nam się podobały, a gdy dowiedzieliśmy się, że Foxgames wydają drugą edycję gry Londyn, nie mogliśmy jej przepuścić!

Londyn to gra planszowa dla 2 – 4 graczy w wieku powyżej 14 roku życia, choć ograne dzieciaki też sobie poradzą. W zależności od liczby graczy, jedna rozgrywka trwa około 60-90 minut. W pudełku z grą znajdziemy:  plansze rozwoju, 101 kart miasta, 20 kart dzielnic, 4 karty pomocy, 4 znaczniku punktów, 48 żetonów monet, 12 żetonów pożyczek, 44 znaczniki ubóstwa. Wykonanie jest całkiem przyzwoite, choć wielka szkoda, że zrezygnowano z płótnowania kart, tak jak miało to miejsce w oryginalnym wydaniu. 

Zasady nie są trudne, ale przy grze idzie trochę pogłówkować. Opiera się ona na zbieraniu kart i zagrywaniu ich w odpowiedni sposób. Żeby wybudować kartę, należy odrzucić inną w tym samym kolorze oraz, jeśli występuje, zapłacić dodatkowy koszt. Karty zagrywamy przed siebie, zakrywając istniejący już stos lub tworząc nowy – decyzja należy do nas. W swojej turze możemy aktywować nasze miasto – aktywujemy wtedy wierzchnie karty ze stosów przez nas wybranych w dowolnej kolejności. Karty przynoszą nam korzyści, ale mogą też sprowadzać na nas „ubóstwo” – przede wszystkim dostajemy tyle ubóstwa, ile mamy stosów w mieście oraz ile mamy kart na ręce. Na koniec gry ubóstwo będzie skutkowało ujemnymi punktami. W grze występują też karty dzielnic, które dają nam różne bonusy – czasem stałe, czasem przy aktywacji, a czasem jednorazowe przy kupnie. Niektóre karty miast mogą odnosić się do posiadanych przez nas dzielnic dając nam bonusy. Karty odrzucane są na plansze i są dostępne do dociągnięcia w kolejnych turach, chyba że zapełni się oba rzędy na planszy – wtedy dolny spada, a górne przechodzą na dół. Gra toczy się, aż przemielimy  całą talię kart. Rozgrywkę wygrywa gracz z największą liczbą punktów na koniec gry.

Powyżej przedstawiliśmy Wam bardzo skrótowe zasady. Instrukcja jest napisana w sposób dobry, karty są ładnie w niej opisane, a reguły wytłumaczone na wielu przykładach. Nie ma się tutaj do czego specjalnie przyczepić.

Londyn jest całkiem ciekawą grą, którą można zaliczyć do tych lżejszych pozycji od Martina Wallacea. Nie znajdziemy tutaj specjalnie klimatu, otóż wszędzie można budować budynki, zdobywać dzielnice czy mieć ubóstwo – jest to raczej gra z tych „suchych”. Niemniej jednak chcieliśmy pochwalić grafiki na kartach miast i dzielnic – nam bardzo przypadły do gustu.

Nie będziemy tutaj budować wielkich kombosów z kart, więc miłośnicy tej mechaniki nie będą zadowoleni. Londyn jest szybki, ale zdecydowanie nie można go nazwać grą trywialną. Dla nas ciekawą mechaniką jest budowanie tutaj stosów, gdyż z jednej strony nie chcemy przykrywać dobrej karty, ale z drugiej wiemy, że może to poskutkować dodatkowym punktem ubóstwa.

W Londyn grało nam się bardzo przyjemnie i chętnie do niego wracamy. Ciekawe budowanie swojej przestrzeni gracza, trudne decyzje do podjęcia i ciekawe grafiki – to nas najbardziej urzekło w tej grze. Serdecznie polecamy wszystkim grę Londyn, która, tak jak poprzedniego tytuły tego autora, przypadła nam bardzo do gustu!

Nazwa: Londyn
Wydawnictwo: FoxGames
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przesłanie egzemplarza recenzenckiego:


FoxGames


Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive