22 lip 2017

Odważysz się strzelić? - recenzja gry Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata

Gęsty dym unosił się nad stołami. Krupier wykładał kolejne karty, a przy innych stołach słychać było kolejno rzucane żetony czy kulkę turlającą się po okręgu ruletki. Jednak największe emocje rozgrywały się gdzieś na tyłach owego kasyna. To właśnie tam przybyli najwięksi twardziele z każdego zakątka. To właśnie tam słychać było kręcący się bębenek rewolweru. To tam rozgrywały się Mistrzostwa Świata w dobrze znaną Rosyjską ruletkę

Tym nietypowym początkiem chcemy Was zaprosić na zapoznanie się z naszą opinią na temat gry Rosyjska Ruletka. Mistrzostwa Świata od Black Monk Games. Jest to ciekawa gra imprezowa, przeznaczona dla 2 do 6 graczy. Czas rozgrywki to około 15 minut, choć często kończyliśmy szybciej. Małe, poręczne pudełko, a w nim 116 kart (w tym 24 karty postaci, 55 kart magazynku, 31 kart akcji, 6 kart pomocy), 6 kości obstawiania, 42 żetony zwycięstwa oraz instrukcja.

Gra wykonana jest bardzo klimatycznie. Gracze otrzymują 4 karty członków swojej drużyny, które są świetnie zilustrowane. Tak samo klimatyczne kości, na których nie widnieją zwykłe cyfry od 1 do 6, a symbol magazynku, który kolejno na każdej ściance się zapełnia od 0 do 5. Wszystkie karty posiadają swoje ciekawe ilustracje, ale najciekawsze są żetony zwycięstwa – srebrne o wartości 1 i złote o wartości 5, które przedstawione zostały w postaci naboi do rewolweru. Wykonanie na duży plus, a jak rozgrywka?

Rosyjska Ruletka to gra blefu z dużą dawką ryzyka. Zasady do wytłumaczenia w minutę. Gra dzieli się na 6 faz, przez które płynnie przechodzimy. Pierwszą z nich jest ŁADOWANIE. Na ręce (na początku, potem może się to zmienić), posiadamy 7 kart – 6 klik’ów czyli pustych magazynków, oraz 1 bang czyli wystrzał. Z tych kart wybieramy jedną i kładziemy ją pod kartą pomocy (na której spisane są wszystkie fazy). Drugą fazą jest faza KRĘCENIA czyli przetasowania pozostałych kart na ręce. Jeśli komuś nie ufamy to możemy mu przetasować talie sami. Gdy już wszyscy są gotowi przechodzimy do fazy numer 3 – OBSTAWIANIE. Tutaj w tajemnicy wybieramy ile jesteśmy w stanie oddać strzałów, nie zabijając jednocześnie swojej postaci (czyli ile jesteśmy w stanie odkryć klik’ów). Gdy już każdy wybierze to kładziemy kostkę na stole i odsłaniamy swój wybór. Faza 4 to najciekawsza faza w całej rozgrywce czyli WYZWANIA. Jeśli uważamy, że ktoś położył pod kartą pomocy banga to możemy go oskarżyć o oszustwo (oszukał, bo nie załadował magazynku). Jeśli trafiliśmy to oskarżany gracz zostaje zastrzelony przez sędziego. Jeśli zaś się pomyliliśmy to będziemy musieli dołożyć jeden Bang do swojej talii, a oskarżany gracz dobiera kartę akcji. Gdy już wszyscy podjęli decyzje dotyczącą wyzwań przejdziemy do fazy 5 – STRZAŁ. 
Jedną rękę składamy w rewolwer i przykładamy sobie do skroni, a drugą kładziemy na magazynku. Wszyscy gracze jednocześnie odkrywają kartę i strzela tyle ile obstawił – Bang, umiera postać, klik, udało się przeżyć. Gdy już się wystrzelaliśmy możemy przejść do ostatniej fazy czyli PUNKTOWANIA. Jeżeli straciliśmy postać to nie dostaniemy żadnych punktów. Jeśli udało nam się przeżyć to dostajemy tyle punktów ile strzelaliśmy oraz jeden punkt za przeżycie. Gramy do 15 punktów lub gdy pozostanie jedna osoba w grze.

Emocje w rozgrywce są naprawdę spore. Z jednej strony musimy decydować czy oszukujemy czy nie oraz kiedy to zrobić. Następnie trzeba liczyć na łut szczęścia, że karty przetasowane nie będą miały na wierzchu banga. Z drugiej strony możemy zminimalizować ryzyko przez obstawianie mniejszych wartości. Dodatkowo mamy wspomniane karty akcji, które mogą mieć duży wpływ na rozgrywkę. Przede wszystkim możemy zdecydować, że celujemy w innego gracza a nie siebie, albo że gracz musi rzucić swoją kością obstawiania i strzelić tyle razy ile wypadło na ściance.

W trakcie rozgrywki może się zdarzyć (i często się zdarza), że mamy więcej kart banga na ręce, co zwiększa ryzyko, że nasza postać się odstrzeli. Niestety, żeby pozbyć się dodatkowych kart bangu musi zginąć nasza postać. Po śmierci członka drużyny w ramach rekompensaty dostajemy jedną kartę akcji oraz „resetujemy” swój magazynek czyli przywracamy jedną kartę wystrzału i 6 kart pustych magazynków.

Często musimy podejmować ciężkie decyzje – oskarżać kogoś czy nie. Ma to duży wpływ w dalszym etapie rozgrywki, gdy któryś z graczy jest blisko zwycięstwa. Tak samo karty akcji można użyć tylko w danej akcji (jest ładnie to zaznaczone na karcie) i trzeba podjąć decyzje – teraz strzelamy w kogoś czy dopiero następny strzał. Także emocji i ryzyka jest całkiem dużo.

Jeżeli chodzi o skalowanie gry, to najlepiej grało nam się w 5 osób, a najsłabiej w dwie. W przypadku rozgrywki dwuosobowej jesteśmy wręcz skłonni stwierdzić, że gra „nie działa”, gdyż mamy małe pole do wyboru – oskarżyć możemy tylko jedną osobę, tak samo na tylko jedną osobę możemy zagrywać karty. To nam zdecydowanie się nie spodobało. Przeciwnie jest z graniem w 5 osób. Duży wybór (a nie za duży jak w przypadku 6 osób, przy których tworzył nam się mały chaos), więcej emocji, więcej szansy, że uda nam się uniknąć oskarżeń.

Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata spodobała nam się bardzo. Dla nas jest to jedna z najlepszych gier imprezowych, w które przyszło nam zagrać. Ryzyko, blef, emocje i możliwość odstrzelenia pozostałych graczy sprawiały, że odbiór gry w każdym gronie był bardzo pozytywny i wszyscy chcieli zagrać kolejną partię.


Serdecznie polecamy grę Rosyjska Ruletka szczególnie jeśli szukacie ciekawej imprezówki. Jeżeli chcecie czegoś dla dwóch osób to odradzamy, jednak do większego grona nada się idealnie. Klimatyczne i przede wszystkim intuicyjne wykonanie gry sprawia, że jest to tytuł w którym nikt z pewnością się nie zgubi. No chyba, że go zastrzelą…


I.
Klimat
5/6
II.
Złożoność
5/6
III.
Oprawa graficzna
5,5/6
IV.
Wykonanie elementów
5,5/6
V.
Grywalność na 2 graczy
4,5/6
VI.
Grywalność na więcej osób
6/6

Ocena Końcowa: 5,25

Nazwa: Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata
Wydawca: Black Monk Games
Rok: 2017
Sugerowana cena: 49,95 zł
Za grę dziękujemy wydawnictwu:

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive